24.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jak zawsze po szkole, udałem się na miejsce spotkań moich i Ruby. Przez ponad dwadzieścia minut próbowałem spławić nachalnego McCall'a, który nie dość, że uczepił mnie się w szkole, to do tego postanowił poznać Ruby. Zrezygnowany w końcu zgodziłem się na jego lamentowanie.

Po wejściu do parku, od razu dało się zauważyć rudowłosą. Na sam jej widok uśmiechnąłem się pod nosem, na co Scott parsknął śmiechem. Przewróciłem oczami i uderzyłem chłopaka w ramię, który jęknął ciche 'auu', masując zranione miejsce.

Stanęliśmy przed Ruby, zapatrzoną w swój telefon komórkowy. Poirytowany Scott, odkaszlnął się, powodując ocknięcie się dziewczyny, która spojrzała na mnie z uśmiechem, następnie zwracając uwagę na mojego towarzysza.

- Kto to? - wskazała ręką na McCall'a, marszcząc czoło - To jest... - nie dokończyłem.
- Jestem Scott McCall - powiedział szarmancko, wyciągając rękę w stronę Ruby - Ruby Rose, miło mi - wymusiła uśmiech, podając rękę chłopakowi.

Usiedliśmy na ławce, siedząc w niezręcznej ciszy. Spowodowana była zapewne obecnością bruneta, która onieśmielała zarówno mnie, jak i Rose.

- Ciepło dziś nie? - zaczął po chwili Scott.
- Jasne - mruknąłem, wpatrując się w ziemię.
- Oj, co wy tacy sztywni! - wrzasnął chłopak, zrywając się z ławki.
- Ktoś tu ma problemy psychiczne - szepnęła pod nosem dziewczyna, na co wybuchnąłem śmiechem.
- Ej, obgadujecie mnie! - wyjęczał, wyrzucając ręce w powietrze - Komentujemy twoje zachowanie - zachichotała dziewczyna - Przynajmniej się odzywacie - wyszczerzył się McCall.

Po przełamaniu ciszy, dużo rozmawialiśmy. Okazało się, że mamy ze sobą bardzo dużo wspólnego. Przyjemną atmosferę, zepsuło moje pytanie.

- Jesteś z Derek'em? - wypaliłem ni z gruchy ni z pietruchy. Rudowłosa spojrzała na mnie, następnie spuszczając głowę.
- Nie - pokręciła nią - To znaczy, oficjalnie nie, ale ja już nie chcę, ja się go boję - jej oczy się przeszkliły, przez co automatycznie objąłem ją ramieniem.
- Nie martw się - Scott delikatnie się uśmiechnął - Dałem mu w kość - powiedział dumnie, na co znów przewróciłem oczami.
- A ten znów swoje - parsknąłem.
- Dziękuję - odparła dziewczyna, przytulając się do McCall'a.

Jestem zazdrosny, wiesz Ruby?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro