" I'm the Greatest" Epilogue

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

- Mamo, kiedy tata przyjdzie ?.- zapytała cię twoja córka.

Oderwałaś się od robienia obiadu, aby spojrzeć na małą kopię Rina.

- Hm...- pojrzałaś na zegarek.- Powinien zaraz wrócić. A co ?

- Mam dla niego rysunek! Popatrz!.- wyciągnęła zza pleców kartkę, na której był narysowany twój mąż grający w piłkę.- Ostatnio tak zdobył gola!

- Oo jaki uroczy.- zaśmiałaś się. Talentu do malowania twoja córka raczej nie miała, ale może kiedyś...

Hina pojawiła się tak nagle. Pewnego dnia zrobiłaś test ciążowy z powodu złego samopoczucia. I jakie było twoje zdziwienie, kiedy test pokazał dwie kreski.
Pozytywny.

Bałaś się wtedy powiedzieć o tym Rinowi, ale z drugiej nie chciałaś go oszukiwać.
A kiedy on się o tym dowiedział, popłakał się ze szczęścia.

- Zaraz powinien być. Na pewno się ucieszy na takie dzieło.- pogłaskałaś ją po głowie.

- Powiesisz obraz na lodówkę, mamo ?

- Jasne.- wzięłaś od niej rysunek i przypiełaś magnesem.- Kolejny wspaniały obraz od najlepszej artystki pod słońcem.

Akurat do domu wszedł Rin. Wyglądał na zmęczonego, ale kiedy Hina na niego wskoczyła od razu się ucieszył.

Pocałowałaś go na powitanie.

- Idziemy na spacer ?.- zaproponował chłopak.

- Teraz ? Myślałam, że zjemy najpierw obiad.

- To nie będzie długo trwać.

Wzruszyłaś ramionami i pomogłaś Hinie w ubraniu butów. Cała wasza trójka wyszła z pięknego domu, kierując się bez celu po mieście.

- Chciałem was po prostu zobaczyć. I spędzić z wami trochę czasu.- powiedział niespodziewanie.

- Teraz piłka zabiera ci dużo czasu i wogóle, ale ja i Hina będziemy cię wspierać w tym co robisz.- uśmiechnęłaś się, uspokajając go.

- Wiem, ale jednak mam czasami wyrzuty sumienia...

- Nie.- przerwałaś mu.- To twoja praca jak i marzenie. A my jesteśmy twoimi najwierniejszymi fankami.

- Kocham was tak bardzo mocno.- pocałował cię w czubek głowy.

Owszem, ludzie się zmieniają. I tak jest. Ale niektórych rzeczy nie można się pozbyć od tak.

Mówi się, że nie można wchodzić do tej samej wody dwa razy mając świadomość, że za pierwszym razem się w niej prawie utopiło.
Ale czasami trzeba sobie radzić ze strachem i go przezwyciężyć, prawda ?

Dlatego musimy zmierzyć się z naszymi największymi lękami i stawić im czoła.
Słabość też się do tego zalicza.
Musimy za każdym razem się z nim mierzyć, aby być silniejszym.

Ale to również może być złudne.

Bo moją słabością jest on.

Chłopak, który kiedyś tak bardzo zawrócił mi w głowie, że zrobił to ponownie.
Tylko z wzajemnym uczuciem.

Staliśmy się dla siebie wyjątkowym
Mówi mi o tym codziennie, przy każdej nadarzającej się okazji.

Dlatego go kocham.

Był dupkiem w liceum.
A teraz jest moim dupkiem jako mąż.
Uwielbiam w nim to, że sprawił, że się uśmiechnęłam.

Dziękuję Rin.

Dziękuję, że pamiętałeś o moich uczuciach i o tym, że można uwierzyć w człowieka tak bardzo jak ty to robisz.

Dedykuję tą książkę wszystkim, którzy nadal pamiętają o uczuciach innych.

Mam nadzieję, że książka wam się podobała!
Dziękuję za wyświetlenia, gwiazdki oraz komentarze ❤

Miłego dnia/nocy!❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro