⚰10⚰
Perspektywa Angel dusta
Pajęczak, gdy tylko wybiegł z pomieszczenia, zkierował się w kierunku kuchni, musiał się zchować, jedynym miejscem, w którym był wmiarę bezpieczny, była winda kuchenna. Ciekawe tylko, ile się utrzyma. W końcu by wjechać na wyższe piętra, trzeba użyć siły rąk. Szybko odforzył drzwiczki i wcisnął się do środka, było tam ciasno i niewygodnie, ale przez jakiś czas będzie bezpieczny. Zamknął za sobą drzwiczki i zaczął wjerzdżać wyżej, zatrzymał się między piętrami, by dziewczynka nie była w stanie go znaleść, słyszał jej śpiew, było to mocno przytłumione, ale dalej słyszalne. Odetchnął z ulgą.
-tu mnie nie znajdzie
Powiedział do siebie.
Godziny mijały, dzięki dodatkowej parze rąk, nie męczył się aż tak. Jednak ciemność powoli dawała się psychice we znaki, ręce bolały, a lina wbijała się w skórę. Angel po raz kolejny poprawił chwyt, na górnym piętrze usłyszał ciche kroki, a potem dźwięk przynoszący na myśl odsuwanie ciężkiej rolety.
-🎶wszędzie cię szukałam, tutaj jeszcze nie patrzałam, puk puk, czy to tutaj jesteś?🎶
Serce przyspieszyło, pajęczak wstrzymał oddech, słysząc nad sobą dziecięcy głos. Starał się być jak najciszej, mając nadzieję, że ta sobie pójdzie.
Zamknął na chwilę oczy, a gdy je odforzył, na ułamek sekundy mignęła mu twarz dziewczynki¹.
Mimowolnie wydał z siebie cichy kszyk, z góry dobiegł go cichy hihot, jego ciało przeszył spazm bólu, puścił linkę a winda kuchenna ruszyła w dół z dużą prędkością.
Rozległ się łomot, gdy kurz opadł, z popiołu wyłoniły się zgliszcza windy, zmiędzy nich wystawał kawałek jasnej koszuli. Blondwłosa wyciągnęła zpod desek kolejnego, jasnego pluszaka przedstawiającego pajęczaka
______________________
Odnośniki
______________________
1-mowa tu o halucynacjach hipnagogicznych.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro