Wracamy na wizję! Czyli Q&A #1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Z3: *wchodzi niepewnie do zakurzonego i ciemnego studia* Meh... *kaszle, kaszle* Ugh... *rozgląda się po pomieszczeniu* *widzi kilka ciał i proch rozsypany po wszystkim* To moi bohaterowie...? Co się działo, gdy mnie nie było? *wchodzi w głąb pomieszczenia i mocą autorki opka ożywia wszystkich*

Red, powstając z martwych: Je... eeeeść... *czołga się do nowoprzybyłej* Musz... tardyyy...

Z3: Okay, ekipo, koniec spania! *odgania od siebie Reda i klaszcze w dłonie* Wstawać! Mamy w cholerę do nadrobienia!

Fresk, próbując się podnieść: Daj nam... zdechnąć... w spokoju...

Z3: E, e, e, nie-e. Ta książka nie miała jeszcze swojego endingu. Nie doszliśmy nawet do jej połowy! Trzeba to nadrobić! *pomaga wstać pozostałym* A zaczniemy od specjalu w postaci wyzwań i pytań!

Risk: „Na co to niby specjal?" *szuka swojego noża, który okazuje się tępy* „Kurna..."

Z3: *sprawdza staty książki* Na 1200 gwiazdek?! Wow! Serio, co się działo, jak mnie nie było!


Edge: W CHUJ DUŻO *strzela z kości*

Red: Bracie! Nie rób tak!

Z3: Nieważne! Pewnie połowa osób, które dały mi taki wynik i tak to nie czyta, ale dziękuję wam! Chodźcie, idziemy odpowiedzieć na pytania i wykonać wyzwania!

*PRZEJŚCIE SCENICZNE*

Z3: Witam wszystkich bardzo serdecznie! Z tej strony dawno martwa już zmienna, a wraz z nią jej dawno martwi już bohaterowie Flower!Fall!

*oklaski*

Z3: W dzisiejszym opóźnionym odcinku odpowiemy na kilka waszych pytań i wykonamy kilka waszych wyzwań! Zaczynamy!

Red: Zmienna...

Z3: Tak, Redziu?

Red: Pierdol się *bierze Frisk pod ramię i idzie z nią do wyjścia*

Z3: Red!

Red: *wywrotka światełkami w oczodołach* Czego?

Z3: Nie możesz wyjść! Twoi fani tyle na to czekali! I zostaw biedną Frisk!

Frisk: Redziu... Wróćmy tam lepiej. Ona może coś nam zrobić...

Red: Nghaaa... *wraca na swoje miejsce wkurzony jak nierozumiany przez rodziców nastolatek albo Lotorek*

Z3: Dziękuję... Wracając! beata755 chciała, abyś pocałował Frisk

Frisk, Red: Chyba ją pojebało *idą oboje do wyjścia*

Z3: *mrugu, mrugu oczętami* Enrique, masz to wyciąć! *patrzy morderczo na En, który wszystko filmuje*

En: *kciuczek w górę*

Z3: Ekhm... *klaszcze w dłonie, a na Reda i Frisk spada klatka z kości (czujecie to nawiązanie? nie?)* Moi aktorzy mają pozostać na planie do końca książki i wykonywać to, co wam rozkażę. Podpisaliście ze mną cyrograf *wstaje* Więc?

Frisk, Red: *siedzą po przeciwnych stronach klatki* Chyba śnisz...

Edge: TO SIĘ NIE UDA

Z3: Uda. Alicjo? Pomóż

En: Zmienna... Nie ożywiłaś jej...

Z3: Naprawdę? Szkoda...

Risk: „Ja to zrobię!"

Z3: NIE! Znaczy... To w sumie może być ciekawe... *pociera dłonie* I podbije mi oglądalność, hehe... Zrób to, ale w jakiś, wiesz, oryginalny sposób~

Risk: „Się wie!" *rozpływa się w powietrzu*

Z3: ...

Z3: Zwiała mi... Szlag by ją!

Edge: NIE WRZESZCZ!

Z3 UGH! *głaszcze Floweya w doniczce*

Flowey: *gryzie ją*

Z3: Auć! Flowey!

Flowey: Hmph! Nie jestem jak jakiś piesek! *unosi swoje korzenie* Uh? Co się- *wystrzela je w stronę Frisk i Reda*

Frisk: Flow- *uniesiona do góry przez korzenie* FLOWEY!

Flowey: To nie ja! nie robię tego specjalnie!

Frisk: Więc-

Red: RIIIISK! *unosi się nad ziemią pochwycony za stopę przez korzeń*

Z3: Oh... To ona... Dobre! Risk, dostaniesz podwyżkę!

En: Nie mamy funduszy

Z3: Cicho!

Risk: *pojawia się przy zmiennej i przysuwa Reda niebezpiecznie blisko do Frisk*

Red: Dobra, już dobra! *całuje szybko Frisk*

Frisk: Ale on nie ma ust!

Z3: Nieważne! Był pocałunek?! Był! Jedziemy dalej!

Edge: *zabiera klatkę*

Fresk, Red: *trauma*

Risk: *zostawia Floweya w spokoju*

Flowey: *warczy jak pies*

Z3: Jak ja za tym tęskniłam *ociera łzę* Dobra! A teraz Risk, przeproś Frisk za wszystko, co jej zrobiłaś! Zarówno w historii, jak i przed chwilą!

Risk: „Co?! Jakim kurwa prawem?!"

Z3: Żadnym, po prostu MikoTheMochi tak sobie życzy. O, i kup jej też róże

Risk: „Nie zgadzam się!" *rozpływa się*

Z3: Ekhm... Dajcie te Gaster Blastery Sansa *włącza Megalovanię*

*PRZERWA TECHNICZNA*

Risk, wyczerpana, brudna, osmolona po walce z bukietem róż w ręku: „Prze... praszam..." *zgon*

Fresk: *zabiera róże* Hmm... Może ci wybaczę

Z3: Enrique, masz to nagrane?

En: *kciuczek*

Risk: *ledwo dysząc* „Za... co..."

Z3: *wzrusza ramionami* To i tak lepsze od tego, co pierw MikoTheMochi chciała ci zrobić

Risk: *trup*

Z3: Co by tu dać terazzz... OOO! To jest dobre. Niestety osoby, która zadała to pytanie już nie ma na wattpadzie =( Ekhm... Redziuuu

Red: *nadal trauma* Pocałowałem... człowieka... Mimo że nie mam ust... *kołysze się w przód i w tył*

Z3: RED! A DZIECKO Z FRISK TO TY BYŚ CHCIAŁ?!

Red: COOOO?!

Z3: To uznam za tak. Dalej!

Edge: BRACIE, CHCESZ MIEĆ DZIECI?!

Red: Ja-

Frisk: Red?

Flowey: Koleś, jak ty se to wyobrażasz? Wsadzisz jej kość czy co?

Red: Ty mały kurwiu-

Edge: POJEBANE RZECZY

Z3: CISZAAAA!

Red, Frisk, Flowey, Edge: ...

Z3: To się wszystko powycina. Czyli Red chce z Frisk mieć dziecko, przejdźmy do następnego pytania... Hmm... Horror!

Flowey: Nie ożywiłaś go

Z3: Kurwa. To do kolejnych pytań *łapa Edga na ustach* Fghupfuuuughffff-

Edge: BRACIE, MAM DLA CIEBIE NIESPODZIANKĘ! CHOĆ SKORO CHCESZ MIEĆ DZIECI TO RACZEJ SIĘ CI NIE PRZYDA

Frisk: Edge?

Red: Musztardę?!

Edge: NIE... COŚ LEPSZEGO! *wyciąga pudełko zapakowane w papier*

Red: *otwiera podekscytowany* Bracie, to- ...

Z3: Fhghuumff...!

Red: Edge...

Frisk: Ale... po co-

Edge: KUPIŁEM KILKA PACZEK! RÓŻNE ZAPACHY! TYLKO, WIESZ, BRACIE NIE ZUŻYJCIE WSZYSTKICH OD RAZU *wink*

Red: Dzięki... bro?

Edge: CZEKAJ, CZY TY SIĘ RUMIENISZ? NIE MA SIĘ CZEGO WSTYDZIĆ, TO CO ROBICIE, TO NORMALNA, LUDZKA SPRAWA!

Frisk: Papyrus!

Risk, Flowey: Ciekawe...

Z3: Mghffffhmm!

Red: Uhh... ale skąd wiesz, że my-

Edge: BO NIERAZ PO NOCACH SŁYSZAŁEM SZLOCHY I JĘKI FRISK, GDY OGLĄDALIŚCIE RAZEM WZRUSZAJĄCE FILMY! DLATEGO KUPIŁEM WAM CHUSTECZKI! NAPRAWDĘ, BRACIE, PŁACZU NIE NALEŻY SIĘ WSTYDZIĆ, TO BARDZO LUDZKA SPRAWA

Frisk: Awww, to bardzo miłe, Paps!

Flowey, Risk: Fhui

Flowey: Ale co mają dzieci do chusteczek?

Edge: BO GDYBY NIE CHCIELI MIEĆ DZIECI TO PEWNIE ZNOWU OGLĄDALIBY FILMY, A TAK TO BĘDĄ SIĘ-

Frisk, Red: EDGE!

Edge: CO? 

Z3: *wyrywa się Papyrusowi* Huff... Szmata! *wdechy, wydechy* Meh... Pytanie od oliwianame! Edge, CZY TY KURWA UMIESZ MÓWIĆ SZEPTEM?!

Edge: TO JEST MÓJ SZEPT!

Z3: ...

Frisk, Red, Flowey, Risk: ...

Z3: Dooooooooooobra, na razie chyba trzeba to kończyć... Jest już prawie sześć stron i nadal nie zrobiliśmy wszystkich rzeczy. Jeszcze ostatnie i reszta w kolejnym odcinku. Czyli prawdopodobnie w środę w drugiej części Q&A. A w sobotę albo poniedziałek rozdział Isly... 

Fresk, Flowey, Risk, Red, Edge:P Aye!

Z3: *szuka czegoś* To też od pani, której już nie ma na wattpadzie... Red, czy wiesz, że masz imię jak jeden pokemon?

Red: Co?! Pierdolony plagiator! *przywołuje Gaster Blastery*

Z3: Okay, kończymy na dzisiaj, paaa! 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro