Nowy Przyjaciel

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov Akko

siedzę tu już od miesiąc schudłam, jestem blada ale jakoś dziwnie mam siły aby się poruszać skapnęłam się że wilczek którego dokarmiałam i z którym się tak zaprzyjaźniłam jest samiczką nazwałam ją Candy, miała ona karmelowe umaszczenie na pyszczku miała łatkę w kolorze białej czekolady. Nie zachowywała się jak normalny wilk była jakaś spokojna, uległa to mnie w niej najbardziej martwiało nie wiedziałam co zrobił jej ten gościu ale na od mnie ma lanie. 

- nie wiem kto ci to zrobił, ale dostanie za swoje nikt nie będzie krzywdzić takie piękne zwierzę jak ty-powiedziałam to z pewnością godnego Marka Evansa- uratuje nas i już nawet wiem jak, planowałam to od 3 tygodni trzymaj za mnie łady.

Postanowiłam wcielić plan w życie jego etapy były kolejno:
1. udawać że się wie o co chodzi i powiedzieć że chcesz im to powiedzieć 

2. kiedy mnie wyprowadzą udawać, że mdleje 

3. kiedy ktoś pobiegł po pomoc, w między czasie zabrać klucze do mojej celi 

4. pobiec po Candy i znaleźć drogę ucieczki

5. Dowiedzieć się gdzie jestem

 Kiedy tylko jakiś strażnik podszedł zaczęłam wprowadzać etap pierwszy w życie, on tylko na mnie spojrzał i wymamrotał coś pod nosem klucze przyczepione do jego pasa, powoli włożył do zamka klucz otworzył drzwi, złapał mnie za rękę i wyprowadził z "pokoju". Byliśmy już daleko od mojego miejsca spania postanowiłam wcielić etap drugi, na szczęście byłam już i tak blada więc miał już na mnie oko, przestawienie czas zacząć złapałam się ściany zatrzymując się strażnik popatrzył na mnie ze strachem w końcu nie wiedział co się ze mną dzieje

- Hejj co jest?? masz przyjść na przesłuchanie cała i zdrowa później wykitujesz, wstawaj- osunęłam się po ścianie i wylądowałam na podłodze miałam zamknięte oczy. Mężczyzna przestraszył się nie na żarty- k***a przecież mnie wyp******lą na zbity ry*- (aut: pamiętacie to konto jest beż bluźnierstw) przykucnął przy mnie. To był jego błąd sprawdził mi puls słuchać było, że westchnął z ulgą zaczął panicznie się rozglądnąć z tego wszystkiego nawet nie zauważył że powoli zabieram mu kluczę. już je miałam a on pobiegł po lekarza, kiedy Był już oddalony wtedy dopiero otworzyłam oczy pobiegłam szybko do mojej wilczycy, kiedy byłam pod kratami szybko je otworzyłam i wypuściłam karmelowego wilka który odrazy się na mnie rzucił machając szczęśliwa ogonem. szybko pobiegłam z nią na rękach w stronę drzwi, kiedy tylko byłam na końcu korytarza biegłam w stronę światła.   

Pov "viva"

Siedziałam w moim pokoju przeglądałam internet i obczaiłam zdjęcia jakiś chłopaków. siedziałam tak trochę kiedy do mojego azylu wparowali Aron i Pat.

- co takiego się stało że musieliście mi rozpie*****ć drzwi!!?????- zapytałam a raczej wydarłam się na cały kompleks 

- ona...uci.....ki.....żnik......aż- ledwo co go zrozumiałam przez to sapanie

- uspokój się a nie sapiesz jak pies- dałam obu krzesła, poszłam do mojej prywatnej kuchni i nadałam wody, kiedy wróciłam podałam im- dobrze na spokojnie chłopaki

z nimi miałam najlepsze relacje byli dla mnie jak rodzina, morze nie umiem być miła ale dla nich robię wyjątek oni jako jedyni kochają robić to co ja, czyli mordować. Aron był wysokim i umięśnionym mężczyzną, z włosów były ułożone dwa rogi (Aut: zgadnijcie z jakiego serialu jest nawiązanie do tej fryzury :) ) miał on różowe oczy, był ubrany w typowy stój roboczy jak na ten kompleks. Pat miał carne włosy które były związane w małą kitkę, z jego oczu emitowało wściekłością tak samo jak aron był ubrany w mundur.

- dobra jest ok, dzięki Cat więc jak mówiłem-odchrząknął- jakiś d**il uwolnił tą s**e i bo się powiedziała że wie coś o jej ojcu a ten po**b, sku****yn  ją uwolniła no do ku**y ja pi****le ci nowi mnie tak wk*****ją że ma ochotę im pr*****ać (Aut: zastopuj trochę nie nadarzam and cenzur!!!!!! * autorka stoi z wielkim mikrofonem i stara się cenzurować ten wytok*) - kiedy to powiedział popędziłam szybko do celi... nie ma jej. Czym prędzej popędziłam w stronę szefa.

*Gabinet Darka* 

kiedy tylko weszłam w dostałam znak ręką żebym podeszła.

- masz tu jej miejsce przebywania jest niedaleko boiska nad rzeką podobno ktoś tam ją zabrał już nawet wiem kto- powiedział to z powagą- mas ją wyeliminować teraz nie mam ochoty ani czasu użerać się nad jakimś bachorem.

Wzięłam przylizaną lokalizacje i wpiłam w telefon wzięłam ze sobą Arona i Pata. CZAS SIĘ ZABAWIĆ.

Pov Candy 

idziemy już około 3/4 godzin nie wiem nie znam się na zegarku kiedy byliśmy w mieście Akko prosiła ludzi żeby udostępnili jej telefon ale każdy ją zbywał. w końcu usiadła w jednej ulice nawet nie wiemy gdzie jesteśmy, kiedy w rogu zauważyliśmy postać .... o nie tylko nie oni z ciemności wyłonili się Cat i jej przydupasy, zaczęłam  na nich warczeć a kiedy miałam się na nich zrucić dostałam kopniaka w brzuch i mocno uderzyłam w ścianę, później widziałam  tylko ciemność 

Pov Akko 

Kiedy Candy straciła przytomność, Cat zaczęła do mnie podchodzić

- teraz koniec tego, szef nie ma czasu na takich jak ty. Zakończymy to tu i teraz- powiedziała to z uśmiechem godnym seryjnego mordercy

- co mi zrobicie???!?!!!! Nic wam nie zrobiłam!!!- zaczęłam panikować

- szefuncio dał nam pole do popisu możemy się  cię zabić tu i teraz ale zabawimy się troszkę- uderzyła mnie w brzuch i już miała strzelić z liścia kiedy usłyszałam męski głos 

- Fajnie to się bije koleżankę z klasy?- powiedziała postać która powoli wychodziła z cienia

Pov Kazuma

wchodzę do szkoły mój pierwszy dzień, odebrałem już kluczę i plan lekcji. Przerwy zazwyczaj siedzę sam nie lubię tłoku. Siedziałem własnie na korytarzu i słuchałem muzyki  usłuchałem za okna jakieś skomlenie. Postanowiłem że tam pójdę zobaczyć co tam się dzieje.

* ciemna uliczka* 

wszedłem w uliczkę i założyłem kaptur mojej brązowej bluzy a ręce schowałem w kieszeni, poszedłem w stronę dźwięku i zobaczyłem to czego nikt sobie nie wyobraża, jakaś rudowłosa dziewczyna biła inną dziewczynę, obok rudej stali dwaj chłopa. Słyszałem coś o nich ta która dostaje to Akko Black , napastnik Reymona i zaginiona uczennica, a ta druga to Viva Potter. Podobno Pracuje dla Darka. Dobra Czas wkroczyć

- Fajnie to się bije koleżankę z klasy?- powiedziałem to z zimnym głosem

Pov Akko

Powoli z ciemności wychodziła postać, posturą wyglądał na mężczyznę miał na sobie bluzę zakładaną przez głowę z której na dole wychodzą jakieś małe nitki, miał też jeansy. Brązowe buty których sznurówki miał związane na kosatkach, zsunął z głowy kaptur ukazując swoje bląd włosy miał podobne uczesanie co sasuke uchiha z natruto. Miał także okulary za którymi miał jasne oczy. 

- lepiej stąd odejdź dopóki na policje nie zadzwoniłem- powiedział to z taką powagą i nieczułością że aż sama się przestraszyłam, Cat chyba też uciekła wraz ze swoimi kolegami, chłopak do mnie podszedł i podał mi rękę którą przyjęłam z lekkim zawahaniem przyjęłam jego pomoc.

- wszystko ok? nie źle cię poturbowała- powiedział to nutką rozbawienia w głosie- ale po chwili spoważniał- choć zaprowadzę cię do pielęgniarki- szedł w stronę mi kompletnie nie znaną, wzięłam także na ręce poturbowanego wilka i poszłam w stronę w którą szedł nie znajomy, nagle w coś walnęłam były to plecy jasnowłosego 

- nazywam się Kazuma Ito a ty?

- jestem Akko Black miło mi cię poznać- uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie, odwarjemnił mi tym samym 

Pov lila

Nie spałam już od miesiąca na szczęście był przy mnie Kai mój mąż cały czas mnie pospieszał i dodawał otuchy dostałam naglę telefon ze szkoły, szybko odebrałam.

- dzień dobry pani Black przy telefonie?- zapytał mnie damki głos 

- tak czy coś się stało?- zapytałam lekko zdezorientowana 

- mam dla pani wspaniałe wieści pani córka jest u nas ma się dobrze ale jest wychudzona i przemęczona. Prosimy o natychmiastowy odbiór córki i zabrnie jej do szpitala- usłyszałam że w jej głosie można usłyszeć zamartwienie 

- dobrze za chwilę będziemy dowiedzenia- powiedziałam z taką radością że nawet ja siebie nie poznaje 

- KAI NASZA MAŁĄ AKKO SIĘ ODNALAZŁA, MUSIMY PO NIĄ POJECHAĆ DO SZKOŁY PODOBNO TAK JEST- zaczęłam krzyczeć z tego całego szczęścia 

kiedy białowłosy tylko to usłyszał złapał mnie za rękę i zaprowadził do auta nie mogę się doczekać zobaczę moją małą Akko, moją kruszynkę

Pov Kai 

jechałem szybko ale nie na tyle żeby dostać mandat, nie mogę uwierzyć mój mały skarb jest bezpieczny. Kiedy tylko wysiedliśmy Lila jak oparzona wbiegła do szkoły a ja czym prędzej za nią, kiedy tylko byliśmy w gabinecie zaniemówiłem moja mała kruszynka...... jest blada wychudzona. Moja żona rozmawiała na temat jej staniu zdrowia z pielęgniarką teraz dopiero zauważyłem, że obok Akko śpi mały wilk, wiem o co ci chodzi Dark ale nie dostaniesz tego, za nic w świecie ci tego nie oddam

_____________________________________________________________________

Hejka naklejka 

nabrała mnie jakoś dziwnie wena, rozdział dla mnie taki sobie. jak zwykle za każde błęędy 

!UWAGA!

postać Kazumo nie jest moja jest ona postacią @KazumaIto za jego pozwoleniem umieściłam ją w opowiadaniu 

do zobaczenia 

SS

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro