VI

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jungkook pov.

Nadszedł dzień odwiedzin rodziców JiMin'a. Byłem podenerwowany, zestresowany i oczywiście strach zawładnął mną całym. Nie umknęło to uwadze JiMin'a, cały czas mnie pocieszał i zapewniał, że nie będzie aż tak źle tak jak mi się wydaje. Byłem mu wdzięczny, że był teraz ze mną.

Siedzieliśmy razem na kanapie, gdy dzwonek oznajmił nam o przybyłych gościach. W jednej sekundzie zrobiło mi się gorąco. Stres zżerał mnie od środka. JiMin wstał z kanapy i podszedł do drzwi z zamiarem ich otworzenia. Ja natomiast skierowałem się do kuchni pod pretekstem przygotowania gościom ciepłych napoi oraz podgrzania naszej kolacji.

Słyszałem jak JiMin otwiera drzwi i po chwili wita swoich rodziców.

- Syneczku, ale ty wyrosłeś i wyprzystojniałeś - powiedziała kobieta.

- Mamo prosze cie - westchnął - wejdźcie.

Po chwili słyszałem kroki zmierzające do salonu, w jednej chwili zabrakło mi tchu, a nogi odmawiały współpracy.

- JiMin - odezwał się zapewne jego ojciec - Przedstawisz nam wreszcie swoją drugą połówke ?

- Ah tak, poczekajcie chwilke.

No i po mnie JiMin tu idzie. Jak udam, że mdleje to zrobi nie potrzebną afere i zabierze do szpitala. Jak uciekne przez okno wyjde na tchurza, a JiMin'ie na kłamce. Ughhh czemu to musi być takie trudne dla mnie.

Starszy był już obok mnie. Złapał moją dłoń w swoją zaplatając nasze palce. Szepnął mi do ucha " będzie dobrze Kookie" i przygryzł jego płatek. Chwile później jego usta wylądowały na moim policzku co troche mnie rozluźniło.

Wyszliśmy z kuchni, czułem na sobie wzrok gości jednak nie zdobyłem się na odwage by spojrzeć na nich.

- Mamo, Tato to jest JungKook, mój chłopak.

- Witam, miło mi państwa poznać -powiedziałem cicho kłaniając się by okazać szacunek rodzicom JiMin'a.

Ścisnąłem mocniej ręke Hyung'a, a ten z kolei pogładził kciukiem wierzch mojej dłoni.

- Nam również miło cie poznać Jungkook - odezwał się męszczyzna, a ja odwarzyłem się spojrzeć w ich stronę. Pani Park spojrzała na mnie z iskierkami w czach.

- JiMin, synku nie mówiłeś, że jest taki przystojny, taki słodki króliczek.

Na jej słowa spóściłem wzrok na swoje stopy. Czułem jak moje policzki płoną.

- Mamo - skonentował JiMin.


***

Siedzieliśmy właśnie przy stole po kolacji. Rodzice JiMin'a zadawali dużo pytań odnośnie naszego związku. Nadal się troszkę krępowałem, ale nie aż tak jak na początku.

- No więc Jungkook - spojrzałem w strone kobiety - czym zajmują się twoi rodzice? - na jej słowa do moich oczu napłynęły łzy.

Jimin pov.

Gdy mama zadała to pytanie spojrzałem na nią z wściekłościął. Po chwili spojrzałem na Kook'iego. Po jego policzkach spływały łzy.

- Przepraszam j-ja musze na ..na chwile wyjść - jego płaczliwy ton mnie przeraził. Aish mogłem ich uprzedzić, żeby nie zadawali takich pytań.

- JiMin, ja nie wiedziałam ..

- Wiem, powinienem was poinformować, a teraz wybaczcie pójde do niego.

- Nie, JiMin ja z nim porozmawiam.

Zaskoczyły mnie słowa mojego ojca, ale pozwoliłem mu na to. Zaprowadziłem go do naszej sypialni i zostawiłem samego tak jak prosił.

Jungkook pov.

Siedziałem sam w pokoju na łóżku, gdy nagle drzwi się otworzyły. Myślałem, że to JiMin lecz, gdy tylko podniosłem wzrok na osobę stojącą przede mną, byłem zaskoczony.

- Jungkook, a więc to ty.

- Przepraszam, ale nie rozumiem.

Męszczyzna ukucnął przede mną. Patrzył wprost w moje oczy.

- Wiem, co twoi rodzice zrobili..

- JiMin panu powiedział ..

- Nie - westchnął - posłuchaj mnie uważnie - wzią głęboki wdech - znam twoich rodziców, kilkanaście lat temu byłem ich komornikiem, pewnego dnia zadzwonili do mnie, z informacją że mają pieniądze. Pojechałem tam do nich, ale zauwarzyłem, że nie ma tam ich synka, a dzień wcześniej jeszcze go widziałem. Wypytywałem ich skąd mają te pieniądze, lecz nic mi nie powiedzieli. Następnego dnia w kancelarii mój kolega z pracy chwalił się nowym nabytkiem, nową zabawką, na którą wydał dużą ilość pieniędzy. Pokazywał wszystkim zdjęcia. Był na nich ten sam chłopiec którego widziałem w domu dłurzników. Kilka tygodni temu YoonGi chodził podenerwowany, mówił, że jego zabaweczka uciekła. Gdy tylko nie patrzył zabrałem mu telefon i przejrzałem galerie zdjęć. Byłeś na nich ty, JungKook. W dość nie codziennych odsłonach... On cie szuka i szybko nie odpuści..

- Ale jak to ..

- Chłopcze nie jestem taki jak on, nie powiem mu, że cie widziałem, niech ta rozmowa zostanie między nami.

- Dobrze.

Pan Park zna tego całego bezdusznika .. Jak on miał YoonGi.. Na dodatek mnie szuka... Nie to nie może być prawda... Ta rozmowa muała pozostać między nami, ale ja nie chce nic ukrywać przed Jiminem... Dlaczego moje życie nie jest takie proste ... A tak nawiasem mówiąc to imie, gdzieś już je słyszałem...

~ Kookie_Sweets

______________________________________
Poprawione:
30.04.2017r.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro