Odnalezienie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Narrator:
Sokół właśnie doleciał do bazy Najwyższego Porządku.
- Musimy być ostrożni - powiedziała Leia.
Grupa powoli weszła do wielkiej budowli unoszącej się w przestrzeni. Po drodze Rey używała swoich sztuczek Jedi na szturmowcach, aby przepuszczali ich dalej.
Doszli do swego rodzaju więzienia.
- Tam jest - szepnęła Rey pokazując na jedno z pomiestrzeń.
- Skąd to wiesz? - zapytała Leia.
- Czuję to - odpowiedziała dziewczyna.
R2 włamał się do systemu, dzięki czemu drzwi się otworzyły i wyszedł z nich mistrz Jedi.
- Luke! - krzyknęła Leia rzucając mu się na szyję
Krzyk ten był tak głośny, że słychać go było prawdopodobnie w całej bazie.
- Chyba powinniśmy już iść - powiedział Poe
Jednak nie zdążyli. Nagle w drzwiach pojawił się Kylo Ren z kilkoma szturmowcami.
- Myśleliście, że was nie znajdziemy? -   powiedział rycerz Ren.
Po chwili użył Mocy, aby odebrać im broń, a szturmowcy skuli ich i poszli za czarnym rycerzem.
Za nim jednak to zrobili, Leia zdążyła nagrać i wysłac krótki sygnał.
-----------------------------------------------------------
Keila:
Nudziło mi się. Leżałam na jednym z narożników w głównej bazie bawiąc się jakimiś śrubami. Nagle usłyszałam dźwięk dochodzący z komputera. Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że przyszedł jakiś sygnał od Lei.
- 3PO co to jest? - spytałam droida.
Droid otworzył wiadomość, a ja usłyszałam trzy sygnały krótkie, trzy długie i znów trzy krótkie.
- To sygnał S. O. S! - krzyknęłam przerażona
- Musiało im się coś stać - stwierdził droid - Musimy jak najszybciej zebrać pomoc.
- Nie ma czasu. Chodź! Lecimy.
- Ale to niebezpieczne...
- Leia jest twoją szefową, czy czymś w tym rodzaju, prawda?
- Prawda.
- A ona poprosiła nas o pomoc więc musimy jej pomóc jak najszybciej.
- Dobrze.
Po chwili byliśmy już w statku. Zabrałam swój miecz świetlny i kilka blasterów. Nie umiałam pilotować więc za sterami siadł C-3PO.
Przed wyjazdem nagrałam jeszcze tylko jedną wiadomość, tak na wszelki wypadek. A brzmiała ona tak:
" Tu Keila Magnetic. Wyleciałam razem z C-3PO aby pomóc Lei i pozostałej załodze Sokoła. Nie martwcie się o nas, mam nadzieję, że wrócimy szczęśliwie. Jednak jeżeli coś by się działo i nie będziemy wracać za długo możecie przylecieć... Niech Moc będzie z Nami! "

Strasznie przepraszam, że rozdziały pojawiają się tak rzadko i nie regularnie, ale ja po prostu nie wyrabiam. Mam strasznie dużo nauki i zajęć pozalekcyjnych, ale mam nadzieję, że jak z części z nich zrezygnuję znajdę więcej czasu na pisanie. Niech Moc będzie z Wami! 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro