Z okazji Walentynek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Z okazji dzisiejszego święta dla zakochanych postanowiłam napisać oneshota. Nie jest on związany z fabułą tego opowiadania. Napisałam to bo jakoś wzięła mnie wena. Mam nadzieje że umiliłam wam ten dzień.

○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○

(t.i.) - twoje imię

(t.k.w.) - twój kolor włosów

Dziewczyna o (t.k.w.) włosach przekładała pudła z przyczepy jeepa i układała je przed budynkiem. Negan z daleka obserwował ją uważnie skupiając się na każdym jej ruchu. Simon który stał obok i tłumaczył mu coś nagle urwał zauważając że jego szef wcale go nie słucha. Zaciekawiony spojrzał w kierunku gdzie on patrzył i zaśmiał się gdy zdał sobie sprawę co było powodem ciągłego rozkojarzenia Negana. Tak było od kilku tygodni gdy (t.i.) przybyła do Sanktuarium z kilkoma innymi osobami i zamieszkali tu. Nie raz zauważył że czarnowłosy ją obserwuje. Zabawniejszy był fakt bo już kilka razy z nią rozmawiał i wydawało się że on również jej się podobał.

-Podejdź do niej i zagadaj.- powiedział Simon przez co Negan nagle otrząsnął się i spojrzał na niego marszcząc brwi.

-Nie wiem o co ci chodzi.

-Ta jasne, nie pieprz głupot. Podoba ci się i jestem pewien że wcale obojętny jej nie jesteś. Zaproś ją na wieczór. Na pewno się zgodzi. 

-Jest taka urocza.- powiedział oblizując dolną wargę gdy wrócił do obserwowania dziewczyny.

-Więc rusz się bo gdy znowu zacznę o czymś mówić to przestaniesz słuchać, a nie mam czasu powtarzać ci w kółko to samo.

Negan zerknął na Simona, który kiwnął głową aby się w końcu ruszył. Czarnowłosy westchnął po czym wyprostował się i z swoim charakterystycznym uśmieszkiem ruszył w kierunku (t.i.).

(t.i.) postawiła pudło na drugie, a gdy się obróciła prawie pisnęła wystraszona gdy zobaczyła za sobą Negana. Uśmiechnęła się zaskoczona.

-Wystraszyłeś mnie. Coś się stało?- zapytała lekko zakłopotana gdy jego spojrzenie utkwione w jej osobie zaczęło robić się natarczywe.

- Wszystko jest w porządku skarbie. Masz czas wieczorem?

-Tak, niedługo kończę wiec będę miała dużo czasu.

-Więc świetnie. Wpadnij do mnie wieczorem.

-Po co?

-Jak przyjdziesz to zobaczysz kochanie.- puścił jej oczko na co ona zachichotała.

-Dobrze, przyjdę.

○●○●○

Nadszedł już wieczór. (t.i.) z niecierpliwością czekała na moment gdy będzie mogła w końcu pójść do Negana. Była zaskoczona jego zaproszeniem, które w sumie nie było pytaniem tylko stwierdzeniem że musi przyjść. I oczywiście że zgodziłaby się od razu. Odkąd tylko zamieszkała w Sanktuarium zwrócił jej uwagę. Gdy pierwszy raz z nim rozmawiała wtedy jeszcze nie wiedziała że to on tu rządzi i gdy zaczęła mówić o tym jaki może być przywódca tego miejsca on zaśmiał się i powiedział że on tu rządzi. Czuła się wtedy taka zawstydzona, ale od tamtego momentu nie mogła o nim zapomnieć. Był taki przystojny i charyzmatyczny, ale słyszała od innych że jest niebezpiecznym człowiekiem. Jednak mimo wielu różnych plotek na jego temat, to wciąż się nie zraziła do niego. Więc gdy nadszedł wieczór z bijącym szybciej sercem ruszyła do jego pokoju.

Gdy stanęła przed ciemnymi drewnianymi drzwiami odczuła, że stres wzrasta przez co stała parę chwil jak słup soli zanim zapukała. Po chwili drzwi otworzyły się i stanął w nich Negan uśmiechając się, przy czym ukazał rząd swoich białych zębów. Zaprosił ją gestem dłoni do środka. Gdy weszła do środka rozejrzała się uważnie. Była zachwycona tym miejscem ponieważ było ładnie urządzone i było bardzo obszerne. Były tu najlepsze udogodnienia jak na apokalipsę.

-Usiądź, przyniosę whisky.

(t.i.) usiadła na wskazanej przez Negana kanapę. Czarnowłosy przeszedł do części kuchennej i wyjął z szafki butelkę whisky oraz dwie przezroczyste szklanki. Wrócił po paru chwilach gdy (t.i.) wygodnie rozsiadła się. Postawił rzeczy na kawowym stoliku przed kanapą po czym usiadł obok dziewczyny w niewielkim dystansie. Uśmiechnął się do niej co ona odwzajemniła tym samym. 

Otworzył butelkę a następnie nalał trunek do szklankę, jedną podał (t.i.).

-Podoba mi się ten wystrój.

-Więc przyjemniej będzie nam się rozmawiało.

-Będziemy tylko rozmawiać?

-To zależy od ciebie kochanie.- posłał jej zawadiacki uśmiech. (t.i.) uśmiechnęła się zalotnie czując jak jej policzki lekko ją zapiekły. Miała nadzieje że ten wieczór będzie udany.

Kolejne minuty, a później godziny mijały w szybkim tempie przez co zrobiło się bardzo późno, ale im to nie przeszkadzało. Dobrze im się rozmawiało więc nie mieli ochoty by to się skończyło. Prawie cała butelka alkoholu została już wypita, zostało ledwo na pół jednej szklanki. W którymś momencie Negan przysunął się bliżej (t.i.), która uśmiechnęła się jedynie i dopiła resztkę alkoholu w swojej szklance. Czarnowłosy zabrał od niej szklankę i odłożył ją na stolik, swoją również. Przybliżył swoją twarz do niej przez co mogła poczuć jego ciepły oddech na swojej skórze. Wyciągnął dłoń i zaczął bawić się kosmykiem jej (t.k.w.) włosów. Przygryzła dolną wargę czując, że atmosfera zrobiła się napięta. Tak ciężko jej było myśleć racjonalnie, tym bardziej promile we krwi nie pomagały. W końcu nie wytrzymała, pochyliła się zmniejszając między nimi dystans do zera i złączyła ich wargi. Poczuła jak Negan uśmiecha się w pocałunku. Odsunęła się po chwili od niego i zobaczyła że uśmiecha się szeroko przez co zarumieniła się.

-Kochanie, nawet nie masz pojęcia co mi robisz.

-Możesz mi pokazać.- uśmiechnęła się niewinnie. Czarnowłosy zaśmiał się krótko po czym przywarł do jej ust przez co jęknęła zaskoczona jego nagłym ruchem. Gdy w końcu naparł na jej wargi ze zdecydowanie większą siłą (t.i) westchnęła rozchylając usta  i pozwoliła aby język czarnowłosego wdarł się do ich wnętrza.

Poczuła jak jego dłonie wkradają się pod jej koszulkę. Zadrżała gdy zaczął gładzić jej ciało. Urwał pocałunek i zjechał na jej szczękę obsypując długimi pocałunkami po czym zjechał na jej szyję. Przyssał miejsce między jej karkiem a ramieniem co wydobyło z jej ust głośny jęk, którego nie zdążyła zatrzymać. Negan zachichotał dumny z jej reakcji i kontynuował dalsze pieszczoty. (t.i.) wplątała dłonie w jego włosy i pociągnęła je lekko. Szarpnęła jego głowę do góry odrywając od swojej szyi i przyciągnęła go do długiego i bardzo namiętnego pocałunku. Negan nagle wstał i szarpnął ją do góry będąc przy tym wciąż dość delikatnym. Objął ją i pociągnął do góry przez co objęła go w pasie nogami. Zaniósł ją do łóżka gdzie położył na pościeli i zawisł nad nią. Ponownie złączyli swoje wargi, w między czasie pozbywali się swoich ubrań. W krótkim czasie zostali zaledwie w bieliźnie, ale i te części ich ubioru spotkało to samo co z resztą ubrań. Całowali się namiętnie, pochłonięci przez uczucie potrzeby spełnienia. (t.i.) prawie krzyknęła gdy Negan wszedł w nią jednym mocnym pchnięciem. Mężczyzna chwilę odczekał zanim wykonał pierwsze pchnięcie, po którym nadeszły kolejne szybsze i mocniejsze. (t.i.) czuła że spełnienie którego tak mocno zapragnęła rosło z każdym jego pchnięciem. Czarnowłosy wyczuł to więc przyspieszył. Po paru chwilach (t.i.) doszła z głośnym jękiem, a później po niej spełnienie osiągnął Negan. Oboje oddychali ciężko, ale byli zadowoleni. Czarnowłosy sięgnął po nakrycie gdy (t.i.) przesunęła się na łóżku. Okrył ich oboje przyciągając ją bliżej siebie. (t.i.) oparła głowę o jego klatkę piersiową z lekkim uśmiechem na twarzy i zamknęła oczy czując zmęczenie. 

○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○

Wiem że nie był to zbyt długi oneshot, ale mam nadzieje że się podobało. 

Liczę że mieliście udane walentynki. A dla tych którzy są singlami życzę by jutrzejszy dzień singla był miło spędzony. 

Pozdrawiam 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro