Rozdział 28

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Perspektywa: Jack

Następne dni trasy były bardzo spokojne. Może oprócz naszego świętowania zaręczyny Anette i Jonah. Widziałem jaki mój przyjaciel jest szczęśliwy i cieszyłem się jego szczęściem. Nicole była dumna ze swojego brata i cieszyła się jak dziecko, przez następne pare dni. Ten dzień miał być zwyczajny jak co roku, ale było w nim jednak coś wyjątkowego. Dzisiaj były moje urodziny, o których mam nadzieję, że reszta zapomniała. Byliśmy w trasie i wieczorem miałem po prostu zamiar z wszystkimi usiąść, zjeść pizze i napić się czegoś. Nie chciałem nic wielkiego, a raczej nie potrzebowałem tego.

Byliśmy już w Niemczech i zaraz mieliśmy mieć pierwszą próbę przed wszystkim. Czekałem za sceną i przeglądałem sobie instagrama, na którym dostałem mnóstwo życzeń przez, które uśmiechałem się do telefonu, jak debil.

-A ty co się tak cieszysz?-zapytała Nicole, która pojawiła się przede mną.

-Ah, to nic takiego.-szybko schowałem telefon do tylnej kieszeni.

Miałem zamiar się z nią podroczyć, bo wiem jaka ostatnio zrobiła się zazdrosna.

-W takim razie oddalam się.-prychnęła i miała zamiar rzeczywiście odejść, ale nie pozwoliłem jej.

-Nie idź nigdzie.-powiedziałem smutnym głosem i przyciągnąłem ją do siebie, wtulając się w zagłębienie jej szyi.-Czytałem sobie posty na instagramie.

-Wiem przecież.-zaśmiała się, ujmując moją twarz w dłonie.-Myślisz, że nie pamiętam co dzisiaj jest? Za taką sklerozę mnie masz?-pocałowała mnie krótko.-Przecież fani przed koncertem, nie mogą się doczekać, a ja to rozumiem.-uśmiechnęła się.

Popatrzyłem na nią podejrzliwie, ale za chwilę przyszła reszta i musieliśmy zaczynać.

-Zobaczymy się dopiero na koncercie skarbie.-powiedziała, wtulając się we mnie.-Idę z Anette trochę pozwiedzać.

-Tylko ubierz moją ulubioną bluzę słońce.-pocałowałem ją w czoło i poszedłem za resztą.

Czeka nas parę godzin prób, mała przerwa, koncert i potem spotkanie, a po wszystkim mamy spokój.

Perspektywa: Nicole

Z uśmiechem poszłam do busa, aby się przebrać. Ubrałam bluzę, o którą upominał się Jack. Miałam w planach spotkać się z jego rodziną i ogarnąć dla nich pokój w pobliskim hotelu, a potem przetransportować na koncert i zrobić bratu niespodziankę. Mam zamiar też zaśpiewać coś razem z widownią i stworzyłam nawet do tego tajną grupę, żeby chłopak przypadkiem się nie dowiedział.

Szybkim krokiem udałam się do samochodu, który prowadziła Anette i pojechałyśmy na miejsce spotkania. Uśmiechałam się do siebie głupio, bo Jack prawdopodobnie myśli, że zapomniałam o jego urodzinach, co ułatwia mi sprawę.

-Dlaczego tak się uśmiechasz?-zapytała dziewczyna, spoglądając na mnie ukradkiem.

-Sam mi się uśmiech na usta ciśnie.

-Rozumiem.-pokiwała zrozumiale głową.-A jaką piosenkę zaśpiewacie?-zapytała po chwili.

-W sumie wybraliśmy 'Perfect Two'.-zaśmiałam się cicho.

-Uroczo.-odpowiedziała i po jakimś czasie znalazłyśmy się na miejscu.

***

Załatwiłyśmy już wszystko, co musiałyśmy i byłyśmy już w drodze na koncert. Sydnie, Ava i Isla cieszyły się, że zobaczą brata i to w jego urodziny. Mama dziewczyn również nie mogła doczekać się występu syna.

-Daleko jeszcze?-jęczała Isla.-Bolą mnie nogi.

-Nie narzekaj, mała marudo.-prychnęła Ava, przywracając oczami.

-Jeśli nie dasz rady już iść, to wskakuj.-przykucnęłam, uśmiechając się do dziewczynki.-Ten kawałek dam radę cię zanieść.

Blondynka wskoczyła mi na plecy i przytuliła się do mnie mocno. Szybkim tempem dotarłyśmy na miejsce i weszłyśmy tylnym wejściem. Rozejrzałyśmy się po backstage'u i zobaczyłyśmy chłopców, którzy przygotowywali się do występu.

-Jack!-krzyknęła Isla i zeskakując ze mnie, pobiegła szybko i rzuciła się na brata.-Wszystkiego najlepszego braciszku! Mam dla ciebie prezent! Sama go zrobiłam i mam nadzieję, że ci się spodoba!-wołała z radością.

-Isla? Ava? Sydnie? Mama?-zdziwił się chłopak, przytulając siostrę.-Co wy tu robicie?

-Nicole nas zaprosiła.-powiedziała Kristin, przytulając syna.

Zaczęły składać mu życzenia, a ja oddaliłam się i bocznym wyjściem. Stanęłam z boku sceny, konsultując z przybyłymi fanami. Byłam zadowolona, że wszyscy tak zaangażowali się w tą akcję. Po krótkim czasie koncert się zaczął i wszyscy zaczęli się bawić.

***


Czas minął nam na śpiewaniu, skakaniu i świetnej zabawie. Właśnie kończyła się ostatnia piosenka, więc wróciłam za kulisy i wzięłam do ręki mikrofon. Chłopcy skończyli, a ja wyszłam na scenę.

-Razem z zebranymi tutaj fanami, mamy dla ciebie najpierw urodzinowe sto lat, a potem małą piosenkową niespodziankę.-uśmiechnęłam się do chłopaka i puściłam mu oczko.

Zaśpiewaliśmy razem urodzinową piosenkę, a potem włączyli muzyczny podkład, a ja zaczęłam pierwszą zwrotkę.

You can be the peanut butter to my jelly.
You can be the butterflies I feel in my belly.
You can be the captain and I can be your first mate.
You can be the chills that I feel on our first date.

Potem wszyscy zaczęliśmy śpiewać to razem, a ja podeszłam do chłopaka.

You can be the hero and I can be your sidekick.
You can be the tear that I cry if we ever split.
You can be the rain from the cloud when its stormin'
Or u can be the sun when it shines in the morning'.

Don't know if I could ever be
Without you cause boy you complete me.
And in time I know that we'll both see
That we're all we need.

Cause you're the apple to my pie.
You're the straw to my berry.
You're the smoke to my high.
And your the one I wanna marry.

Cause your the one for me, for me.
And I'm the one for you, for you.
You take the both of us, of us
And we're the perfect two.

We're the perfect two.
We're the perfect two.
Baby me and you.
We're the perfect two.

Wtuliłam się w chłopaka, a on objął mnie ramieniem.

You can be the prince and I can be your princess.
You can be the sweet tooth, I can be the dentist.
You can be the shoes and I can be the laces.
You can be the heart that I spill on the pages.

You can be the vodka and I can be the chaser.
You can be the pencil and I can be the paper.
You can be as cold as the winter weather,
But I don't care as long as we're together.

Don't know if I could ever be
Without you cause boy you complete me.
And in time I know that we'll both see
That we're all we need.

Cause you're the apple to my pie.
You're the straw to my berry.
You're the smoke to my high.
And you're the one I wanna marry.

Cause you're the one for me, for me.
And I'm the one for you, for you.
You take the both of us, of us
And we're the perfect two.

We're the perfect two.
We're the perfect two.
Baby me and you,
Were the perfect two.

You know that I'll never doubt ya'.
And you know that I think about ya'.
And you know I can't live without ya' (noo).

I love the way that you smile.
And maybe in just a while
I can see me walk down the aisle.

Cause you're the apple to my pie.
You're the straw to my berry.
You're the smoke to my high.
And your the one I wanna marry.

Cause you're the one for me, for me.
And I'm the one for you, for you.
You take the both of us, of us
And we're the perfect two.

We're the perfect two.
We're the perfect two.
Baby me and you,
We're the perfect two.

-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO JACK!-zawołali wszyscy chórem, a chłopak uśmiechnął się szeroko.

-Wszystkiego najlepszego skarbie.-pocałowałam go w policzek.

-Naprawdę nie wiem co powiedzieć.-chłopak zwrócił się do tłumu i spojrzał raz na mnie, raz na chłopaków.-Cieszę się, że mam takich fanów, takich przyjaciół, rodzinę i dziewczynę. Dzięki mamie i siostrą rozwinąłem swoje pasje, moi przyjaciele stworzyli ze mną cudowny zespół, który osiągnął tak wiele. Mamy wspaniałych fanów, którzy nas wspierają i jeżdżą na nasze koncerty.-zobaczyłam w jego oczach łzy szczęścia i złapałam go za rękę.-Nie wiem czym sobie na was wszystkich zasłużyłem. Gdyby nie każdy z Was nie byłbym tą samą osobą. Wiele osób mnie zmieniło, ale dziękuję też Nicole, bo odkąd jesteśmy razem czuję się inną osobą. Dziękuję wszystkim w tym wyjątkowym dla mnie dniu!-ostatnie zdanie krzyknął, a wszyscy odpowiedzieli głośnymi piskami i oklaskami.

Chłopcy spotkali się z fanami, zrobili zdjęcia i po jakimś czasie wróciliśmy do busa, żeby zamówić sobie pizzę i porozmawiać o wszystkim i niczym. Usiadłam na jednej z kanap i obserwowałam radość chłopaka.

-Jesteś najcudowniejsza.-powiedział, siadając obok mnie i ciągnąc na swoje kolana.- Wszyscy jesteście najwspanialsi i dziękuję, że jesteście.

Usiedliśmy w takim towarzystwie i spędziliśmy razem ten wieczór. Nigdy nie zapomnę uśmiechu, który widniał na ustach Jack'a i był on dla mnie najpiękniejszy na świecie.

××××××××××××××××××××××××××

Zdjęcie w mediach: Jack ♡

Piosenka w mediach: Auburn - Perfect Two

Witajcie!

Przychodzę do was z kolejnym rozdziałem i mam nadzieję, że na okres egzaminów, będzie to wystarczające hah.

Zostały nam dwa rozdziały i epilog huh...

Będzie mi brakowało naszych bohaterów, jednak mam do was pytanie. Mam w planach nową książkę z udziałem naszego kochanego zespołu. Chciałam wiedzieć z którym z chłopców ma związać się nasza następna bohaterka?

•Jack

•Jonah

•Zach

•Corbyn

•Daniel

Możecie wybrać, bo na każdego mam pomysł ahhh

Także dzięki, że jesteście i to czytacie!

Do następnego, wasza Crazy'erka!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro