( Rozdział 1 ) Nowe Życie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Łaaaaa łaaaaa....

Anti.. twoja kolej.... - powiedziałam zaspanym głosem, sztuchając go żeby się obudził.

Jeszcze 5 min... - powiedział przykrywając się kołdrą.

Nie ma 5 min... Dawaj bo nie zrobię ci twojego ulubionego dania... - powiedziałam zrzucajac go z łóżka.

Anti POV

Dobra idę... - powiedziałem wstajac z podłogi.

Wyszedłem z pokoju i kierowałem się do pokoju obok gdzie był nasz syn.

Zobaczyłem jak dosyć głośno płacze.
Podniosłem go i zacząłem uspokajać.

Ciiii spokojnie..... Nic się nie dzieje... Tata tu jest.... - starałem się pocieszać jak tylko mogłem.
Cały czas płakał więc go przytuliłem i głaskałem jego plecy. Jak widać to pomogło bo skończyło się tylko na wciąganie nosem.

Znowu koszmar... Tak to bywa z nami demonami... - powiedziałem.

Położyłem go spowrotem w łóżku i zacząłem głaskać go po głowie żeby poszedł spać.

Sam wręcz zasypiałam ale no cóż mały najważniejszy.

Po jakieś 10 min w końcu zamknął ślepia i odleciał w krainie Morfeusza.
Patrzyłem się na niego jeszcze przez chwilę i w końcu ruszyłem do wyjścia zamykając za sobą delikatnie drzwi.

Wróciłem do łóżka i zasnęłam.

Obudziłem się dosyć wcześnie mimo to że zwykle spałem do 13.
Wstałem i zobaczyłem że Pati już nie ma więc pomyślałam że mogła zająć się już Ivo.

Ruszyłem do kuchni mocno zaspany a w kuchni zobaczyłem Pati karmiącej małego na krzesełku dla dzieci.

Witam panią... - powiedziałam nachylajac się do Pati żeby ją pocałować.

Witam pana.. - pocałowała mnie na przywitanie.

Podszedłem do Ivo i pocałowałem go w głowkę przez co się śmiał.

Ja się spało... ? - zapytała.

Powiedzmy ze prawie się wyspałem...- powiedziałem wyjmując z szafki 2 kubki na kawe.

Jeszcze kilka miesięcy i będziesz mógł spać normalnie.. - powiedziała Pati pokazując śmieszne miny do Ivo. ( jeżeli nie kumacie pamiętacie w filmie Iniemamocni jak Elastyna karmiła Jack Jack-a i robila śmieszne miny no to coś takiego) .

Zaśmiałam się na to o mało co nie wysypująć kawy.

Jak ja z tobą wytrzymuje... - nie mogłem się powstrzymać od śmiechu.

Jakoś dajesz radę...- powiedziała wybierając usta Ivo.
O właśnie dzisiaj Wika i Henrik przychodzą z Oliwką więc jak przyjadą proszę nie strasz ich dziecka jak ostatnio... - powiedziała biorąc kubek ode mnie

Słowo demona... - powiedziałem salutując.

Dobra ja idę się wykąpać... Zostawiam Ivo w twojej opiece... - powiedziała wstając z krzesła.

Spokojnie dam sobie radę jak każdego dnia... - powiedziałem od stawiając kubek na blacie i biorąc syna na ręce.

To co kolego dzisiaj porobimy... - piłaś morałem go po brzuszku na co się śmiał.

Pati POV

Poszłam na górę wziąć szybki prysznic... Nie to że nie ufam Antiemu ale czasem boje sie zostawić Ivo w jego rękach.. Po tym co ostatnio się wydarzyło miał karę zbliżenia się do niego na cały dzień.

Weszłam pod prysznic i załatwiłam swoje potrzeby i po 15 min byłam już gotowa na nowy dzień.
Wyszłam z łazienki schodzac na dół zobaczyłam naszego syna siedzącego na kanapie a sam Anti siedział na podłodze i pozwał Ivo bawić się jego włosami.

Zeszłam do kuchni i zrobiłam nam śniadanie.
Po skończeniu przygotowaniu śniadania poszłam do salonu i podałam Antiemu talerz a ja sama usiadlam koło Ivo.

Anti włączył telewizje i już chciał włączyć coś drastycznego ale wyrwałam mu pilota i przeliczyłam na jakieś bajki dla małego.

Ejj... No co to ma być, to nawet bajką nie da się nazwać.. - skomentował Anti z pelną buzią.

Ivo chyba się wkrecił w bajkę bo zaczął powtazac słowa z kreskówki.. Znaczy próbował.

Po skończonym śniadaniu Anti poszedł zmywać a później poszedł się myć a ja zostałam sama z Ivo.

Siedzieliśmy na kanapie i układa liam jakieś klocki.

Po chwili zadzwonił telefon.

Wzięłam go w łapska i zobaczyłam że dzwoni Henrik więc odebrałam.

Ja: Halo... Siemon Henrik co słychać..

H: Hej Pati jest tam koło ciebie Ivo.. Oliwka chce z nim porozmawiać...

Ja: właśnie jestem przy nim... Już go daję.. - jak powiedziałam tak zrobiłam włączyłam na głośno muwiacy.

O: ...

Ja: Oliwka jesteś tam..

H: rozmyslila się.. I uciekał do Wiki.. - zaśmiał się Henrik.

Ja: nadal jest nieśmiała..?

H: Ta... Może jak się dziś spotkają to się przyzwyczai... - powiedział.

Powiec Pati czy Ivo już się objawiły jakiej zdolności...? - zapytał.

Ja: jeżeli umiejetnoscią jest budzenie nas w środku nocy i nie dawanie nam spac... To nie.. - zaśmiałam się.
A jak tam u Oliwki..?

H: po za tym że ma umiejętności po Wiktori to nic...

Ja: zaraz, jakie ma umiejętności...? - Zapytałam.

H: A no wiesz.. Nie ma mocy lodu to przynajmniej plus... Tylko w jej pokoju znajduje się masę dzikich zwierzaków...

Ja: Co ty gadasz... Nie nauczyliście jej jeszcze jak kontrolować zdolności...?

H: Wika ją uczy ale jakoś jej nie wychodzi.. Dobra kończę bo Wika mnie woła do zobaczenia - i się rozłączył.

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

Hej ludu witam w nowej książke, tak jak w opisie książka o życiu Ivo głównej postaci tej książki..

Bajo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro