Minamisawa x Kurama

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dedykacja dla Dyjaszka12.

Nareszcie koniec! Umęczeni po długim i intensywnym treningu.
- To był dobry trening - powiedział Shindou, zciągając przepoconą koszulkę.
- Taa - mruknął Kirino.
- Aż za dobry - rzekł Kurama, przeciągając się - Nie wiem co boli bardziej, czy nogi, czy żebra?
- Głowa, chyba najbardziej - zgasił go Tsurugi.
- Brawo! Tsurugi! - zaśmiał się Nishiki.
- Pa! - rzekł Tenma i Shinsuke, wychodząc z klubu.
- Ci jak zawsze pierwsi zwiewają - zaśmiał się Hamano.
-Ach! - weschnął Minamisawa.
- A Ty co tak wzdychasz? - spytał Sangoku.
-

Zmęczył się po treningu. Widocznie taki wysiłek jest ponad jego siłę - mruknął Kariya.
- Kariya! - skarcił go Kirino.
- Nie, mały gnomie - syknął Minamisawa - Marzy mi się prysznic.
- To czekasz w kolejce - rzekł Amagi.
- Och! - westchnął Atsushi.
- Ja tam wolę umyć się w domu - stwierdził Hayami. Do szatni weszła Mat. Włosy miała mokre.
- Ta już wzięła prysznic - stwierdził Nishiki.
- Prysznic? - spytała z uśmiechem - Nie. Wolę się wykąpać w domu - spojrzała na Kirino. Westchnęła.
- Jedno miejsce do przodu - zaśmiał się Kuramada.
- A co? - spytała.
- Minamisawa marzy o prysznicu - zaśmiała się Amagi.
- To co robimy grupową zrzutkę? - spytała z kpiącym uśmiechem.
- Ha! Ha! - zaśmiał się Nishiki.
- Sorry Minamisawa-san, mam dzisiaj dzień jakiś... Ech... - machnęła ręką - Mój czas możesz wziąć. I tak nie mogę się myć tutaj - zciągnęła koszulkę. Kirino uśmiechnął się pod nosem. Chłopcy poszli do łazienki. Krople wody spływały im po rozgrzanych ciałach.
- Ciekawe co teraz robi? - spytał Hamano.
- Przebiera się zapewne - stwierdził Hayami.
- Spytaj Kirino - zaśmiał się Shindou.
- Ej! - oburzył się Ranmaru.
- Dancing in the mirrow, singing in the shower ! - śpiewała z szatni. Chłopcy pouśmiechali się pod nosem. Nagle usłyszeli pukanie do drzwi i głos Mat - Ranmaru, pośpiesz się!
- Kirino trafił pod pantofel - zaśmiał się Nishiki.
- Odczep się ode mnie! - burknął różowowłosy - Poczekaj!
- Czekam, czekam - zaśmiała się - Będę czekać. I babeczki też.
Chłopak skończył błyskawicznie. Wytarł się i ubrał. Otworzył drzwi. Mat stała pod nimi.
- Z czekoladą? - przytulił się do niej.
- Tak i wiśniami - zaśmiała się - Któryś jeszcze chętny?
- Ja - wstawił się Kariya.
- Ja chyba też, jeśli to nie kłopot - powiedział Shindou.
- Nie - uśmiechnęła się.
Po woli chłopcy wychodzili z łazienki i szli do domu. Pod prysznicem zostali tylko Minamisawa i Kurama. Błękitnowłosy chłopak wytarł się i ubrał. Czesał włosy, gdy jego starszy kolega zaszedł go od tyłu. W samym ręczniku, ze zroszoną skórą i mokrymi włosami Minamisawa, och! Wszystkie jego fanki dałyby się pokroić za jego zdjęcie w takiej sytuacji, a co dopiero być na miejscu Kuramy. Kurama nic sobie nie robił. Czesał włosy. Starszy chłopak włożył ręce pod koszulkę błękitnowłosego. Chłopak podskoczył i wrzasnął.
- Minamisawa! Ty zbocz...! - fioletowowłosy zasłonił mu usta dłonią.
- Cii - szepnął mu do ucha. Przesuwał ręką po umięśnionym brzuchu Kuramy. Młody chłopak był czerwony ze złości, zakłopotania i złości. Próbował mu się wyrwać. Niestety Minamisawa był ciut od niego wyższy. Chłopak starał się kopnąć Atsushi.
- Nie wierć się - Minamisawa ugryzł go w płatek ucha. Kurama zaczął ciężej oddychać. Starszy kolega masował jego sutki. Ciche westchnięcia wymykały się z ust błękitnowłosego prosto w dłoń Minamisawy. Starszy chłopak zaczął całować szyję kolegi. Kurama rzucił się lekko. Emocje jakie nim targały, zaczynały przejmować kontrolę. Atsushi zdjął dłoń z ust kochanka i przeniósł ją na...
- A!!! - krzyknął młodszy, gdy ciepłe palce dotknęły go w czułe miejsce. Minamisawa wiedział co robi. Delikatny masaż wywołał falę jęków i westchnień Norihito. To było przyjemne i bolesne zarazem. Chłopak nie robił tego wcześniej. A po za tym Atsushi był jego STARSZYM KOLEGĄ. Minamisawie to nie przeszkadzało. Jemu też zachciało się...
- Mina...misa...wa-san... - jęczał błękitnowłosy - Pr...rze...stań...
- Nie - ciepły głos Atsushi podrażnił skórę Norihito. Fioletowowłosy patrzył na swoją ofiarę. Stali przed lustrem. Czerwone policzki Kuramy, krople potu na jego skroniach.
- Do akcji - westchnął Minamisawa. Włożył mu dłoń...
- Minamisawa-san! Idioto! - krzyknął młodszy, wściekły i pobudzony. Jego kolega robił mu dobrze. A on zamiast od razu zakończyć przyjemność, powoli mastubował się. Minamisawa widząc reakcję kolegi w lustrze, zaprzrstał jego wznoszenie.
- Chodź pod prysznic - sapnął Atsushi. Norihito kiwnął głową. Po chwili obaj stali pod prysznicem. Obydwoje uradowani, mokrzy, zaliczeni.
- Przez Ciebie mam mokre ubrania. Jak ja wrócę do domu ?- Kurama udawał obrażonego.
- Wysną nim skończymy - Minamisawa zaczął lizać jego szyję. Znów po pomieszczeniu rozchodziły się jęki chłopców.

Finisz. 680 słów. Teraz większość czytelników nie dowierza. ,,On to napisała?" Tak. Trochę inspiracją był cykl lemonów po francusku. Google Tłumacz i czytałam. Ciekawe.
Dziękuję Dyjaszka12 za współpracę.

A teraz kilka moich zdjęć tej pary.

Jedna z inspiracji.


Kolejna.

Następna.


69 słów. Hmm... Przypadek? Nie sądzę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro