28

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Siedziałam rano w domu i czekałam na Charliego, który miał zawieść mnie do szkoły. Moja mama spała tak samo jak William, więc byłam na dole sama. No pomijając Sophie, która krzątała się po kuchni, ale z nią nawet nie mam o czym rozmawiać. Postanowiłam zjeść przed wyjściem jogurt, a kiedy skończyłam przyjechał blondyn. Poszłam ubrać kurtkę i buty, a potem chciałam wyjść, ale usłyszałam głos dziewczyny.

- Rose dzisiaj wracam do domu.

- I co w związku z tym?

- Twoja mama dzisiaj robi obiad, czy mogłabyś wrócić do domu bez Lenehana?

- Dobra?- zmarszczyłam brwi. - Coś jeszcze?

- Nie, możesz iść.

Nic nie mówiąc opuściłam mój dom. Zadowolona wsiadłam do samochodu blondyna, a gdy tylko na niego spojrzałam, on złączył nasze usta na chwilę.

- Hej piękna - poprawił mi włosy za ucho.

- Hej, dzisiaj nie możesz przyjść - oznajmiłam zapinając pas, a on ruszył.

- Dlaczego?

- Mam rodzinny obiadek, bo Sophie wraca do siebie. Powiedziała, że masz nie przychodzić.

- Aha, super?

- Nie wiem o co chodzi, ale nigdy mnie o coś takiego nie prosiła, więc musi być to ważne.

- Rozumiem kotku - położył dłoń na moim udzie i gładził je kciukiem.

- Nie wyspałeś się - powiedziałam widząc jego wory pod oczami.

- Nie mogłem spać. Za tydzień jest rozprawa nie umiem spać.

- Charlie...

- To nie jest ważne tak? Żyje, a to tylko sen.

- To nie tylko sen.

- Mała nie martw się o mnie - spojrzał na mnie przez ułamek sekundy.

- Jak?

- Nic mi nie będzie.

- Tylko tobie się tak wydaje - zrzuciłam jego rękę z mojej nogi.

Nie odzywaliśmy się do siebie przez resztę drogi. W końcu byliśmy pod szkołą, a ja zabierając swoje rzeczy wyszłam z auta. Nie zaszłam daleko, ponieważ poczułam jak blondyn obejmuje mnie w tali i przyciąga do siebie.  Odwrócił mnie w swoją stronę i pocałował. Nie mogłam się oprzeć jego miękkim oraz ciepłym ustom. Odwzajemniłam pocałunki, a on w międzyczasie podniósł mnie i posadził na masce swojego samochodu. Jego dłonie jeździły po moich spodniach, aż w końcu oparł się o maskę dając większy nacisk na moje wargi. Wplotłam palce w jego włosy i poczułam jak jego język zatraca się w tańcu z moim. Jednak nasz pocałunek został przerwany przez dzwonek. Odsunęłam się od niego i zeszłam z maski.

- Przyjadę po ciebie - jeszcze raz złączył nasze usta i wsiadł do samochodu, a ja poszłam do budynku.

Czwartą lekcją był Francuski, który miałam z Zackiem. Usiadłam z nim w jednej ławce i westchnęłam widząc jego poważny wzrok.
Nauczycielka ledwo zaczęła lekcje, a on już zaczął mnie wypytywać.

- Dlaczego nic nie powiedziałaś? Zabroniłaś Alex mówić o was, a ja liczyłem na pikantne szczegóły. Po za tym nie całuje się w ten sposób przed szkołą, ponieważ każdy was ogląda.

- Wybacz..- spłonęłam rumieńcem.

- Teraz? Jestem oburzony, że nic mi nie powiedziałaś, myślałem, że jesteśmy na tyle blisko, że mogę wiedzieć, że masz chłopaka.

- To trudne Zack. Zrozum, że ja sama jeszcze nie wiem co się stało.

- Jesteś dziewczyna Charliego Lenehana, największego dupka w tym mieście, który zaliczył więcej dziewczyn niż twój brat.

- On się ogarnął dobra?

- Wmawiaj sobie, to kwestia czasu, aż cię zdradzi.

- Tylko ty tak uważasz.

- Nie tylko ja - powiedział, a ja zdałam sobie sprawę, że Alex też tak myślała.

Kiedy lekcja się skończyła byłam zła na moją przyjaciółkę. Cały czas mieszała, mi mówiła co innego, a co innego myślała. Znalazłam ją pod salą biologiczno-chemiczną.

- Jak możesz!? - krzyknęłam zła.

- O co ci chodzi?

- Obrabiasz mi dupę za przeproszeniem! Ile ty masz kurwa lat co? Pięć!?

- Nie tylko ja to robię! Noah i Zack też. Jesteś głupia, że nie widzisz jak patrzy na inne. Po za tym dwa dni temu spotkałam się z nim przypadkiem. Zaczął mnie podrywać.

- Kłamiesz, dwa dni temu nie było go w domu.

- Tak ci się wydaje, może był po nocy z tamtą dziewczyną? Po za tym słyszałam jak mówił, że zaliczył Sophie, chwilę przed waszym związkiem - spoliczkowałam ją i zła odeszłam.

Czułam się jak idiotka i miałam ochotę już wyjść z szkoły, ale musiałam zostać do końca lekcji.

____

654 słowa

Czytasz = ★ + komentarz

Sprawdzam waszą aktywność!
Jeżeli będzie duża, dodam dzisiaj jeszcze jeden rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro