XII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

JiMin

Odwiedziłem JungKooka codziennie,ale niestety nieprzypomniał on sobie kim ja jestem.
Nie pamiętał co przeżył jako dziecko.
Nie pamiętał imion swoich rodziców.
Nie pamiętał skąd pochodzi.
Nie pamiętał co razem przeżyliśmy.
Co prawda było mi przykro z tego powodu, ale muszę się jakoś z tym pogodzić. Problem w tym że on wogóle nie wie jak się tutaj znalazł. Bał się mnie, gdy do niego przychodziłem. Przyzwyczaił się do mnie. Trwało to dwa tygodnie to dość długo jak dla mnie. Oboje byliśmy coraz bliżej lecz jest między nami jakąś blokadą. Gdy chcę już pójść o krok dalej to JungKook'ie odpycha mnie i zaczyna płakać co też działa na mnie. Końcu pęnkam i szlocham razem z nim. Płacze dlatego, bo się boję że co stracę, że jego pamięć nie wróci. Boję się tego że Kook kiedyś odejdzie i nie spod mamy się nigdy więcej.

Moje rozmyślania przetrwało pukanie do drzwi. Chwilę później zostały one otwarte przez przybysza.

-Cześć JiMin przyniosłem ciasteczka-uśmiechnął się tym swoim kroliczymi ząbkami.

- Część Kookie - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem - wejdź.

Ten posłuchał mnie i ruszył w kierunku mojego łóżka uprzednio zamykając drzwi. Położył ciasteczka na półce.

- Znowu płakałeś - powiedział spadając obok mnie na łóżku - spokojnie wszystko się ułoży zobaczysz.

Uśmiechnął się do mnie a ja nie mogłem już wytrzymać. Rozpłakałem się na dobre.

- JiMinie ja. ..

- Nie JungKook, tak już nie mi ze być, ja cię kocham do cholery, a ty tego nie pamiętasz. Słyszysz kocham cię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro