Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jonah podwiózł mnie i Thomas'a do najbliższej galerii. Weszliśmy do środka i chłopak od razu pokierował mnie w stronę działu męskiego w pierwszym sklepie. Po jakiejś godzinie, przymierzył już, chyba pół sklepu.

-Dobrze mi w tym kolorze?-zapytał chłopak, wychodząc z przymierzalni.

-Uroczo.-zaśmiałam się cicho, a chłopak uśmiechnął się szeroko.

-Tak właśnie miało być.-odparł z dumą i wrócił do pomieszczenia.

Spojrzałam na telefon chłopaka, który był zasypywany wiadomościami od Jack'a. Pytał to, czy nadal jestem zła, czy mówię coś o tym jaki jest okropny?

Oczywiście kazałam Thomas'owi milczeć i nawet nie ważyć się mu odpisać. Skoro zabrał mi telefon i ma jakieś fochy to niech teraz się martwi.

-Może jednak napisze mu, że wszystko jest okej? -zapytał Sangster, zabierając swoje rzeczy

-Nie Tommy.-pokręciłam głową.-Pogadam z nim w domu.-dodałam, wstając z małej kanapy.

-Ale on szału tam najpewniej dostaje.-wyrzucił ręce w powietrze, idąc w stronę kasy.

-Przecież mógł z nami jechać.-wzruszyłam ramionami.-Zabrał mi telefon i nie oddał przed wyjściem, więc nic nie poradzę.-westchnęłam, podchodząc z chłopakiem do kasy.

Po zapłaceniu za jego zakupy, postanowiliśmy iść na kawę i ciastko. A tak dokładniej to Thomas zaciągnął mnie, bo nie zjadłam śniadania.

-Gdzie siadamy?-zapytałam, rozglądając się za wolnym miejscem.

-Tam.-wskazał na pusty stolik niedaleko.

Usiedliśmy przy nim, a chłopak poszedł kupić nam coś do jedzenia. Telefon Sangstera zaczął dzwonić, a ja bez patrzenia na to kto dzwoni, odebrałam.

-Thomas?-usłyszałam po drugiej stronie głos Jack'a.

-Nie, tu Nicole.

-Skarbie czemu nie odpisujecie, ani nic?-zapytał zmartwionym głosem.

-Jesteśmy na zakupach, a ja nie mam telefonu.

-Zapomniałem ci go oddać przed wyjściem.-westchnął cicho.

-Jack, nic mi nie jest. Będziemy z Tommy'm za jakieś dwie godziny.

-Przyjadę po was. Będę czekał przed głównym wejściem.-postanowił.

-Jeśli chcesz.-wzruszyłam ramionami, chociaż wiedziałam, że tego nie widzi.

-To do później, kocham cię.

-Ja ciebie też.-uśmiechnęłam się do siebie i zakończyłam rozmowę.

Odłożyłam telefon blondyna na miejsce i oparłam głowę na dłoniach. Nie potrafię się na niego gniewać.

-Przepraszam,-spojrzałam na wysokiego szatyna przede mną.-mogę się przysiąść?-zapytał, lekko się uśmiechając.

-Nie ma sprawy, na pewno zmieścimy się w trójkę.-posłałam mu uśmiech i zabrałam worek z krzesła.

-Jestem Dylan O'Brien.-przedstawił się, podając mi rękę.

-Nicole Frantzich.-uśmiechnęłam się i uścisnęłam dłoń chłopaka.

-Ty jesteś siostrą Jonah, a dziewczyną Jack'a z 'Why Don't We'?-zapytał z entuzjazmem.

Zdziwiło mnie lekko, że zna chłopaków. W sumie każdy ich kojarzy, ale głównie ich fanami są dziewczyny.

-Tak.-przytaknęłam.-Skąd wiesz?-zapytałam z ciekawości.

-Tak jakby ich słucham.-podrapał się po karku.-Jakoś bardziej przepadam za chłopakami.- zaśmiał się.

Również się zaśmiałam. Chłopak wydawał się bardzo sympatyczny i od razu przypasowałam sobie go do Thomas'a.

-Wróciłem.-zakomunikował blondyn, stawiając na stoliku nasze napoje.

-Dylan to jest Thomas,-wskazałam na przyjaciela.-Tommy to jest Dylan.-teraz wskazałam na szatyna.

-Miło mi.-uśmiechnął się O'Brien, a Sangster patrzył na niego jak zaczarowany.

-Mi również.-potrząsnął głową i uśmiechnął się siadając koło mnie.

To będą długie dwie godziny, ale przemęczę się dla dobra Tommy'ego.

×

Minęły dwie godziny, a my pożegnaliśmy się z Dylanem. Dyskretnie podałam szatynowi numer do Sangstera, bo poprosił mnie o to. Muszę opowiedzieć to Corbyn'owi, na pewno pomoże mi w wymyśleniu dla nich shipu.

-To gdzie on jest?-zapytał blondyn, rozglądając się po parkingu.

-Tam.-wskazałam na grupkę dziewczyn, z jakimiś torbami w ręku.

Podeszliśmy bliżej i rzeczywiście był tam Jack, który z uśmiechem robił sobie zdjęcia z fankami.

-Nie jesteś zazdrosna?-zapytał mnie przyjaciel, obejmując mnie ramieniem.

-Nie mam o co.-wzruszyłam ramionami.-To tylko fanki.-dodałam.

-Ja tam bym był zazdrosny.-mruknął blondyn.

Zaśmiałam się na jego komentarz i spojrzałam na chłopaka. Złapaliśmy kontakt wzrokowy i zaraz znalazł się przy mnie. Złapał mnie w pasie, odciągając od Thomas'a.

-Już jesteś skarbie.-uśmiechnął się do mnie, całując krótko.

-Jesteśmy.-poprawił go Sangster za co, został zgromiony wzrokiem.

-Ojeju!-zapiszczała jakaś dziewczyna.-Jakie słodziaki!.

Westchnęłam cicho, chowając twarz w koszulkę chłopaka.

Niby byłam do tego przyzwyczajona, ale po roku w Anglii odzwyczaiłam się totalnie od rozpoznawalności na ulicy itd.

-Możemy już jechać?-wyszeptałam do chłopaka, a on złapał mnie za rękę.

-Widzimy się niedługo na Q&A!-zawołał do dziewczyn i otworzył mi drzwi od pasażera.

Cała nasza trójka była już w samochodzie i chłopak ruszył z parkingu.

-Musimy porozmawiać.-powiedział nagle Avery.

-Jak będziemy w domu.-powiedziałam i oparłam głowę o szybę samochodu.

Głowa zaczynała mnie boleć, a to zły znak. Jeśli zacznie boleć mnie brzuch, to idę sobie kopać w ogródku grób.

**************************************
Zdjęcie w mediach: Dylmasek 💕

Piosenka w mediach: Choose-Why Don't We

Co tam u Was słychać?

Jakieś plany na weekend?

Ja mam zamiar się uczyć, uczyć, uczyć, napisać wam rozdziały i się uczyć hah.

W której jesteście klasie?

Ja w mojej ukochanej, ulubionej ósmej 😐

Zrobiłam zapoznanie mojego kochanego Dylmasa haha, teraz czekać na rozwinięcie tematu (if you know what I mean?)

O czym Jack chce porozmawiać z Nicole?

Do następnego wasza wykończona, Crazy'erka!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro