23. dOn'T lIe Me HeRe

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Zajebisty, zajebisty, zajebisty...! - krzyczał terapeuta tańcząc na stole. Victor spojrzał na herbatę, którą pił mężczyzna, z obawą, że wsypał do niej niegdyś swoje proszki.

- Kurose Riku, bo zaraz stwierdzę, że sam potrzebujesz leczenia. - siwowłosy przywrócił terapeutę do porządku. Kurose zeskoczył ze stołu i usiadł naprzeciwko mężczyzn. - Liczę na wyjaśnienia.

- Dobrze, już dobrze. - odkaszlnął.

Tak jak obiecał pojawił się następnego dnia na kontrolę. Był w małym szoku, gdy zobaczył Yuuri'ego z bandażem na nodze. Z myślą, że to wina Victor'a zaczął go opieprzać mówiąc, że jego leczenie będzie odbywało się w pierdlu. Po długich wytłumaczeniach Nikiforov'a w końcu mu uwierzył i dumny z siebie zaczął tańczyć na stole.

- Wyjaśniając. Victor, byłeś wkurzony, gdy Yuuri ze mną rozmawiał, prawda? - spytał bacznie obserwując siwowłosego.

- No.. Nie..

- Nie kłam mi tu. Założyłem podsłuch w pokojach i salonie.

- Co?! - Victor wstał z kanapy patrząc na Yuuri'ego, który również był w szoku.

- W każdym bądź razie. Po coś miałem ten notatnik. Yuuri w nim pisał. Za chiny się do mnie nie odezwał. Taki mały cham. - czarnowłosy prychnął zakładając ręce na piersi i odwracając się lekko w bok na oznakę "focha". - Powinieneś przeczytać to co tam pisał.

- Mogę? - Victor spojrzał na Yuuri'ego, który nieśmiało kiwnął głową pozwalając mu zabrać notatnik od Kurose.

- To była Twoja terapia Victor. W końcu sam się na nią zapisałeś, a Yuuri'ego w to wkręciłeś dodatkowo. Ale! Jestem dumny, bo nie uderzyłeś go, a wymiękłeś. Taka baba z Ciebie.

- Nie wnerwiaj mnie..

Mów dalej. To się robi ciekawe.

- Słuchaj, Victor. - Riku nagle spoważniał i pochylił się nad stołem. - Jeśli uda Ci się zmienić, Yuuri sam z siebie powinien Ci zaufać. Oczywiście, że teraz Ci ufa! Inaczej by Cię nie obronił. Z resztą jeśli przeczytasz jego odpowiedzi powinieneś zrozumieć jego nagłą zmianę.

- Chodzi Ci o to, że jest słaby psychicznie? - Victor spojrzał na niego pobłażliwie będąc pewnym, że o to właśnie chodzi.

- Nie bądź taki pewny siebie, Nikisiu. - zanucił ostatnie słowo powodując u mężczyzny obrzydzenie.

- Nikisiu? Co to do czasów liceum wracasz? - Yuuri spojrzał pytająco na Victor'a. Siwowłosy westchnął. - Mówił tak do mnie, gdy chodziliśmy jeszcze do tej samej klasy.

- Yuuri to niezłe ziółko. To, że chcesz z nim wiązać przyszłość graniczy z cudem. Zobaczysz jak da Ci jeszcze w kość. Nigdy nie spotkałem się z takim cicho ciemnym gościem.

Zaraz cicho ciemny. Robisz ze mnie jakiegoś przestępce po tym jak dostałeś ode mnie w dupę...

- Co on Ci zrobił? - zaśmiał się Nikiforov próbując sobie wyobrazić Yuuri'ego jako bad boy'a.

- Sam Ci powie. - prychnął wstając. - A teraz wybaczcie. Mam spotkanie z Tadaomi'm... Zawsze przychodzi wcześniej. - mruknął i skierował się do wyjścia.

- Ej Kurose! - krzyknął Victor, ale w odpowiedzi uzyskał trzask zamykanych drzwi. Mężczyzna spojrzał na czarnowłosego przejeżdżając sobie ręką po twarzy. - A podsłuchy to zostawił....

Czarnowłosy wzruszył ramionami spoglądając na notatnik, który trzymał Nikiforov. Było tam zapisane praktycznie wszystko z jego życia. Bał się reakcji Victor'a, gdy to przeczyta. Mężczyzna usiadł obok niego i otworzył notatnik. Zmarszczył brwi czytając pierwszą linijkę. Spojrzał zaciekawionym wzrokiem na Japończyka.

- Yuuri? - chłopak spojrzał na niego w obawie. - Ty masz mizofobie?

***

Hey!

Mam ferie! O tak! A teraz nadrabiam rozdziały xD

Dziękuję Wam za wszyyyyystko <33

A teraz lecę pisać następne xD

PS/ Mam już 9 rozdział na 2 sezon If I Had You. Oj dzieje się dzieje xD

Do napisania,

Sashy ;*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro