Spotkanie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

   Siedziałam w domu, nagle usłyszałam głos Luke'a, który mnie wołał. Wstałam i wyszłam na pole. Zobaczyłam Luke'a, a obok niego piękną wysoką brunetkę. Podeszłam bliżej, wtedy Luke się odezwał:

- To jest Keila...

- Kim - przerwałam mu

- Dobrze, to jest Kim Magnetic. Opiekuję się nią na tej planecie i szkolę na Rycerza Jedi. - stwierdził mistrz - A ty jesteś Rey, prawda?

- Tak, ale skąd pan wie? - odezwała się dziewczyna.

- Wiem, więcej niż ci się wydaje, a teraz choć zaprowadzę cię do naszego domu. Na pewno jesteś głodna po tak  długiej podróży.

- Nie chcesz wiedzieć jak cię znalazłam? - zapytała zdziwiona Rey.

- Nie muszę - odpowiedział

  Ugościliśmy Rey w naszej skromnej chatce. Widocznie była naprawdę głodna, ponieważ zjadła aż połowę całego ciasta, które przygotowałam.

- Smakowało ci? - zwróciłam się do nieznajomej. Nie znałam innych ludzi, więc dziewczyna mnie zaciekawiła i chciałam jakąś zacząć rozmowę aby się czegoś o niej dowiedzieć.

-Jasne, jest przepyszne! Skąd znałaś przepis?

- Wymyśliłam.

- Rozumiem, Jedi potrafi...- uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłam uśmiech.

- Widzę, że dobrze się dogadujecie. - odezwał się Luke - A tak właściwie, to co cię sprowadza?

- Ruch Oporu cię potrzebuje Mistrzu. - rozpoczęła swoją opowieść - Nowy Porządek posiada ogromną bazę Starkiller, która jest w stanie zniszczyć kilka planet naraz. Wszyscy wierzyli w ciebie, byłeś naszą ostatnią nadzieją, a ty siedzisz na jakiejś odludnej planecie i wycho...

  W tym momencie popatrzyła na mnie i przerwała. Pomimo, że nie dokończyła ja wiedziałam o co jej chodziło. To moja wina, że Luke nie jest teraz tam tylko tutaj. Eh, gdyby mnie nie było, może Luke pokonałby Nowy Porządek zanim w ogóle by powstał? Sprawiam same problemy...

- Przepraszam - odezwała się dziewczyna

- To ona jest waszą nadzieją, ja jestem już za stary - powiedział Luke

- To nieprawda Mistrzu! - krzyknęłam - Beze mnie już dawno byście wygrali...

- Nawet tak nie myśl, jesteś jedyną osobą, która jest w stanie przekonać Kylo Rena aby się nawrócił, nawet Hanowi się to nie udało i zginął z rąk własnego syna.

- Ja? Niby czemu ja? - spytałam.

- Jeszcze się dowiesz.

- Mistrzu? Mogę o coś spytać? - odezwała się dziewczyna.

- Jasne, pytaj o coś chcesz.

- Skąd wiedziałeś, że Hanowi nie udało się przekonać Kylo Rena? 

- Mówiłem ci, wiem więcej niż ci się wydaje. 

  Nagle usłyszeliśmy coś na zewnątrz. Spojrzałam za okno. Był to statek, jednak nie taki jak Rey, ten nie należał do Ruchu Oporu...

Dziękuje mionka_skywalker za śliczną okładkę :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro