~10~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

 ☆ Retrospekcja (Niemal tak samo jak wspomnienie) ☆

NRD przestał się uśmiechać, gdy zauważył Szwajcarię. Lekarze miał sprawdzić jego stan zdrowia 

-Dzień dobry

-NRD...

-Coś się stało?

Rzekł sucho. Nie przepadał za tym cholernym lekarzem.

Nie chciał być na tym świecie. Tylko Szwajcaria wiedział o jego prawdziwej osobowości. I tajemnicy.

-Jak tam z Polską?

Czerwony kraj się zapytał.

NRD uśmiechnął sztucznie do niego. Choć każdy jego uśmiech był fałszywy tak czy siak. Jedynie do Polena... Był taki prawdziwy...

-Dobrze. Choć zaczyna coraz bardziej buntować przeciw ZSRR 

Oznajmił. Szwajcaria się skrzywił i rzekł:

-Głodujesz się. Jak ty umrzesz, to on też...

-Wiem... Ale pieprzyć to i tak jestem nieważny. On też

-Przecież to twój brat!

Ostatnie słowa lekarz podniósł nieświadomie głos.

Kraj zadrgał. 

Nikt nie może o tym wiedzieć.

Nikt...

 ☆ Koniec retrospekcji ☆

Pov. Niemcy

Obudziłem się nie w swoim łóżku gościnnym. Obok mnie spał sobie w najlepsze Polen. Jakim cudem on może tak długo spać?

No i mamy problem. Ale i tak mi nie chciało wstawać. Ale nie byłem też zmęczony. 

Przyciągnąłem go do mnie. I jeszcze go przytuliłem.

-Wiesz że ja nie śpię

Od razu zwaliłem się na podłogę. Jęknąłem z bólu. I palnąłem:

-Nie strasz mnie

Biało-czerwony kraj tylko przewrócił oczami.

Pov. Polska

Co jeżeli, szwab coś więciej do mnie czuje?

Ale przecież to niemożliwe, co nie?...

***

Po śniadaniu sam poszedłem na spacer, z moimi kulami. Niemcowi nie chciało.

Podziwałem drzewa. Mój dom był przy lesie.

Wszędzie czyste powietrze. Nie było wiatru. Idealne warunki do latania. Gdybym tylko miał skrzydła...

Zacząłem nagle myśleć o moim "opiekunie".  

Dlaczego mną opiekuje?

Dlaczego jeszcze nie zgłosił mnie na policję?

Dlaczego... Dlaczego jeszcze mnie nie skrzywdził?...

Spadłem na kogoś. Poczułem ból w brzuchu.

Pov. Niemcy

Miałem dziwną intuncję, że lepiej za nim iść. Nie chciałem go śledzić, ale te uczucie zmartwienia bardzo mi dokuczało. W końcu, po 15 minutach poddałem się i wyszedłem.

Poszedłem główną ścieżką. 

Spotkałem Polskę.

W złym stanie.

***

Byłem w szpitalu, lekarze mi powiedzieli, że był w okropny, lecz stabilnym stanie.

Ktoś go zaatakował. Z nożem zrobił 3 rany kłute.

Bałem się okropnie. Kochałem go, choć był przestępcą.

Polska obudził się po trzech dniach. A po sześciu mogłem go zobaczyć.

-POLEN

Od razu krzyknąłem i usiadłem przy rogu łóżku szpitalnym. Bałem się, że jak go przytulę, to jego rany zabolą go.

-Dlaczego jesteś przy mnie?

Zapytał się z słabością. Ja tylko zadrżałem. Powiedzieć mu o moich uczuciach, czy jest za wcześnie?

Odparłem:

-B-boo...  Bałem się o ciebie

Biało-czerwony kraj tylko prychnął:

-Wątpię-Przerwał na chwilę-Usłyszałem od lekarza że mnie "śledziłeś"

-To nie tak! Po prostu moja intuncja... Intuncja podpowiadała, że coś ci złego dzieje...

On tylko coś wymrarotał. I rzucił:

-Przecież na początku cię porwałem. I chciałem zrobić zemstę. Więc dlaczego o mnie się boisz?

Nie mogłem na niego patrzeć. Moje serce mocno biło.

-Bo... Cię lubię?

Powiedziałem. Polska zaśmiał szyderczo.

-Ty? Ty mnie lubisz? Jesteś z szwabckiej rodziny, TY nie możesz mnie lubić

-Mów co chcesz 

Oświadczyłem ostro. Nie spodziewałem swojego tonu.

Kraj odwrócił swój wzrok i szepnął do siebie

-Ty na serio mnie lubisz...


○CZOŁEM MOI FANOWIE!○

Mam pomysł na nową książkę. Taka krótka książka, o shipie który jest bezsensowny dla wszystkich,  ale nie dla mnie. I nigdy jeszcze nie widziałam aby ktoś napisał na wattpadzie o tym shipie.

Nie wiem, czy ją pisać. Jak na razie, piszę tylko jedną książkę. Więc nic się nie stanie, jak będę pisać dwa dzieła jednocześnie, co nie?

Zawieszam na razie wszystkie moje książki D: oprócz tej :D

Zgadujcie jak chciecie w komentarzach, o których ship mi chodzi. Mogę zdradzić jedynie, że ten ship to jest z udziałem kraj z Azji. I jest niespotykany! 

Miłego dnia/nocy!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro