-52-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Fidio : O NIE, URUPA NA MNIE SPOJRZAŁ

Mark : udawaj bezdomnego, nie pozna cię

Fidio : Bardzo śmieszne, a teraz powiedz mi gdzie mam zwiewać???

Fidio : O, jakiś autobus podjechał

Fidio : Wsiadam

Fidio : Shit, kanar

Fidio : Wysiadam

Fidio : Boż, w ostatnim momencie wyskoczyłem

Fidio : 😓

Mark : idź szybciej

Mark : chcę moją colę

Fidio : Nie musisz mnie popędzać, ja już i tak spierdalam ile sił w nogach, bo Urupa chce przejść na moją stronę chodnika

Mark : mówię ci, połóż się na ławce jak bezdomny, nie pozna cię

Fidio : Ej

Mido : Co

Fidio : Mam problem

Mark : dobrze że to tylko twój problem

Fidio : Jeśli się nie rozwiąże to twoja cola też nie dotrze, bo tak się składa, że się zgubiłem

Mark : to wyślij mi ją kurierem, tego że ty się nie znajdziesz nie zaliczę do strat

Fidio : Fakt, że nie wyślę ci nic kurierem ma być w tym momencie dla ciebie impulsem by ruszyć dupę i mi pomóc

Mark : ale to ty mi miałeś przynieść colę, a nie ja po nią iść, pamiętasz?

Dylan : Gdzie jesteś ? Markowi daj chwilowo spokój, bo on i tak się nie ruszy

Fidio : Stoję przed jakimś stoiskiem z truskawkami, naprzeciwko mam aptekę

Dylan : Yy nic mi to póki co nie mówi 😅

Fidio : Ehh

Fidio : Obok jest jakiś plac zabaw

Fidio : A nie, to całe przedszkole

Fidio : I podstawówka

Fidio : Jezu, jakieś dziecko się na mnie dziwnie gapi, to jest upiorne

Mark : Ile ma mniej więcej lat?

Fidio : yy dziewczynka 11/12 lat

Mark : ma blond włosy i zielone oczy?

Fidio : Skąd wiesz?

Mark : bo to moja siostra pewnie

Fidio : CO CO CO

Mark : no, ona cały czas gdzieś chodzi, mam wrażenie że potrafi być w kilku miejscach naraz

Fidio : Okej.. to co mam zrobić z tą informacją? poprosić ją o adres?

Mark : POSRAŁO CIE

Dylan : Mark aż się opluł xd

Mark : NIE PRZYPROWADZAJ JEJ TU

Fidio : To co mam kurdebele mole zrobić?! Mam trzy opcje: spytać się twojej siostry o drogę (bo nawet nazwy Dylana osiedla czy ulicy nie znam), iść dalej nie wiedząc nawet gdzie lub czekać aż przyjdzie tu Urupa?

Mark : osobiście wybrałbym drugą opcję

Dylan : Ja na twoim miejscu chyba też

Fidio : Ehh

Dylan : Bobby robi mi spam czy idziemy czy nie

Fidio : Jezu jeszcze tego brakuje byście se gdzieś poszli, gdzie tym bardziej nie trafię -,-

Mark : ja i tak zostaję

Dylan : Błąd systemu, Mark, nie masz takiej opcji

Mark : To zabieram Cezara ze sobą

Dylan : Właśnie, to możesz z nim wyjść na spacer, bo jeszcze mi się na dywan zesra

Mark : to spadam, elo

Mark : zostaw potem otwarte drzwi bym wrócił

Dylan : Pewnie...

Mark : dobra, wyszedłem z bloku, mogę cię Aldena poszukać

Dylan : ...że nie 😉

Mark : jprdl, masz zostawić otwarte te drzwi, bo ci Cezar coś poobgryza w domu

Dylan : Mogę mu nawet teraz rzucić szczotkę do kibla, bo wiem że często cie liże

Dylan : A poza tym, wiesz, że obóz pod wejściem też sobie możesz urządzić w każdej chwili, cn?

Mark : Fidio, potrzebuję więcej szczegółów twojej lokalizacji

Fidio : Poszedłem dalej i teraz idę przez jakiś ryneczek, gdzie sprzedają kapcie

Fidio : I jest mostek, pod którym bezdomni siedzą...

Mark : a obok są działki?

Fidio : Tak

Mark : idę do cb

Dylan : Ja z Ichim wychodzimy na boisko

Mark : zostawiliście otwarte drzwi???

Dylan : W środku jest Blanca, zamknęliśmy ją, ale być może wyjdzie, więc jesteś zdany na jej łaskę

Mark : o nie nie nie nie, ja z nią sam na sam nie mam zamiaru zostać

Mark : Nina, zostaw klucz pod wycieraczką

Dylan : Ojć za późno, właśnie wyszedłem z bloku, sorka

Mark : to się debilu wróć, jaki problem

Dylan : Ojć Bobby już jest na miejscu, niech nie musi na nas czekać

Mark : geez jakie ty problemy robisz

Dylan : No chyba ty

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro