(nie mam pomysłu na tytuł)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Lily otworzyła drzwi izolatki.

Z wnętrza wuszła rozczochrana i odrobinę zmęczona Kate.

-Mam nadzieję, że już ci przeszło- powiedziała opiekunka.

-Tak sądzę. Chyba.

-No dobrze, więc... Idź może najpierw się trochę ogarnij, a potem zejdź na obiad, dobrze?

-Oczywiście, panie, lipy nie sprzedajemy- mruknęła Katelyn.

-Żeco?- zwróciła się w jej stronę Lily.

-Umm... Nic, nic- odpowiedziała dziewczyna i zbyła dalsze pytania opiekunki nerwowym uśmiechem, oraz natychmiastową ucieczką z miejsca zdarzenia.

-------------------

Zwyczajna gawędziła sobie z Leną.

Jeszcze nie wiedziała, jaki ta druga ma plan.

-Co dzisiaj robisz po obiedzie?- spytała ją Lena.

-Wiesz, póki co, to nie mam żadnych planów, a co, masz jakiś pomysł?

Lena odwróciła się w stronę talerza tak, że Zwyczajna nie mogła zobaczyć jej szatańskiego uśmiechu.

-Może, ale wiesz, to jeszcze nie jest pewnik.

----------------

Hanako siedział przy stole z Anu i Swap Charą. Z tymi osobami miała też pokój.

Tak naprawdę, to chciała mieć pokój z Geno, ale on był już zajęty.

Hanako westchnęła ciężko i wróciła myślami do talerza przed nią.

-Hej, ty jesteś Hanako, prawda?-dziewczyna odwróciła się powoli w kierunku głosu, który to powiedział.

Stała tam opiekunka Lily.

-Tak, Lily?

Wspomniana osoba uśmiechnęła się.

-Wiesz, udało mi się trochę pogrzebać tu i tam...

-I...?

-I załatwiłam ci pokój ze Zwyczajną i Geno! Cieszysz się?

-----------------

Karloz siedział przy stoliku z Alexandrą, Core Frisk i Overtale Sansem.

Ten ostatni ciągle rzucał sucharami, Alexandra próbowała bezskutecznie powstrzymać się od śmiechu, zaś Core Frisk patrzyła się swoimi pustymi oczami w talerz, próbując podołać wyzwaniu Karloza i przesunąć go za pomocą telekinezy.

Póki co, dość marnie jej szło.

-Odpuść sobie, i tak nie dasz rady tego zrobić- poradził jej troll.

Dziewczyna nawet na niego nie spojrzała, tylko dalej gapiła się w talerz, jakby to była najciekawsza rzecz na świecie.

-Jestem ZDETERMINOWANA, by podołać wyzwaniu- szepnęła i dalej patrzyła się w przedmiot.

-Ta DETEMMIENACJA coś nie przynosi efektu, wiesz?- stwierdził chłopak.

-Zamknij się- odpowiedziała mu Frisk i dalej przeszywała wzrokiem biedny talerz.

Uczcijmy jego męki minutą ciszy i zniczem, bo pewno biedaczek z tego stresu dostał zawału serca- przeszło Karlozowi przez głowę, po czym wrócił do jedzenia.

------------------

Kornat i Reaper Sans prawie skończyli jeść i już mieli opuścić stołówkę, kiedy do ich stolika doszli Paper Jam i G Sans.

Co ciekawe (lub nie), nie pachnęli zbyt świeżo.

-Co ty tak zajeżdża gównem?- Kornat postanowił być szczery ze swoimi kolegami przy stole.

-Weź mnie nie wk****aj- warknął G.

-Jak chcesz, to w pokoju mam paczkę tego- rzucił Reaper.

Wszyscy, oprócz G Sansa zaśmiali się.

-Ale beka, normalnie ubaw po pachy- prychnął szkielet z pęknięciami na czaszce.

-Szkielety nie mają pach, głupku- odpowiedział mu Paper Jam, co zakończyło się kolejną salwą śmiechu.

-Dobra, róbcie se co chcecie, mam to gdzieś. Jestem głodny- odburknął G, i zabrał się do jedzenia, lub bardziej w jego przypadku, do pochłaniania.

-Jesz JAK ŚWINIA (ci od Gońcia zrozumieją xD)- skomentował Reaper.

-Zawżyj twarzostan, Reaper- dostał w odpowiedzi.

-------------------

Zwyczajna wyszła ze stołówki i stanęła sobie na korytarzu.

Miała przymknięte oczy i czekała na Lenę, która powiedziała jej, że ma tu zaczekać, więc co miała zrobić?

Mogła czekać.

Nagle jej SANSpai, lub raczej ERRORpai wyszedł zza rogu i podszedł do niej.

-Um... Wiesz może, gdzie jest Lena? Z jakiegoś niewiadomego powodu kazała mi natychmiast tutaj przyjść.

-Mnie też w to wkręciła- odpowiedziała Zwyczajna, lekko się przy tym czerwieniąc i przeklinając w myślach głupi plan Leny.

"Cokolwiek ten mały karakan knuje"- jej myśli zostały momentalnie urwane przez jedną rzecz.

Ktoś popchnął czarnego szkieleta, który stał wprost przed nią.

I jego zęby wylądowały na jej ustach.

-----------------

EndTale Chara wyszła na środek stołówki i pstruknęła palcami.

Ostry dźwięk przeszył powietrze, powodując zapadnięcie natychmiastowej ciszy.

-Posłuchajcie mnie przez chwilę, kołki. Jako, że doszli nowi uczestnicy, to zmienił się podział pokoi. A oto on:
Pokoje:
Alexandra (_xAlexax_) z Swap Charą, Anu i Overtale Charą
Karloz (TheVersus) z Swapfell Sansem, Core Frisk i Overtale Sansem
Hanako (CreepyKwami) z Geno i Zwyczajną
Z ważznych wiadomości jest jeszcze to, że jutro jest rozpoczęcie Igrzysk Przyjaźni. Z tej okazji, wieczorem wszyscy mają być na auli, ponieważ odbędzie się dyskoteka.

I nie chcę słyszeć wymówek typu: ale ja nie umiem tańczyć.

Ten kto nie przyjdzie, zostanie oddany na pastwę Katelyn po zjedzeniu konteneru żelków.

No i w sumie to tyle. I mam was widzieć na zajęciach, zrozumiano?

Odpowiedział jej potwierdzający szmer.

-To miłego wolnego czasu życzę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro