Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rok później

- Gotowa? - usłyszałam głos blondyna kiedy przyglądałam się mojemu domowi.

Czy byłam gotowa? Myślę, że to słowo jest niezbyt trafne w sytuacji kiedy opuszczam rodzinne miasto na rzecz chłopaka, który w dzieciństwie chciał obciąć mi włosy. Jednak byłam pewna, że chcę tego. Chcę zostawić przeszłość i iść do przodu mieszkając gdzieś gdzie nie zostanę zgnieciona wspomnieniami. Oczywiście zawsze będę mieć w sercu mojego tatę i wszystko co się tutaj wydarzyło, ale czasami lepszym rozwiązaniem jest dystans. Spojrzałam na blondyna, który stał po drugiej stronie samochodu i przyglądał się mi w skupieniu, więc skinęłam tylko głową i wsiadłam do auta. William na początku nie był zadowolony, ale sam zamieszkał w niedużym mieszkaniu niedaleko dziadków. Kiedy usłyszał propozycję Charliego co do mojego zamieszkania z nim, uznał to za żart. Nie dziwię się mu, ale teraz wiedziałam, że zaczynamy razem coś nowego i może nie podobał mi się fakt, że blondyn czasami w ukryciu palił papierosy, ale byłam pewna, że oduczę go tego. Poczułam jego dłoń na moim kolanie i przeniosłam na niego wzrok.

- Będziemy tutaj raz na dwa miesiące, żebyś mogła odwiedzać tatę, a ja mamę, Brooke i Shawna - powiedział, a ja zdałam sobie sprawę, że cały czas obawia się, że się wycofam.

- Charls nigdzie się nie wybieram, chcę z tobą mieszkać.

- Twoja mina mówi co innego - zmienia bieg i splata nasze palce.

- Nią się nie przejmuj, naprawdę tego chcę.

Będąc przed naszymi nowymi drzwiami czułam jak delikatny stres przechodzi po moim kręgosłupie. Blondyn otworzył drzwi, ale kiedy chciałam przez nie przejść przerzucił mnie przez ramię i tak wszedł. Wybuchłam śmiechem kiedy klepnął mnie w pośladek i nogą zamknął drzwi. Postawił mnie na podłodze w salonie i kiedy chciałam się odsunąć złapał mnie za biodra i wpił się w moje usta. Jęknęłam cicho nie spodziewając się tego ruchu z jego strony. Odwzajemniłam pocałunek, a niebieskooki oplótł dłonie wokół mojej tali przyciągając mnie do siebie bliżej. Wplotłam palce w jego włosy i pociągnęłam delikatnie za końcówki. Przywarł do mnie bardziej, a między nami nie zmieściłaby się nawet kartka papieru. Jednak blondyn oderwał się od moich ust i powoli przeszedł na szyję, a ja z bólem serca musiałam się od niego odsunąć co spotkało się z jego niezadowoleniem.

- Musimy wnieść nasze rzeczy, a to zajmie nam trochę czasu..

- Możemy zrobić to jak przetestujemy nasze łóżko.

- Kochanie ochrzścimy nasze mieszkanie, ale najpierw musimy przynieść wszystko z auta dobrze?

- Niech ci będzie.

Zadowolona poszłam z powrotem do drzwi, a on za mną. Chwilę później znowu dostałam w tyłek, a kiedy odwróciłam się do niego uśmiechał się szeroko. Przewróciłam tylko oczami rozbawiona i złożyłam krótki pocałunek na jego ustach.

- Kocham cię - oznajmił gdy odsunęłam się od niego.

- Ja ciebie też kocham, cholernie.

____________

Tak, więc właśnie kończymy tę historię z Lenehanem. Mam nadzieję, że spodobała się wam❣️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro