Afuro Terumi

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

                           𝒪𝓃ℯ 

Ty i długowłosy jesteście przyjaciółmi od bardzo dawna, chodzisz z nim do Liceum Zeusa i stale go wspierasz w branży kapitana drużyny piłkarskiej. Wiesz, że nie jest to łatwe i trzeba sobie dużo nerwów zjeść.
Jednak dzisiaj twój przyjaciel nie pojawił się na początku treningu, z drużyną nie mieliście pojęcia co się stało – w szkole przecież był, to co się zatem dzieje?

Powiedziałaś chłopakom, że idziesz go poszukać. Pierwsze co przyszło ci na myśl to wasza ulubiona ławka w parku, od razu tam pognałaś, i oczywiście się nie myliłaś.
Blądwłosy siedział na ławce z przygnębioną miną.
Podeszłaś do niego i usiadłaś tuż obok, uśmiechnął się widząc ciebie a zobaczywszy twoją minę od razu zaczął mówić co go trapi. Wiedział, że jesteś uparta i nie spoczniesz dopóki się nie dowiesz co go zadręcza.

                          𝓣𝔀𝓸
                (Powiązane z 1)

Słuchałaś go bardzo uważnie, nie lubiłaś, kiedy ktoś z twoich przyjaciół był smutny czy przygnębiony. Chłopak zaczął mówić, że nie nadaje się na kapitana, i że to przez niego dawniej drużyna użyła Boskiej Wody. Po chwili w jego oczach pojawiły się łzy, zakrył twarz dłońmi a ty sama go przytuliłaś.

         
      𝒯𝒽𝓇ℯℯ      

„Jak można tak grać?!” - zadawałaś sobie to pytanie w myślach będąc kompletnie wyczerpaną na boisku Drużyny Zeusa. Byli jak ze stali... Żadna technika nie działała na ich bramkarza o pseudonimie Posejdon... Znasz ich... Chodziłaś z nimi do szkoły... Jednak ją zmieniłaś. Cholernie się zmienili a teraz na boisku to widać jeszcze bardziej...

Aphrodi miał strzelać do bramki swoją charakterystyczną techniką hissatsu o nazwie „Boska Wiedza” jednak przeszkodził mu gwizdek znaczający o przerwie. Wszyscy ledwo żywi zeszliście z murawy, a wasi przeciwnicy nawet się nie spocili...
Popatrzyłaś w ich kierunku ze smutkiem myśląc, że nikt nie zwróci na to uwagi... A jednak... Pewien bordowooki chłopak patrzył cały czas w twoim kierunku a wasze spojrzenia się skrzyżowały.

            
                        𝓕𝓸𝓾𝓻
                        
Od początku podejrzewałaś, że coś się święci po tym jak będąc na treningu Zeusa zaczęli sporzywać nieznany dla ciebie napój. Potem jednak po przeprowadzeniu małego śledztwa, dowiedziałaś się, że to coś to „Boska woda” do tego stworzona przez samego Rey'a Dark'a.

Będąc na jednym z ich kolejnych treningów starałaś się im jakoś przemówić do rozsądku... Jednak oni cię wyśmiali i powiedzieli, że teraz będą niepokonani... Po kilku takich akcjach stwierdziłaś, że to już nie szkoła dla ciebie a przyjaciele już dawno cię zostawili.
Teraz w dniu meczu siedzisz na trybunach i kibicujesz Raimon, Terumi widząc ciebie zawrzało w nim, że kibicujesz jego przeciwnikom, ale po wypiciu napoju bogów stwierdził, że po prostu jesteś głupia.

                          𝓕𝓲𝓿𝓮

Będąc napastnikiem w drużynie piłkarskiej Raimon to nie łatwa sprawa... Tym bardziej, że zbliża się mecz z Boskim przeciwnikiem. Na szczęście Mark potrafi dać nam świetnego powera po którym każdy daje z siebie sto procent.
Niespodziewanie na boisku pojawił się Byron... Jak się przedstawił kapitan naszych przeciwników, wszyscy oczywiście byliśmy zdziwieni i zdezorientowani jego nagłym przybyciem.

Niestety Love strzelił z ogromną siłą do bramki na której stał Mark, co prawda dotknął piłki... Ale kosztem wpadnięcia do bramki i prawie omdlenia przy tym. Zdenerwowałaś się, zaczęłaś mówić o miłości do piłki i że to co oni robią zdecydawnie miłością nie jest.

On jedynie na ciebie popatrzył a po chwili zaczął się śmiać, co jeszcze bardziej cię zdenerwowało, ale zaraz po tym zniknął. W głowie myślał tylko o tym, jak słodka i głupiutka jesteś.


                           𝒮𝒾𝓍

Jesteś bardzo bliską przyjaciółką Aphrodi'ego, starasz się być w najważniejszych chwilach jego życia. Tych wspaniałych, zarówno jak i tych smutnych. Jako iż dzisiaj miał spodkanie z przyjaciółmi z zespołu i innych drużyn, to stwierdził że ciebie też zaprosi... Czego niestety szybko pożałował.

Bowiem ty wchodząc i widząc tylu ładnych chłopaków aż stanęłaś w miejscu i nie wiedziałaś co zrobić, a patrząca się płeć męska wcale ci w tym nie pomagała. Na szczęście i nieszczęście pomógł Ci twój przyjaciel... Chociaż bardziej by można powiedzieć, że zrobił się zazdrosny i biorąc cię za ramię pożegnał się z kolegami i wyszedł razem z tobą z pomieszczenia.

                         (wyobraź sobie, że Goujin to ty)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro