"Jak my się pocałowaliśmy?" 🇳🇱x🇮🇩

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niderlandczyk odsunął butelkę od swoich ust i odstawił ją na metalowy stół. Wygodniej oparł się o oparcie kanapy i powrócił do obserwowania państw bawiących się w klubie. Delikatnie się uśmiechnął, widząc Polaka, śpiewającego po francusku, czy Rosjankę jeżdżącą na barana na Amerykanie. Na zegarach wybiła godzina druga, a mężczyzna zaczął się nudzić. Od kilku godzin czekał, aż jego przyjaciele podejdą do niego i poproszą o podwiezienie do ich domów. Tego dnia była jego kolej na odwiezienie pozostałej czwórki, co wykluczało spożycie jakiegokolwiek alkoholu.

-Niderlandy! — trójkolorowy spojrzał w prawą stronę, z której usłyszał swoje imię — Czemu tak sam tutaj siedzisz? — spytała kobieta, opierając się o jego ramię. Niderlandczyk uśmiechnął się i objął Indonezyjkę ramieniem.

-Muszę potem odwieść tamtych pijaków do domu — oznajmił, pokazując głową na grupę przyjaciół — A jakoś nie mam z kim dzisiaj rozmawiać — dodał, obserwując kobietę.

-Znając ciebie, to jeżeli zaproponuję ci coś, co możesz samemu zrobić, to powiesz, że to już zrobiłeś — przekręciła oczami — Na jakimś dwugodzinnym spacerze byłeś już, prawda? — spytała.

-Dobrze mnie znasz — odpowiedział — Tak, byłem. Pojechałbym do domu, ale wszyscy dzisiaj wypili o wiele za dużo i jestem prawie pewny, że zaraz zrobią coś głupiego — Indonezja cicho zachichotała, słysząc dźwięk tłuczonego szkła i niemieckie bluźnierstwa, które rozległy się po słowach Niderlandów — Ty też dzisiaj wypiłaś za dużo, prawda? — zwrócił się do czerwono-białej, wywołując zmieszanie na jej twarzy.

-Skądże — zaprzeczyła — Nie wiem, o czym mówisz — odwróciła głowę, a następnie położyła swoje nogi na wolnej części kanapy — Dobrze, że usiadłeś w rogu tej sali. I trochę ciszej i wygodniej — wyszeptała na tyle głośno, by Niderlandczyk mógł ją usłyszeć.

-Nie zmieniaj tematu. Potrafię powiedzieć, kiedy ktoś się upił — przypomniał, krępując kobietę — A twoja zmiana tematu utwierdziła mnie w przekonaniu, że wypiłaś, chociaż nie chcesz się do tego przyznać — uśmiechnął się, pomagając Indonezji i odgarniając jej włosy do tyłu.

Czerwono-biała wstała, aby prawie tracąc równowagę, stanąć przed trójkolorowym. Widząc, że wszyscy zajęli byli zabawą, usiadła na kolanach mężczyzny i położyła dłonie na jego policzkach, po czym go pocałowała. Niderlandczyk odsunął się od oparcia, dając Azjatce możliwość oplątania swoich nóg wokół siebie. Swoje dłonie umieścił na jej talii, subtelnie ją do siebie przyciskając. Oddając nieoczekiwanie romantyczny pocałunek, czuł na swoim torsie palce Indonezyjki. Kobieta odsunęła się od Europejczyka, po czym jej głowa osunęła się na jego tors. German uśmiechnął się, przyglądając się śpiącej Republice.

-Masz naprawdę słabą głowę… — wyszeptał do siebie, wstając z kanapy i bezpiecznie trzymając Indonezyjkę. Wyszedł z klubu bocznymi drzwiami, omijając bawiące się kraje. Wyjął z kieszeni kluczyki, którymi otworzył auto i położył kobietę na siedzeniu pasażera. Zamknął drzwi i wziął w dłoń swój telefon, po czym wybrał numer Luksemburczyka.

-Słuchaj, wiem, że dzisiaj za dużo nie piłeś, bo musiałeś wszystkie idiotyczne akcje oglądać na żywo i je zapamiętać… — zaczął, opierając się o maskę swojego samochodu — …więc dzisiaj to ty odwieziesz ludzi do domów. Jakoś ci się tam odwdzięczę, porozmawiamy prawdopodobnie jutro, na razie — nie dopuszczając Księstwa do głosu, rozłączył się i zajął miejsce kierowcy — No i po co się przeprowadzałaś? — spytał śpiącą Indonezję — Teraz nie wiem, gdzie mieszkasz.

*★*

-Co się stało? — spytała śpiąca Indonezyjka, wychodząc z sypialni i wchodząc do salonu. Zauważyła tam Europejczyka, wypełniającego stertę dokumentów. Kiedy usłyszał głos kobiety, spojrzał na nią, odkładając długopis i delikatnie się uśmiechnął.

-Jak się spało w moim łóżku? — spytał, rumieniąc czerwono-białą — Zanim pójdziesz na następną imprezę, wyrób sobie chociaż trochę mocniejszą głowę, żebyś znów nie usnęła komuś na kolanach — wstał i podszedł bliżej Azjatki, zamykając drzwi do swojego pokoju i zatrzymując przeciąg.

-Po pierwsze, spało mi się bardzo dobrze, masz niesamowicie wygodne łóżko — odparła, opierając się o ścianę — A po drugie i trzecie, naprawdę tak mocno się upiłam? — spytała, pełna nadziei na odpowiedź przeczącą — I serio usnęłam na kogoś kolanach?! — mocno się zarumieniła — Znasz może tę osobę…? — dopytała, wpatrując się w sufit.

-Trudno, żebym siebie nie znał — odpowiedział. Na twarzy Indonezji pojawiło się zdziwienie, a jej rumieńce się nieznacznie powiększyły — Spokojnie, nie mam ci tego za złe. Nie zapominaj, że przez alkohol nic nawet nie pamiętasz — uspokoił kobietę, kładąc dłonie na jej ramionach i finezyjnie je masując.

-Co jeszcze zrobiłam? — drążyła temat — Bo nie wierzę, żebym po prostu usiadła ci na kolanach i sobie usnęła — stwierdziła, a widząc niepewność w oczach mężczyzny, kontynuowała — Powiedz mi, nie zależnie od tego, co to było. Twoje oczy nie wróżą nic dobrego, więc już jestem gotowa być zażenowaną swoim zachowaniem — wymamrotała pod nosem, uciekając wzrokiem na ściany pomieszczenia.

-Mogłaś mnie pocałować — odpowiedział, rumieniąc kobietę — A tak w sumie to nie. Trzeba to powiedzieć inaczej, bo trochę zakłamuję rzeczywistość — dodał ciszej, lecz bardziej pewnie — Tak właściwie, to sprawiłaś, że się pocałowaliśmy — sprostował, zdejmując swoje dłonie z barek czerwono-białej.

-Odwzajemniłeś ten pocałunek, prawda? — dopytała, a widząc pokiwanie głową Niderlandczyka na "tak", odwróciła się do niego tyłem — A… Jak my się pocałowaliśmy? — schowała twarz w dłoniach, zadając to pytanie — W sensie, że tak delikatnie, czy brutalnie? — dodała, nie słysząc żadnej odpowiedzi ze strony mężczyzny.

-Sama sobie odpowiedz na to pytanie — odparł, obracając Indonezyjkę i łącząc ich usta w taki sam sposób, w jaki zrobili to kilka godzin wcześniej. Jedyna różnica polegała na tym, że tym razem to Azjatka została zaskoczona. Zamknęła oczy, oddając pocałunek i oplatając ręce wokół szyi Niderlandczyka. Nim się zorientowała, siedziała na kolanach mężczyzny, na kanapie w jego salonie. Domyślała się, iż w identyczny sposób wyglądało to podczas ich nocnej wizyty w klubie.

-Nie pamiętałeś, gdzie mieszkam, prawda? — przerwała pieszczotę i położyła swą głowę na klatce piersiowej Niderlandów — To dlatego teraz jestem u ciebie, mam rację? — delikatnie się uśmiechnęła, czując równy oddech trójkolorowego.

-Nie pamiętałem, bo nigdy mi nie powiedziałaś — przypomniał, całując czoło kobiety — Ale tak, dlatego tutaj teraz jesteś i jakoś mi to nie przeszkadza — potwierdził, ignorując dzwoniący telefon — To pewnie Luksemburg. Miał odwieść kilka osób z powrotem do mieszkań za mnie — wyjaśnił, przytrzymując Indonezyjkę i nie pozwalając jej pójść po smartfon.

-Coś czuję, że będzie chciał od siebie spore odszkodowanie — zaśmiała się, zatrzymując dłonie Europejczyka na swoich plecach — Kocham cię… — wyszeptała, zamykając oczy.

-Ja ciebie też — odparł, opierając swoją głowę na ramieniu wyspiarskiego państwa — A nawet bardziej — wyszeptał do ucha kobiety.

=======================================
Przepraszam dwie osoby, które złożyły zamówienia, ale na ten moment nie mam weny na ich napisanie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro