Rozdział 6
Następnego dnia, po upojnej nocy obudziłem się około godziny dziewiątej.
Słysząc dzwonek do drzwi wstałem z łóżka, ubrałem dresy i poszedłem otworzyć gościowi, podczas gdy Akinori ciągle spał, ponieważ jego sen jest o wiele mocniejszy niż mój.
Po przekręceniu przeze mnie klucza, przybysz pchnął drzwi, które otwarły się na oścież, a po kilku sekundach do mieszkania wszedł Yuuji.
-Co dziś na śniadanie? -Zapytał uśmiechając się słodko.
-Jeszcze nic, dopiero wstałem.
-No jak to? Dopiero? Yuuji chce papu- chłopak zrobił smutną minkę.
-Czasami mam wrażenie, że przyjaźnisz się z nami tylko dlatego, że dajemy ci jedzenie- zaspany, pokręciłem głową i zaśmiałem się.
-Ranisz... Przecież wiesz, ze kocham was jeszcze z innych powodów! -Szatyn także się zaśmiał, a po chwili ruszyliśmy do kuchni, gdzie zacząłem przygotowywać owsiankę. Yuu brał do ręki każdy produkt i sprawdzał jego skład.
-Widzę, że się zdrowo odżywiacie ostatnimi czasy. Akinori cię w to wciągnął?
-Taaa... -powiedziałem, a kilka chwil później do pomieszczenia wszedł Akinori.
***
W południe umówiłem się z Kaito na spacer po pobliskim parku, przy którym znajdował się plac zabaw, na który się udaliśmy i zajęliśmy dzieciakom huśtawki. Bujając się rozpoczęliśmy rozmowę na różne tematy, a gdy zaczęliśmy gadać o jedzeniu miałem wyjątkowo dużo do powiedzenia.
-Przez jedzenie to ja jedynie za przeproszeniem kurwicy dostanę.
-Huh? Co jest?
-Akinori wpadł w jakąś obsesję na punkcie tego co je. Gdy otworzę lodówkę wszystko fit! Mleko zeroprocentowe, ser bez laktozy i same sałatki. Nawet kupił jakieś płatki bez glutenu. A z słodkości to ostatnimi czasy jem tylko gorzką czekoladę, której nie lubię i nigdy się nie przyzwyczaję. Wiesz jak ja dawno nie jadłem słodziutkiej, mlecznej czekolady? -zrobiłem smutną minkę. -Nawet obiadem nie jestem w stanie się najeść, bo odmierza gramy każdego składnika- mówiłem gestykulując, a Kai śmiał się widząc to.
-Biedactwo... Co ty na to, żebym zabrał cię na takiego meeeeega kalorycznego kebsa? A później pójdziemy na lody i kupię ci dużą tabliczkę mlecznej czekolady- kiedy chłopak mówił to, aż rozchyliłem usta, a z ich kącika prawie pociekła mi ślinka.
-Będziesz moim bohaterem! -uśmiechnąłem się szeroko.
-No to chodźmy! -przyjaciel odwzajemnił uśmiech, a po chwili ruszył w stronę wyjścia z parku.
***
-Boże, zaraz będę mieć orgazm... - wymruczałem biorąc go do ust. Był taki duży i ledwo co mi się zmieścił do buzi.
-Gościu, zluzuj to tylko kebab- Kaito miał ze mnie ubaw, tak samo jak większość ludzi wokół nas.
-Jakbyś przez miesiąc wpierdzielał same sałatki i jemu podobne rzeczy, to byś mnie zrozumiał- powiedziałem z pełną buzią i dopiero po chwili przełknąłem jej zawartość. -Idziesz dziś wieczorem na imprezę? Tę w klubie obok uczelni... -przypomniałem sobie nagle.
-Nawet o niej nie wiedziałem- spuścił głowę.
-No to teraz już wiesz i idziesz na nią, bo ja cię zapraszam.
-Nie idziesz z Akinorim?
-Owszem, ale on zaprosił jeszcze Yuu, więc ja zapraszam ciebie- posłałem mu szeroki uśmiech.
-Okay, a o której to? -Zapytał.
-Zaczyna się o dziewiętnastej-odpowiedziałem.
***
Kche, kchem... Chyba wiecie co chcę teraz powiedzieć... B)
Po powrocie do domu położyłem się na kanapie i włączyłem telewizję. Po niedługim czasie dołączył do mnie mój chłopak. Program znudził mi się w momencie, gdy brunet zaczął pieścić mój kark pocałunkami, przez co odwróciłem się w jego stronę. Akinori nie czekając na nic wpił się w moje usta i wsunął między nie język, a jego chłodna ręka wylądowała pod moimi bokserkami, na moim kroczu, a ja aż pisnąłem czując to.
Brunet na nowo zaczął pieścić moją szyję i w tym samym czasie styulować moją męskość. Chciałem odwdzięczyć się mu tym samym, ale chłopak nie dawał mi na to szansy. Czułem jak co chwilę przyspiesza ruchy dłoni. W pewnym momencie poczułem falę gorąca rozprzestrzeniającą się po całym moim ciele, a tuż po tym doszedłem, czemu towarzyszył mój jęk i przyspieszony oddech.
-A-Aki... Teraz muszę się umyć... -zarumieniłem się, a chłopak uśmiechnął się szeroko.
-Pomóc ci?
-Jeszcze ci mało...? Niewyżytyś...
***
Gdy brunet już mnie rozebrał,a ja odwdzięczyłem się mu tym samym, weszliśmy do kabiny.
Po spłukaniu z siebie piany, nie wiem jakim cudem, ale przyparłem Akiego do mokrych płytek i klęknąłem przed nim zagryzając wargę. Spojrzałem mu w oczy pytająco, na co ten tylko przytaknął, a ja zacząłem działać.
Najpierw przejechałem językiem wzdłuż jego penisa, a następnie wziąłem go do ust i zacząłem poruszać głową w przód i w tył naprzemian. Dopiero po pewnym czasie zacząłem go ssać i od czasu do czasu drażniłem się z jego końcówką językiem. Co kilkanaście sekund przyspieszałem ruchy, aż w końcu poczułem gęstą, słonawą ciecz w moich ustach, którą połknąłem, rumieniąc się niemiłosiernie.
Akinori nakazał mi wstać, a gdy to zrobiłem, tym razem to on przyparł mnie do płytek i uniósł moją lewą nogę, po czym zaczął ocierać się swoją meskością o miejsce, w które chwilę później wsunął swój członek, na co ja tylko głośniej jęknąłem.
***
Opuszczając łazienkę dyszałem, jakbym co najmniej przebiegł maraton i dotarł na metę jako pierwszy.
W sypialni ubrałem się w czarną koszulę i założyłem do niej białe rurki, gdyż do wyjścia zostało nam już niewiele czasu.
Wychodząc z domu zarzuciłem na siebie skórzaną kurtkę, a na nogi założyłem trampki.
***
Po wypiciu dwóch drinków któryś ze znajomych zaproponował grę w butelkę, na co większość się zgodziła. Kiedy usiedliśmy przy dużym okrągłym stoliku, zauważyłem, że wśród nas jest dziewczyna z kawiarni. Wtedy mój dobry humor zaczął się obniżać.
Kolejna scenka erotyczna... Jupiii...
Mam nadzieję, że rozdział przez nią nie stracił na wartości... ;-;
PS Mogłabym prosić Was o zadawanie w komentarzach pytań do wybranych przez Was bohaterów? :3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro