Gra w pocky

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

One-shot napisany na podstawie filmiku u góry. Zapraszam do obejrzenia!

Chłopcy siedzieli przy stole. Tsurugi, Nishiki, Hamano, Hayami, Kurama, Kuramada, Amagi, Sangoku. Grali w pocky. Teraz była kolei Tsurugiego. Nagle drzwi się otworzyły. Do klubu weszła Mat. Radosna, rozśpiewana.
- Cześć! - powiedziała. Chłopcy mieli zamiar szybko schować pocky. Kyousuke wziął jednego. Dziewczyna spojrzała na niego. Nishiki rzekł.
- Ha! Ha! Ona tego nie zrobi!
Dziewczyna na niego spojrzała przeszywającym wzrokiem. Oparła się o blat stołu.
- Myślisz, że tego nie zrobię? - uśmiechnęła się chytrze. Wychyliła się w stronę złotookiego. Ujęła w usta pocky. Chłopcom szczęki spadły.
- Co? Zdziwieni? - spytała zadowolona. Nie pierwszy raz grała w takie gry z chłopakami.
- Szybciej to robi ode mnie - powiedział Kuramada.
- Lata praktyki - lekki uśmiech nie zchodził jej z ust.
- Taa! Z kim? - Nishiki kochał docinać Mat.
- Gdybyś miał starszych kolegów, tak z sześć, siedem lat starszych, to byś nie gadał tak - powiedziała - Kto odważny? - włożyła pocky do ust
Nagle poczuła rękę na swoim ramieniu. Delikatnie się obracała, lecz ktoś szarpnął nią. Pchnął na stół, aż delikatnie na nim usiadła. Chwycił pocky i wpił się brutalnie w jej usta. Zdziwiona, otworzyła szerzej oczy. Cała pewność siebie znikła, gdy dostrzegła różowowłosego. To on przyjął jej wyzwanie. Do tego całuje ją. Tak jakby. Miał zamknięte oczy. Otworzyła szerzej usta. Kirino pogłębił pocałunek. Oparł ręce na stole po bokach dziewczyny. Zdominował ją do reszty. Po chwili przestał. Odsunął się. Dziewczyna lekko się zarumieniła.
- Shindou - Kirino wskazał na kumpla i wziął jednego pocky. Dziewczyna stanęła za Tsurugim. Myśl o tym pocałunku, choć może to była tylko gra, napawała optymizmem dziewczynę.
Po treningu.
- Tenshi-san - usłyszała głos, gdy wychodziła z terenu szkoły. Wołał ją Kirino - Nie idziesz do domu?
- Nie. Idę się przejść. Powłóczyć się. Pomyśleć - wysiliła się na lekki uśmiech.
- Aha. A mogę iść z Tobą? - spytał.
- Tak - uśmiechnęła się pogodnie.
- Trening był ciężki - zaczął.
- No troszkę - odpowiedziała. Chłopak stanął. Dziewczyna również. Nie wiedziała o co chodzi. Chłopak włożył pocky do ust. Dziewczyna patrzyła na niego wielkimi, czekoladowymi oczami.
- Kirino-senpai... - szepnęła. Delikatnie wyjął słodkość z ust.
- Proszę - wystawił pocky w stronę dziewczyny. Ta cała czerwona lekko zbliżyła się do niego. Ujęła smakołyk w usta. Ich usta spotkały się. Teraz delikatniej, namiętniej. Ujął ją w tali. Przerwał na chwilę całowanie.
- Słodkości, moja - szepnął, łapiąc oddech.
- Kirino-senpai...
- Cii cii... Pocky to tylko pretekst do spełnienia marzeń - znów złączył ich usta.

Buhaha! To znowu ja! 393 słowa. Nareszcie one-shot! Za moment pojawią się zapewne nominacje. Trochę ich było. Dziękuję za wszystko! A teraz polecam This_is_realy_me. Jej opowiadania inspirują mnie. Może pod wpływem tej inspiracji pojawią się jakieś historyjki. Zobaczymy.
Do zobaczenia!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro