🦇3🦇Niespodziewana Ruia

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Izuku

Piłem już ósmego shota przytulając się do ciepłego boku alfy który rozmawiał z pijanym Kirishimą śmiejąc się z jego stanu. Od czasu do czasu dawałem mu buzkaki w policzek czy żuchwę a on gładził wtedy moją talię na której cały czas trzymał swoją silną dłoń.

- Izu tobie już chyba wystarczy - szepnął mi do ucha na co mruknąłem zadowolony z ciepłego oddechu na mojej szyji.

- Ale Kacchannn, prose jeszcze jedeeeen - przysunąłem się do niego bardziej ocierając się twarzą o jego ramię  - przynieś miiiii. Dostaniesz niespodziankę - powiedziałem drugie zdanie uwodzicielskim tonem a blond włosy tylko uśmiechnął się głupio i po pędził do stołu z napojami. Po chwili wrócił podając mi trunek.

- A teraz moja niespodzianka - powiedział wypinając dumnie klatkę piersiową. Zaśmiałem się tylko i przechylając kieliszek wypiłem alkohol. Wszedłem na kolana alfy i usiadłem na nim okrakiem. Pochyliłem się nad jego twarzą i ostatni raz patrząc w jego oczy za topiłem swoje usta w tych należących do niego. Alfa uśmiechnął się tylko i kładąc swoje dłonie na mojej talii pogłębił pocałunek.

- O kuźwa - szepnęła różowo włosa Mina pierwszy raz wchodząc do altanki - gdybym wiedziała że tu takie rzeczy się dzieją przyszła bym wcześniej

- Ty nie widziałaś jak on - szepnął wskazując na zielono włosą omege - chciał zrobić loda mu - tym razem wskazał na alfę który namiętnie całował omege

- Co?! - krzyknęła szeptem w stronę czeronowłosego

- No jak przyszedłem to mu rozminał spodnie. Chyba rozpinał... - otworzył szerzej oczy na swoje odkrycie co mogło się tu dziać

- Ja tej altanki nie myje.. - powiedziała patrząc na gołąbeczków - dobra choć, nie będziemy im przeszkadzać

- A jak oni będą tu ten teges - pokazał ruchem dłoni gest jaki chyba każdy zrozumie ( tak, chodzi mi o 👌👈). Żółtooka machnęła tylko ręką i pociągnęła alfę ze sobą dzięki czemu w altance znajdowali się tylko alfa i omega. No i oczywiście sprośne dźwięki jakie towarzyszyły im od samego początku.

- Mm k-kacchan - mruknął kolejny raz Izuku co cholernie podobało się blondynowi który sam wypił może z 5 drinków. Na szczęście miał mocną głowę do alkoholu, więc nie miał problemu do zachowania jako takiej trzeźwości. Nie można tego było powiedzieć przy Izuku który był w skrócie zachlany w trzy dupy.

- Izu.. - szepnął blondyn kiedy oderwałem się od niego by zaczerpnąć powietrza

- I co? Spodobała się niespodzianka? - powiedziałem zdyszany

- Mógłbym cały stół ci przynieść tej wódki jeżeli miałbym mieć takie niespodzianki - westchnął patrząc mi w oczy a ja zaśmiałem sie z jego słów. Nagle poczułem że zaraz wszystko zwrócę a żeby nie ubrudzić blondyna szybko zszedłem z jego kolan i popędziłem do drzewa obok altanki.

Oparłem się o niego i zacząłem wymiotować. Łzy pojawiły mi się w oczach przez ból jaki nagle poczułem. Kiedy do nosa dostał mi się mój zapach przerażony musiałem powiedzieć że tylko jedno mogło się stać. Ruia... Wytarłem chusteczką z kieszeni usta i szybko popędziłem do domu w którym mogłem zobaczyć przez szybę Minę i Kirishimą.

Otworzyłem szybko drzwi i wybiegłem do środka. Para śmiejąca się dotychczas odwróciła się w moją stronę a widzą mój stan szybko do mnie podeszli

- ızuku co jest? - zapytała dziewczyna aż zatrzymała się w miejscu i wraz z alfą zatkała nos - Ruia...

Kiedy już miałem prosić ją o tabletki na ruie usłyszeliśmy dźwięk otwierania się drzwi tarasowych. Odwróciłem się szybko w ich stronę a widząc blondyna nieco się uspokoiłem. Nagle poczułem jego zapach razy dwa mocniej a omega w mojej głowie zaczęła wyć, piszczeć i skakać z radości. Czułem że zaczynam tracić świadomość a patrząc na blondyna mogłem stwierdzić że on tak samo. Moja omega powiedziała ostatnią rzecz przed tym gdy zabrała mi kontrolę z  jakiej sie ucieszyłem, ale i przestraszyłem. "Przeznaczony!"

Pov. Katsuki

Czułem jak alfa zaczął przejmować nademną kontrolę, by tylko dostać się do naszego przeznaczonego. Chcę go.. Ale nie mogę go skrzywdzić. Nagle dostałem liścia od czerwonowłosego który trochę mnie ocucił. Podał mi tabletki które ekspresowo zjadłem. Kiedy już nie słyszałem mojego alfy podszedłem do omegi który rzucił się w moje ramiona. Jego oczy były czarne jak węgielki, czyli jego omega przejęła nad nim kontrolę.

- Alfo boję się.. - szepnął przytulając się do mnie ściskając moją koszulkę. Objąlem go delikatnie gładząc jego plecy dając mu tak samo bezpieczeństwo.

- Nie masz czego izu - pocałowałem go w głowę siadając na kanapie dzięki czemu on wylądował na moich kolanach

- Stary daj mu ta- podszedł do nas Kirishima z tabletkami ale nie dałem mu skończyć warcząc na niego przyciskając zielonowłosego bliżej siebie. Czerwono włosy cofnął się rzucając opakowanie tabletek obok mnie. Popatrzyłem na niego groźnie biorąc i rozpakowywując opakowanie.

- Izu, słoneczko, weź tą tableteczke - powiedziałem delikatnie do omegi który załzawionymi oczami spojrzał na mnie. Uśmiechnął się słabo otwierając usta wystawiając delikatnie języczek. Zrozumiałem przekaz i położyłem jedną z tabletek na jego języku. Gdy tabletka była zjedzona uśmiechnąłem się ciepło i przytuliłem go bliżej siebie.

- Wow.. Jesteście przeznaczonymi - Zaśmiała się Mina. Popatrzyłem się w jej stronę i, o dziwo, z uśmiechem kiwnąlem głową

- Ta, ale prawie mnie ugryzł - powiedział zdenerwowany czerwono włosy wskarzywszy na mnie.

- Sklej pizde - wycharkałem - Izuku zasnął.

- Dobra sory! - szepnął. Pocałowałem Izuku w głowę i stwierdziłem że nie potrzebne jest to żeby tu nadal był.

- Zabieram go do siebie - powiedzialem cicho wstając z omegą na rękach. Para machnęła głowami a gdy sprawdziłem że Izu i ja wszystko mamy wyszedłem z domu. Ruszyłem do auta biorąc ze stołu jeszcze dwa ciasteczka.

Kiedy dotarłem do auta posadziłem Izuku z przodu i zapiąłem mu pasy. Podłożyłem omedze kurtkę pod głowę by nie obił się o auto. Zamknąłem drzwi i usiadłem na miejscu kierowcy i ruszyłem w stronę mojego domu.

_______________________________________

Położyłem zielonowłosego na łóżku przykrywając go kołdrą. Podrapałem się po moim nagim brzuchu i wszedłem z sypialni. Ruszyłem do kuchni by zrobić sobie kolację, która zaraz stanie się śniadaniem. Jest godzina 2:38, Izuku nadal sobie śpi. Ale to dobrze, niech odpoczywa przecież ma w końcu ruie. Czym sobie zasłużyłem że akurat dziś znalazłem swojego przeznaczonego? W dodatku tak pięknego i słodkiego?

Posmarowałem ostatnią kanapkę dżemem i z talerzem wypełnionym kanapkami powędrowałem do sypialni. Czy mogę spać z nim? Może będzie czuć sie nie swojo? a może będzie to dla niego przyjemne? Po krótkiej dyskusji w mojej głowie stwierdziłem że gdy zjem kanapki położę sie obok zielonka. Wziąłem jeszcze tabletki by moja alfa była spokojna i zacząłem konsumować kanapki. Gdy je już zjadłem napiłem się szklanki wody i ułożyłem się obok mojego przeznaczonego.

Dziękuje ci Boże za tak wspaniałą istotę...

🎃🎃🎃

HELOŁ HELOŁ!

ta halloweenowa książka już nie jest na Halloween bo bliżej jest do świąt xd ale nie mogę zostawać was bez zakończenia.

Może kiedyś jakaś duszyczka będzie sobie czytała to akurat na Halloween.

Nic dodać, nic ująć

Miłego słoneczka!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro