Rozdział 32.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

 Z całego serduszka mojego dziękuję wam za 2k wyświetleń już <3 Jesteście kochani <3 

Zapraszam do pozostawienia po sobie śladu np. Gwiazdka lub komentarz :3 To zawsze motywuje <3

ZAPRASZAM <3 

Moje życie pochłonęła monotonność. Raw Air trwało w najlepsze,a ja jedynie co robiłam to wychodziłam na śniadanie,wracałam do pokoju,później obiad,wyjazd na skocznie,praca,a następnie kolacja,wieczorna toaleta i czas na sen. Widziałam jak kadra Niemiec wiele razy mnie obserwuje,ale starałam się to ignorować. Skoki Stephana nie były zachwycające tak samo jak Andreasa natomiast Gregor sprawował się niesamowicie. Wiele razy stałam na zeskoku i patrzyłam jak mój brat znajduję się na najniższym stopniu podium. Powrócił do dawnej formy. To było najważniejsze. Kadra Austriacka poświęcała mi bardzo dużo czasu. Przesiadywałam z Gregorem,Stephanem i Michaelem lub resztą kadry.Niestety wieczorami płakałam. Nie potrafiłam sobie poradzić ze stratą Stephana. Przecież sama kazałam mu zapomnieć... 

Doszło do tego,że w niektórych momentach po prostu zaczęło brakować mi powietrza,a serce bolało. Nie chciałam kierować się z tym do szpitala. Bałam się tych cholernych wyników. Kiedy w klatce piersiowej zaczynało mnie kuć,a byłam gdzieś blisko przyjaciół,odchodziłam wymigując się sprawdzeniem aparatu lub wizytą w łazience.

Aktualnie znajduję się w łazience i pochylam nad umywalką. Moje serce kuje mnie dziś najbardziej. W moich oczach pojawiają się łzy,a także zaczynam się dusić. Miałam tak bardzo dość... 

Po mniej więcej trzydziestu minutach powróciłam do stołówki. Minęłam stolik Niemców i spojrzałam na Markusa. Jego wzrok był przepełniony złością,a ja tylko na to spuściłam głowę. Wróciłam na swoje miejsce i oparłam głowę o ramie brata. Ten tylko mnie objął dłonią i oświadczył,że trzeba się zbierać,gdyż dziś kwalifikacje zaczynały się wcześniej niż zwykle. 

Wyszliśmy całą grupą ze stołówki i skierowaliśmy się na piętro,które dzieliliśmy z Niemcami,którzy dojechali dziś z samego rana. 

Do swojej torby spakowałam jak zawsze obiektywy oraz aparat. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Zaczęłam przypominać sobie każdy dzień od początku sezonu. 

Po pewnym czasie spojrzałam na zegarek i przeraziłam się. Spóźniłam się na zbiórkę o 20 min. 

-Kurwa!-krzyknęłam i wybiegłam z pokoju zabierając potrzebne mi rzeczy. 

Wybiegłam przed hotel i zobaczyłam,że nigdzie nie ma naszego busa. No to świetnie.  

Oglądałam się naokoło i dostrzegłam polaków wsiadających do swojego busa. Boże proszę Cię,aby mnie zabrali. 

Pobiegłam jak chora w ich stronę i zatrzymałam się przy ich trenerze.

-Przepraszam bardzo-powiedziałam po niemiecku,gdyż trenerem ich kadry Austriak.

-Coś się stało?-zapytał patrząc na mnie podejrzanie. 

-Mam małą prośbę,jestem z kadry Austriackiej i potrzebuje podwiezienia na skocznie,gdyż kadra odjechała-powiedziałam i pokazałam na plakietkę. 

-Nie mamy miejsca-odparł spoglądając na mnie smutno-Z tego co wiem to kadra Niemiecka ma 1 wolne miejsce. Biegnij do nich. 

No jeszcze ich mi brakowało,ale musiałam się dostać na skocznie,gdyż znajdowała się ona z 30  minut autobusem od hotelu. Pobiegłam w stronę ich kadrowego autobusu i złapałam Stephana za rękaw. Chłopak odwrócił się w moją stronę,patrząc smutny oczami w moje. 

-Potrzebuje pomocy-wyszeptałam cicho. 

Niemiec przyjrzał mi się dokładnie i uśmiechnął lekko. W moim brzuchu pojawiły się motyle,które znikły,gdy obaczyłam jak w naszą stronę kieruję się Andreas wraz z Markusem.  

-Stephan musimy iść-odparł beznamiętnie Markus spoglądając moją stronę-Zostaw naszą kadrę w spokoju. Pomieszałaś w głowie i jednemu i drugiemu. Takie miałaś zadanie od tych swoich Austriaczków?-Zapytał zły. 

Spojrzałam na nich,a w moich oczach pojawiły się łzy. Nigdy nie chciałam tego zrobić,a oni tak o mnie myśleli. Szybko odwróciłam się i wybiegłam z terenu hotelu. Słyszałam jak Stephan woła w moją stronę,ale nie przejmowałam się tym... Muszę o nich zapomnieć. Raz na zawsze.

--------------------------------------------------------------

Witam w nowym rozdziale <3 tak macie na miły poranek w trakcie szkoły/ferii <3 

~Ola <3 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro