...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov Akko

Siedziałam na krześle cała w ranach, niektóre zaczęły już zasychać ale co chwila robili nowe. Wstrzykali mi dziwne substancję, czasami nawet razili prądem, czuje się jak w tanim horrorku ale mniejsza. Kiedy wszystko się skączyło wzięli mnie jak worek ziemniaków i zaprowadzili do celi, brutalnie wrzucili nie obchodziło ich ile mi ran zadają, ile cierpienia oni musieli dostać to co chcą. Położyłam się na ziemi i zasnełam.

*nazajutrz*

Obudziło mnie walenie w kraty, śniadanie wczoraj nie dostałam więc byłam gładna. Spojrzałam na mizerną porcie chleba i szklankę wody

- ciesz się, że chociaż doją ci to jedzenie- powiedział strażnik który to mi przyniusł. Powoli i nieufnie podszedłam do jedzienia, wzięłam z tależa kromkę chleba i ugryzłam. Kiedy tak jadłam rozmyślałam czy kiedyś się to skączy. Nagle usłysałam cichę skomlenie w rogu pokoju zouwarzyłam wilka, młodego wymęczonego wilka. Jeżeli byli zdolni do tego żeby rak piękne zwierzę odseparować od matki to już powinni zgnić w piekle, nie pewnie wstalam pomimo pieczenia ran i podeszłam do rannego zwierzaka biedak jeszcze bardziej się skulił zuwarzyłam stojącą w rogu miskę z plasterkiem szynki, wzielam go i zaczełam ukrywać mniejsze kawałki i podawalam mu pod pyszczek a ono je powoli jadło. Patrzałam ja nabiera pewności siebie z każdym następnym kensem, kiedy skączył spojrzał na mnie wzrokiem podziękowania, kiedy wastalam miałam już obiad była to jakaś zupa i mięso. Kiedy tak jadłam zauwarzylam ze młody przectawiciel wilka podchodzi do mnie ale kiedy tylko spojrzalam zatrzymał się. Kiedy odwróciłam wzrok znowu zaczoł się przybliżać. Postanowiłam nie zwracać na niego lub nią uwagi, najpierw musi nabrać zaufania.

Pov ????

Nie wiem ile tu jestem ale kiedy pewnego dnia się obudziłam w mojej celi była jakaś białowłosa dziewczyna, była ona szczupła i miała piękne fioletowe włosy. Zauwarzyła mnie ale kiedy tylko do mnie podeszła skuliłam się i zaczełam trząśc rozglądając się po pomieszczeniu dziewczyna zauwarzyła szynkę , podzieliła ja na mniejsze kawałki i dawała mi je a ja szybko je zjadałam. Kiedy tylko wrota do klatki zostały otworzone moja współlokatora dostała jedzienie, usiadła i zaczeła jeść. Pomyślałam że da mi trochę więc powoli zaczełam się poruszać w jej kierunku ale zawsze kiedy spokarzała stanełam (Aut:Bawimy się w ciuciu babkę XD)ale wykorzystałam okazię kiedy odwróciła wzrok bo strażnik zaczoł do niej coś muwić a ja szybko zabrałem mięso i pobiegłem do swojego konta. Kiedy tylko zauwarzyła moją kradzież spojarzała na mnie rozbawionym spojrzeniem, kiedy zjadłam juz połowę postanowiła się podzielić, wziełam już to co zostało i położyłam na talerz i podbiegłam do niej kładąc się jej na kolana domagając się głaskania. Wiem że mogę jej ufać ja to czuję całym ciałem. Zaczeła mnie glaskac a ja machałam ogonem

Pov Jude

Kiedy tylko dowiedziałem się że Śnieżka została porwana załamałem się, wróciłem do domu wparowałem do pokoju wywalilem wszystko co było w safkach, porozrzucałem po całym pokoju ksiązki, telefon leżał na podłodze a laptop na szafie (aut: Jude nie wiem co ty z tym laptopem robiles że na szafie wylądował ale chociaż masz darmowy monitoring). Kiedy tylko odreagowałem postanowiłem się położyć nie wiem ile tak leżałem ale zasnołem i obiecałem sobie że znajdę ją i będę ją chronić.

************************************

Hejka

Dzisiaj taki krótki rozdział poniewarz w następnym będzie coś ciekawego (chyba). Dziękuje za tyle wyświetleń jestem wam ogromnie wdzięczna, i tak jak zawsze przepraszam za błędy. Dziękuje jeszcze raz <3 jesteście kochani

Do następnego 😘🤭

S.S

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro