Rozdział 72

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zmiana

Pov Anti
Dzisiaj dostałam SMS od Charlesa że chce się ze mną spotkać z powodu że chce coś się spytać czy są miejsca w  tym miejscu gdzie nie ma ludzi czyli w jakieś kawiarence lub w barze ale...nie wiem czy mu za ufać i czy się zmienił na zawsze i nie będzie chciał znowu porwać Sam, mam też nadzieje że mnie nie pod kabluje pieską oraz innych służb mundurowych i to szczególnie wojska do którego pracuje a także do  szefa który nadal go nienawidzi co zrobił z ze mną ale powiem mu i se pójdę. Mam takie dziwne odczucie że Sam mnie rozpoznała lub wie że ja żyje albo widziała moją dusze gdzieś okolicy.

W pubie.

Jak weszłam do środka to uderzyło we mnie ciepłe powietrze i jak się rozejrzałam się to zobaczyłam jakiś ruch to był Charles który siedział sam przy jednym stoliku w ustawionej w koncie żeby nikt nas nie rozpoznał, podeszłam i usiadłam obok niego i w tedy powiedział mi to co dlaczego chciał się spotkać.

Charles: Anti?
Ja: Co się stało chłopie? Powiedz szczerze
Charles: Czy nadal mi ufasz?
Ja: A czemu  pytasz?
Charles: Bo ja...zmieniłem się od tego czasu jak...niby zmarłaś i...
Ja: I masz to jako za złe że mnie nie uratowałeś?
Charles: Tak...
Ja: Posłuchaj to cię tłumaczy ale nie jestem na ciebie zła ale możemy się przyjaźnić jak normalni ludzie a nie jak jacyś matkojebcy
Charles: Dobrze, piwa?
Ja: Nie, podziękuje ja nadal jestem na lekach i nie mogę pić alkoholu
Charles: Dobrze zrozumiem to z honorem
Ja: *śmieje się i zmieniam głos na pułkownika* Dobry z ciebie żołnierz młody

Dobrze się z nim gadało i tak zleciało  jak wyszliśmy  do pubu i poszliśmy w swoim kierunku no wiecie gdzie ja zawsze idę i dlatego muszę zawsze tam być prze 23 lub o 2:00 z powodu że rany mam dniówki a czasami mam nocki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#irontank