[2]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wpatruję się zapisaną kartkę, a właściwie serwetkę. Kawa już dawno wystygła, a ja ze zmarszczonymi brwiami po raz kolejny czytam mój spis. Tych wpisów powinno być więcej, ale tylko ostatnie kilka dni jestem w stanie odtworzyć w pamięci na tyle dokładnie, by zebrać te szczątkowe informacje. Był jeszcze stary rolnik z Indii i jakiś biznesmen z Chin, ale nie jestem w stanie stwierdzić, który był pierwszy i jak dawno temu to było. Mam jakieś strzępki wspomnień z Hawajów, w każdym razie z miejsca, gdzie były piaszczyste plaże i błękitne morze okupowane przez opalonych surferów.

Dzisiejsze ja.

Wpatruję się w ten dopisek przez dłuższą chwilę, nim wykreślam go zdecydowanym ruchem, który aż rozrywa serwetkę. Nie ma sensu pisać czegoś takiego, jutro ta informacja nie będzie już aktualna. Liczą się fakty, nic więcej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro