8
Czekaliśmy aż animatroniki się pojawią.Razem z Mikie'em rozmawialiśmy , aby umilić sobie czas.
-M:-Umm...Lisiasta w sumie czemu my czekamy.
Ja-No na animatroniki.-
M-Nie możemy do nich iść?-
Ja-obiecałam że będziemy w biurze-
M-No proszeeee- powiedział z szczenięcymi oczkami.
Ja-Noo...ok.-zachichitałam.
Więc razem z Mike'em wyszliśmy z biura i pokierowaliśmy się do głównej sali. Mike się chyba trochę bał więc schował się za moimi plecami.
Ja-Hej animatrony chodzcie!-zawołałam.
Wszyscy przyszli do mnie i do Mike'a. Animatrony zobaczyły Mike i się na niego patrzyły, miał minę jak by umarł(wut?).
Mike-H-hej-powiedział przerażony.
Freddy-Nie musisz się nas bać nic ci nie zrobimy-powiedział pzyjaźnie.
*Time Skip*
Gadaliśmy tak do 6:00 rano.
Ja-Dobra ja muszę iść do jutra!-powiedziałam smutnym głosem.
Wszyscy-Paa do zobaczenia!-
Kiedy już otwierałam żeby wyjść Mike mnie zawołał:
Mike-Czekaj!-
Ja-No o co chodzi? Śpieszę się do domu.-
Mike-Może wyjdziemy jutro na pizze?-sptał.
Ja-Jasne^^. Masz mój numer *wyciąga karteczkę i długopis, zapisuje numer*.Proszę.
Mike-Dzięki. Do jutraa!
Ja-Pa!-
CDN.
Oto następny rozdział Ohayo ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro