Nie potrzebuję wyjaśnień...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

              | Ohāyo! Dziś Shindou Takuto. Widziałam, że poprzedni rozdział bardzo się Wam spodobał. XD |



# oczami Axela#

Te usta parzą! Odepchnąłem blondynkę.

- Czy Ciebie do reszty pogięło???!!! - krzyknąłem.

- Oj, misiu - znów zaczęła do mnie podchodzić - To niewinny romans... Ash się o tym nie dowie...

- Nie! - odsunąłem się na bezpieczną odległość.

- A czy Ty wiesz co ona robi po za Twoomi plecami? - warknęła - Myślisz, że jest taka święta? Powiedz mi, czemu koleguje się tylko z CHŁOPAKAMI? 

- Jak ma się kolegować z takimi żmijami jsk Ty, to...

- Nie pozwalaj sobie! Jest wredna! Lubi chłopaków! Nie ma skrupułów! Skąd wiesz , czy teraz nie umila jakiemuś chłopakowi życia! 

- Bo ja jej ufam! - prawda? Stary! O co Ty się pytasz?!? Ufasz jej!

- A ona Tobie? Chyba raczej nie, bo wszystko widziała - uśmiechnęła się tyumfalnie.

- Co? - nie, nie, nie! Błagam nie!

- Biegnij książe do swojego smoka, jeśli nie chcesz księżniczki! On Cię spali!

Pobiegłem na dół. Po co ja się godziłem na oprowadzanie!!!



# oczami Ash#

To wszystko można racjonalnie wyjaśnić. On... na pewno tego nie chciał. Prawda? Nie chciał całować pięknej blondynki, z fizycznymi atutami, ubranej na randkę i nocną zabawę... ? Kogo ja oszukuję! Co mogę mu zaoferować? Rozcięta brew. Worek na ziemniaki. Jestem jednym wielkim zerem! Sierota! Wujek = Ray Dark = czyste zło! Myślałaś, że Cię ktoś pokocha? Jesteś żałosna! Moje serce pochłonął ból... Ciemność... Ból... Rozpacz... Smutek...  Nawet łez nie mogę uronić... Tak bardzo mi się chce płakać...



# oczami Axela#

Zbiegłem na dół. Ash... Trzymała się barierki. Podszedłem do niej.

- Ash? 

Dziewczyna obróciła się. W jej oczach widziałem smutek, żal i cierpienie.

- To nie tak jak...

- Nie potrzebuję wyjaśnień... - odpowiedziała. Spóściła głowę.

- Kochanie... - chwyciłem ją za nadgarstek.

- Odejdź... - spojrzała na mnie z żalem.

- To ona mnie...

- Tak jak zawsze - uśmiechnęła się blado - A ja głupia miałam nadzieję...

- Ja Ciebie nie zdradziłem! - podniosłem na nią głos.

- A co ja tak? - patrzy na mnie z wyżutem - Z kim? Powiedz może o czymś nie wiem?

- To ja powinienem raczej zadać to pytanie. Ilu ich miałaś?

- Co? Co Cię to obchodzi? Pięciu. Co Ci ona nagadała?

P-pięciu? Z każdym się całowała ? Myślałem, że tylko...

- To ja powinienem być zazdrosny! Z każdym było tak dobrze? A może lepiej? - zacząłem krzyczeć.

- Odbiło Ci? Nie sądziłam, że aż taki jesteś! 

- Jaki jestem?

- Sądziłam, że nigdy na mnie nie nakrzyczysz... Że będę się czuła przy Tobie bezpieczna...

Co ja narobiłem? Ale to jej winna! Mogła powiedzieć o byłych! Powiedzieć, że to nie jej pierwszy raz! 

- A ja sądziłem, że mogę Ci zaufać! Że jesteś szczera!

- Idź do niej! Ona na Ciebie czeka! 

- Nie chcę jej!

- To po co...

- Nie chciałem jej całować!!! 

- Chciałabym Ci wierzyć - zamierzała odejść.

- I co? To ja jestem niby ten zły?

- Bez komentarza.

- Sumienie Cię gryzie! 

- O czym Ty gadasz?

- Nie wiesz? Co? Clay był lepszy? Mów!!!

W jej oczach ujrzałem łzy. Byłem zły. Na siebie, na nią, a w szczególności na Molly!

- Było Ci z nim lepiej? A może dalej z nim jesteś? 

- Przestań...

- Co? Prawda boli? 

- Przestań.

- O! A może z Mike'iem kręcisz na boku?

- Przestań!!! - zaczęła płakać - Nic nie wiesz! Nic nie rozumiesz! Oskarżasz mnie o coś takiego! Jak...?

- A Ty? Jak Ty możesz mnie oskarżać o to, że chciałem ją pocałować?

- Nie podoba Ci się? Każdy na nią leci! I piłkarze! I kibice! I Clay! Jest ona ideałem kobiety!

- Nie dla mnie!!! 

- Chciałabym w to wierzyć... - obróciła się i pobiegła. Nie miałem sił. Nie pobiegłem za nią. Byłem zły! Ash nigdy mi nie ufała! Głupi! 



# oczami Molly#

- Aphrodi? Bańka pękła. Ha ha ha ha ha!!!



# oczami Ash#

Całą drogę do domu biegłam i płakałam. Dlaczego? Dlaczego on? Dlaczego krzyczał? 



 | Buhaha! To znowu ja! 642 słowa. Nie wiem, czy mi ten rozdział wyszedł. Trochę jest zagmotwany. Nie sądziłam, że on się pojawi dziś. Życie jest niespodzianką. Zapraszam dalej! |

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro