Rozdział 21

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov Shi
Gdy wstałam to poszłam  zrobić poranną rutynę. Gdy schodziłam  ze schodów usłyszałam kłótnię Mamy i Marka. Postanowiłam jej trochę posłuchać:
- Ale mamo ona już się dobrze czuje i jest z nią okej. -Powiedział Mark.
- Nie ma mowy, ona nie będzie z wami dalej walczyć.- Powiedziała mama. W tym momencie wtrąciłam się do rozmowy.
- Pojadę czy tego chcesz czy nie mamo. - Powiedziałam i popatrzałam na nią hardo.
- Nie Shi nie pojedziesz!! - Krzyknęła matka.
- A niby dlaczego nie, jakoś sobie radziłam jak was w moim życiu nie było!! - Krzyknęłam i wyszłam z domu .
Poszłam nad rzekę a tam zaczęłam kopać piłkę z całej siły. Po chwili postanowiłam połączyć piłkę z hip- hopem. Pobiegłam do domu po telefon i głośnik bluetooth. Na boisku byłam dalej sama, lecz miałam to gdzieś. Włączyłam muzykę i zaczęłam grać. Po chwili obróciłam się wokół własnej osi, zrobiłam salto w przód i w tył. Nagle zobaczyłam jak przy piłce osobę, która nie wyglądała na zdrową psychicznie. Gdy kopnęłam piłkę ta osoba biegła za nią i gdy piłka wylądowała w siatce ona zniknęła. Wiedziałam już że ta osoba to energia płynąca z piłki. Postanowiłam nazwać ten strzał ,,Strzałem Psychopatki".
Nagle usłyszałam krzyk:
- Shi!! Gdzie jesteś! - Był to krzyk mojego głupiutkiego Brata.
- Tutaj Mark!! - Odkrzyknęłam. -Czego chcesz jestem zajęta?  - Zapytałam chamsko.
- Zaraz jest mecz pomiędzy nami a Diamentowym Pyłem przyjdziesz nas oglądać na stadionie?  - Zapytał.
- Tak, a nawet lepiej ja zagram z wami . - Powiedziałam.
- To super, a teraz chodź ze mną.- Powiedział Mark.
Szłam za nim nucąc piosenkę. Gdy byliśmy na miejscu poszliśmy do Hitomiko i ona powiedziała że na razie nie zagram w meczu. Przystałam na to i siadłam na ławkę. Obserwując mecz zastanawiałam się, co tam u mojego ulubionego aniołka. Nagle piłka wyleciała z murawy, a po chwili na nią wróciła,  bo ktoś ją kopnął z powrotem. Patrzyłam jak ktoś staje na murawie, a tym ktosiem był Aphrodi. Wstałam z ławki, podbiegłam do niego i przytuliłam go z całych sił. On wytłumaczył chłopakom dlaczego tu przybył  i po chwili znalazł się na murawie jako napastnik Raimona. Nagle trenerka powiedziała bym zmieniła się z  Jackiem. Oboje byliśmy zaskoczeni. Jack powiedział bym grała z pasją i dała popalić tym kosmitą. Wchodząc na murawę Aphrodi kiwnął mi głową już wiedziałam ,co to oznacza. Grając zauważyłam że nikt do niego nie podaje ,chociaż jest nie kryty. Wkurzyłam się, więc gdy dostałam piłkę pod nogi gwizdnęłam, a z ziemi wyleciało pięć  czerwonych pingwinów. Kopnęłam piłkę i krzyknęłam " Królewski Pingwin Numer 1 " oczy wszystkich spoczęły na mnie. Nagle podszedł do mnie Jude i zaczął krzyczeć że tego się nie używa itp. Ja oczywiście miałam to gdzieś i przybiłam piątkę z Aphrodim. Następnie gdy piłkę miał Axel ,to on podał do Byronka. On strzelił im gola, a potem oni przybili sobie piątki. Aphrodi pokazał mi palcami liczbę 4 co oznaczało ,by pora pokazać kto tu rządzi. Gdy dostałam piłkę to użyłam swojej jednej  że starszych technik hitssasu o nazwie "Chór" i wyrzuciłam piłkę w powietrze , a tam przejął ją Aphrodi używając "Boskiej Wiedzy" tym samym łącząc nasze techniki w jedność tworząc, technikę o nazwie "Boski Chór Wiedzy" który wpadł do bramki. Nagle zobaczyliśmy Hirota który mówił coś do Gazela, a gdy skończył to oni zniknęli. Nagle podszedł do mnie Jude i pociągnął mnie na trybuny, a ja na trybunach zapytałam się jego:
- O co chodzi tobie Jude?? 
- O co chodzi!?  Chodzi o to że użyłaś zakazanej techniki Shi!  - Krzyknął Jude.
- I o to tak się prujesz!? Ta technika jest skuteczna i mi krzywdy nie robi!  - Wykrzyczałam  z całych sił.
- Ty nie rozumiesz że się martwię o ciebie Shi!  Nie używaj tej techniki już nigdy!  - Znów krzyknął.
- Nie Jude będę jej używać ,bo ona jest moja tak samo jak "Kieł Bestii" i  jak tego nie rozumiesz to pora byśmy zakończyli nasz związek!! - Krzyknęłam.
- Dobrze jeśli tego chcesz, ale nie ma od tego odwrotu. - Powiedział i odszedł do drużyny ,a po chwili zobaczyłam jak do mnie podchodzi Hiroto :
- No, no widzę że problemy w raju nieprawdaż Shi .- Powiedział.
- Nie interesuj się tym Hiroto.  - Powiedziałam, a z moich oczu poleciały łzy smutku i bezradności.
- Wiesz co on nawet nie zasługiwał na twoją miłość, nie potrafił dostrzec jaki skarb ma koło siebie.- Wyszeptał mi do ucha.
- Zostaw mnie samą proszę.- Powiedziałam i padłam na kolana przy barierce.
- Dobrze zostawię cię samą, ale jeśli będziesz potrzebować pomocy to dmuchnij  w ten gwizdek - Powiedział i wcisnął mi go do ręki i zniknął. Ja natomiast siedziałam na ziemi i cicho płakałam. Nagle poczułam że, ktoś mnie przytula od tyłu i szepcze uspokajające słowa do mojego ucha.
Gdy przestałam płakać to zobaczyłam że Jack mnie tuli ,a słowa szepcze Aphrodi.  Wstałam z ziemi ,a oni zapytali co się stał.  Powiedziałam im o kłótni z Judem pomijając rozmowę z Hiroto. Chłopaki wysłuchali mojej opowieści do samego końca, gdy skończyłam zamknęli mnie w uścisku.  Po kilku minutach wszyscy razem udaliśmy się do domów. 
†**************†**************‡*****
Hej miśki wybaczcie mi tą bardzo długą nie obecność ale miałam ku temu powody. Podoba wam się rozdział jeśli tak to dajcie znać w komach i dajcie gwiazdkę. A teraz się żegnam i do następnego rodziału. 
Piosenka
Nightcore - Pretty Little Psycho

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro