"Rewanż?! Wchodzę w to!" 🇺🇲x🇪🇪

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nie zamówienie

Estonia właśnie płakała w ramię Ameryki. Choć ten drugi nie wiedział o co jej chodzi, przytulał ją i szeptała słodkie słówka do ucha niższej.

-Już, spokojnie. Wszystko będzie dobrze, zobaczyć- Znali się tak dobrze, że rozumieli się bez użycia słów. Wiedziała, że Estonia potrzebuje ciepła drugiej osoby - A teraz, o co chodzi?

-F-f-fin-lan-ndia- Powiedziała przez łzy.

-Co ten idiota znowu zdobił?- USA był sceptycznie nastawiony do tego skandynawskiego kraju. Estonia od kilku lat kochała się w nim, a on ją ignorował.

-Chodzi z Rosją...- Na chwilę udało jej się powstrzymać łzy, aby potem znów wybuchnąć płaczem.

Amerykanin nie dowierzał. Spodziewał się nawet, że wypowiedział wojnę Watykanowi. Ale nie tego. Chodzi z Rosją... Kiedy Ame pytał się tego olbrzyma co sądzi o gejach mówił: "To świństwo", a teraz jak gdyby nigdy nic, chodzi sobie z Finlandią. Kochał go. Przytulił Estonię mocniej.

-Nie zasługuje na ciebie. Nie zawracaj sobie nim głowy- Po kilku minutach wstał z kanapy i poszedł na piętro. Przez kolejne dziesięć minut przygotował koce, poduszki, popcorn, laptop, przekąski i napoje.

-Film?- Dziewczyna przestała płakać.

-Albo serial, ewentualnie bajka

-Mogę wybrać?!

-Jasne- Przytaknął chłopak.

USA wsunął się pod koc. Postanowili obejrzeć najpierw film "Pacyfikator", "Bynajmniej się pośmiejemy" jak to podsumowała Estii.

Następne dziesięć godzin zamiast na spaniu, spędzili razem, śmiejąc się i przytulając.

Następnego dnia, gdy obudzili się, było już grubo po południu. Oboje uważali, że to był świetnie spędzony czas.

-Ej, Estii...?- Zaczął Ame

-Hm?

-A może by tak... Rewanż?- Pomysł chodził mu od dawna po głowie. Nie wiedział tylko, z kim ma go wykonać. Reakcja dziewczyny była do przewidzenia.

-Rewanż?! Wchodzę w to! Masz jakiś plan?- Wyższy ucieszył się z jej odpowiedzi. O co do planu, to miał już jeden...

***

Stany Zjednoczone wszedł do sali obrad. Były już tam wszystkie państwa. USA podszedł do swojego krzesła i na nim usiadł. Spotkanie było dosyć spokojne. Do czasu, aż Szwecja zarzucił Estonii nie finansowanie swojej armii w ramach NATO. Tak naprawdę, nie wiedział nawet ile dziewczyna wpłaca, sam nie jest członkiem tego sojuszu. Zaczęła się kłótnia między Estonią, a Szwecją.

-Stany? Ty jesteś najważniejszy w NATO. Masz dostęp do tego, kto i ile wpłaca. Po kogo jesteś stronie?- Odezwał się Kanada. Inne głosy ucichły.

-Odpowiedź jest oczywista- Szwecja zaczął się uśmiechać- Estonia wpłaca ponad 2% swojego PKB do armii, co jest wymogiem NATO.

Estonia patrzyła się triumfalnie na Szweda. Norwegia chciał uderzyć dziewczynę. Nienawidził jej od zawsze. W końcu powstrzymał się. Minął miesiąc od kiedy Finlandia i Rosja chodzą razem. Od tego czasu, ją tolerował, ale nie pałał szczęściem kiedy z nią rozmawiał.

Ameryka był zadowolony z Estii, siedziała akurat obok niego, więc dobrze widział jej wyraz twarzy. Kilka godzin później, delikatnie kopnął ją w kostkę. Dziewczyna osunęła swoją głowę na ramię starszego. On natomiast, jego lewą ręką objął młodszą.

Pierwszym, który zobaczył zachowanie tej dwójki, był ONZ.

-A wy co? Parą jesteście?- Przerwał swój monolog i na pół serio, a na pół jako żart. Inni oderwali się od myślenia o wszystkim innym. Spojrzeli się na tych, o których organizacja mówił.

Po sali rozległo się "Aw~" i ciche śmiechy. Nikt nie brał na serio możliwości, że mogą być razem. Nieźle zdziwili się kiedy USA odpowiedział:

-Aktualnie, tak. Jesteśmy razem

-Co? Ale? Jak? Od kiedy?- Litwa był jedynym, który cokolwiek mógł powiedzieć. Inni byli w ciężkim szoku.

-Normalnie- Tym razem, odpowiedziała Estonia- Jakoś od... Czterech miesięcy? Tak. Czterech

Ame pokiwał głową na "tak". Zmyślili, że są razem od czeterech miesięcy, bo nie chcieli, aby ktoś pomyślał sobie: "Tamci są razem, to i ci sobie kogoś musieli znaleść"

Wszystko było przemyślane. Udają parę, ale nikomu o tym nie mówią. Zachowują się jakby siebie kochali, robią na złość Finlandii i Rosji. Nie chodziło o to, żeby tamci się rozstali, ale żeby im zazdrościli? Tak to można ująć.

***

Minęło kolejne kilka miesięcy. Estonia i USA zbliżyli się do siebie jeszcze bardziej. Praktycznie codziennie spotykali się razem. O udawaniu zapomnieli. Zachowywali się naturalnie. Byli fejkową parą, a zachowywali się jak prawdziwa.

Ame patrzył się na jedno ze zdjęć przedstawiające go i Estonię. Jakieś trzy tygodnie temu zdał sobie sprawę, że naprawdę ją kocha. Nie wiedział co czuje dziewczyna, a nie chciał psuć tego, jak siebie traktowali.

Wszyscy wiedzieli o ich "związku" więc widok amerykanina i estońki dla nikogo nie był czymś dziwnym. Na dzisiaj mieli zaplanowane kolejne spotkanie. Raz kozi śmierć, więc Ame kazał dziewczynie ładnie się ubrać. Było to dla niej zdziwieniem, bo zazwyczaj mówił coś w stylu: "A po co się tak wystroiłaś?".

Spotkali się podczas zachodu słońca na plaży. Estonia zarumieniła się kiedy zauważyła USA w czarnym, idealnie dobranyn garniturze i niebieskim trawacie. Sama ubrana była w delikatną niebieską sukienkę do ziemii, która w pasie miała czerwoną, grubą wstążkę. Rękawy były czerwone i odsłaniały ramiona dziewczyny. Delikanie zarumieniony Ame uśmiechnął się. Estonia podeszła do USA.

-Dla ciebie- Chłopak wręczył jej bukiet z narcyzów w kolorach flagi dziewczyny: białymi, niebieskimi, i czarnymi.

-Piękne. Dziękuję- Wzięła bukiet i zaczęła go oglądać w rękach.

-Estonio... Jesteś najlepszą przyjaciółką jaką miałem- Dziewczynę trochę zabolało, kiedy nazwał ją przyjaciółką- Miałem wiele zabawy kiedy udawaliśmy parę- Niższa zaczęła zastanawiać się, czemu chłopak mówi w czasie przeszłym- Ale... Chcę to przerwać...

Estonia była przerażona. Czy on chce zerwać ich przyjaźń? Ame nie mówił już od dwóch minut, dziewczynie nie dodawało to otuchy.

-Czy możemy ten związek mieć prawdziwy? Nie chcę już udawać. Kocham cię. Tak prawdziwie

Młodsza się tego nie spodziewała, ale była szczęśliwa. Zaczęła płakać ze szczęścia i rzuciła się na szyję USA.

-Tak, tak, tak, tak, TAK, TAK, TAK!!!!- Pocałowała amerykanina, co ten od razu odwzajemnił. Ich marzenia się spełniły, byli z osobą, którą kochali.

Oboje byli na piasku już od godziny. Nie chcieli z tąd iść, nie chcieli wstawać, nie chcieli się rozstawać.

Estonia leżała głową na kolanach USA. Chłopak siedział na piasku i bawił się włosami niższej. Nic nie mówili. Cieszyli się ze swojej obecności.

-Ame?- Tą spokojną ciszę przerwała Estonia.

-Tak, kochanie?

-Nie chcę od ciebie iść, chcę z tobą zostać. A późno już

-Więc wprowadź się do mnie. Mieszkam sam, a ty często u mnie nocujesz. Jaki problem?

-Żaden

=========================================
Pierwszy shot, który napisałam w jeden dzień
Pobijam rekordy, yuhuu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro