Rozdział 9.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zawody w Wiśle zakończyły się tak samo szybko jak się zaczęły. Nim zdążyła zauważyć musieli wyjeżdżać już do Finlandii. Kadra Austriacka miała w planach być tam o wiele wcześniej,aby zawodnicy mogli przyzwyczaić się do tamtejszej pogody oraz poćwiczyć na skoczni.

Dziewczyna pakowała powoli swoje rzeczy do walizki,słuchając jednocześnie muzyki. Z jej telefonu cicho grała kolejna piosenka zespołu imagine dragons. Będąc w połowie swojej czynności,do drzwi ktoś zapukał. Ann westchnęła ciężko i krzyknęła głośne "proszę",a w pokoju pojawił się Stephan. Usiadł na łóżku dziewczyny i zaczął rozmowę.

-Wyjeżdżacie dzisiaj?

Nie odpowiedziała nic,tylko kiwnęła głową na tak. Usiadła obok chłopaka i oparła głowę o jego ramię. 

-Wieczorem już wylatujemy,po 18 wyjeżdżamy z hotelu-W tym momencie piosenka w jej telefonie zmieniła się,a Stephan zaczął cicho śpiewać

-Grosza daj wiedźminowi-zaśmiała się słysząc tekst piosenki-Sakiewką potrząśnij,sakiewką potrząśnij-Wybuchli razem niekontrolowanym śmiechem. 

Kiedy tylko uspokoili się,Schlierenzauer ponownie zaczęła składać swoje ubrania i pakować je do walizki. Rozmawiali z Leyhe na błahe totalnie tematy. Cieszyli się,iż mogą teraz spędzić trochę czasu razem,gdyż muszą rozstać się na prawie tydzień czasu.Zobaczą się dopiero w Finlandii,a do tego niestety nie będą już tak blisko jak teraz,gdyż Ci będą w kompletnie innym hotelu. Wiadomo są telefony,messenger czy skype,ale to nie jest to samo co rozmowa w cztery oczy. Całe pakowanie zajęło dziewczynie sporo czasu,gdy tylko spojrzała na telefon przeraziła się widząc godzinę. Nie spodziewała się,że całe spakowanie zajmie jej około 5 godzin. Aktualnie na zegarze wybijała godzina piętnasta. Blondynka spojrzała na bruneta rozwalonego na jej tymczasowym łóżku. Narzuciła na siebie bluzę brata i wyszła na balkon. Chłonęła widoki,które zapierały jej dech w piersiach. Spojrzała w dół hotelu i ujrzała swoją kadrę,która grała w siatkówkę. Chłopcy jakby poczuli jej wzrok na sobie spojrzeli do góry i pomachali jej wesoło. Panna Schlierenzauer odmachała im i wróciła powoli do swojego lokum. 

-Oj mała,co ty taka smutna?-Usiadł spoglądając na nią-Chodź tutaj-rozłożył ramiona,w które blondynka wtuliła się. Kiedy ten tylko ją objął,poczuła się jakoś dziwnie bezpiecznie. Nie sądziła,że zżyje się w tak krótki moment z tym Niemcem. Minęło ledwo przecież pięć dni..

Przytulali się tak przez dłuższy czas,aż Niemiec wyciągnął telefon i odpalił instagrama. Dziewczyna od razu odsunęła się od chłopaka,na co ten spojrzał na nią pytająco. 

-Jestem niefotogeniczna-Zaśmiała się,poprawiając spadające na jej twarz jasne kosmyki włosów.

-Wiesz co,kto jak kto,ale mówisz to ty.Dziewczyna,która ma tak piękne zdjęcia na swoim instagramie-pstryknął ją w nos.

-Uhh.. dawaj ten telefon-Zaśmiała się i chwyciła jego odblokowany telefon.

Długo ustawiali się do zdjęcia i już po chwili mieli wybrane. Na ekranie ukazane było zdjęcie,gdzie siedzieli obok siebie,a Stephan obejmował w pasie małą blondynkę. 

Stephan wstawił to zdjęcie na relację,oznaczając jednocześnie dziewczynę i zablokował telefon. 

Ten czas do wyjazdu spędzili razem,dopiero przed samym wyjazdem wyszli razem z pokoju. Ann miała ubraną kurtkę,a na jej plecach znajdował się plecak. Stephan za to był ubrany w grubą bluzę,a w ręku trzymał jej walizkę. Odprowadził dziewczynę pod samego busa. Włożył torbę do luku bagażowego i przytulił ją do siebie. 

-Ej no-Podniósł jej podbródek-Zobaczymy się już w piątek na skoczni,napisz jak będziecie na lotnisku już i jak dolecicie-Wytarł jej łzy ściekające po twarzy.

Blondynka pokiwała głową i pocałowała go w policzek.

-Do zobaczenia na skoczni-wyszeptała cicho.

-Będziemy w kontakcie-Puścił ją,aby ta mogła skierować się do autobusu. 

Ann usiadła obok swojego brata i spojrzała w szybę na odchodzącego Stephana. Czuła,że między nimi zaczyna się coś dziać, co wcale jej nie przeszkadzało,ponieważ zaczęła go bardzo lubić. 

-Do zobaczenia słodziaku-pomyślała w głowie i oparła głowę o ramie Gregora.

-Już niebawem znów będziecie razem,zobaczysz-pocałował jej czoło.

--------------------------------------------------------------
STO LAT STO LAT! DZISIAJ NASZ STEPHAN OBCHODZI URODZINY 😍
JEJKU JESTEM TAK SZCZĘŚLIWA 😂😍❤️

Dum dum dum 

Nie pytajcie dlaczego dałam tam tą wstawkę z wiedźmina,ale coś tak mnie natchnęło. 

Mój znajomy nie był zadowolony,gdy po pierwszej rano piszę do niego  "Grosza daj wiedźminowi" Napisałam mu chyba cały tekst xD 

Poza tym oglądaliście może już Wiedźmina na Netflixie? Jak nie,to serio wam go polecam

A teraz:

GROOOOSZA DAJ WIEDŹMINOWI! SAKIEWKĄ POTRZĄŚNIJ!  (u góry macie piosenkę tą.JEST ONA ZAJEBISTA XD )

Do następnego <3

~Ola <3 























Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro