~5~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wspomnienie

Zobaczyłem przed sobą ogromny mur. Obok mnie był USA.

-Co ty tutaj robisz?

Zapytał się mnie. Ja tylko patrzyłem na mur. Gruby, kamienny mur.

-Wiesz, że nie wolno za tym chodzić...-Rzekł Ame.

Ja tylko westchnąłem i odparłem:

-Dlaczego? Kto powiedział, że nie wolno?

On oświadczył:

-Niestety, zimna woj-

Przerwałem mu.

-Wiem. Ale możesz w końcu nie kłócić z ZSSR. Ramiona mi opadają, kiedy patrzę na te wszystkie strajki po drugiej stronie ściany. Dlaczego wy, wy nic nie robicie?...

Stany Zjednoczone jęknął:

-Wiesz, że nic nie mogę zrobić, RFN... I powinienem się cieszyć, że jesteś u bogatszej części Europy...

Zaczął paplać o jakiś głupotach, takich jak "jacy my jesteśmy potężniejsi, bogatsi" . Szybko pobiegłem bliżej obmurowania. USA zawołał mnie na kolację. Ja się nie ruszyłem. Na całe szczęście, zrezygnował z krzyków.

Stałem sobie tak do nocy. Nie mogłem latać, gdyż oczywiście Ameryka i inni założyli mi GPS. Gdyby znajdowałbym się za tym murem, to by do mnie zaczęli strzelać. I pierwsza strona i druga strona. Słabo...

Nagle usłyszałem ciche wołania. Po drugiej stronie muru. Czyli gdzieś nie ma grubej cegły, budowającą budowle.

Szybko zacząłem szukać pustego miejsca. Wołanie było coraz głośniejsze. Nagle, po kilku minutach znalazłem.

Tam nie było małej cegły. Ale i tak było widać kto wołał. Mój brat był ubrany w wojskowy, czarny mundur. Jego twarz stała się radosna, kiedy mnie zauważył.

-RFN!

-NRD?!

Normalnie go widziałem tylko na zebraniach, był na nich zawsze poważny i spokojny.

A gdy tylko mnie zauważył, wyglądał, jakby zauważy długo, nieodkryty skarb.

-Co ty tutaj robisz?

Zapytał się mój brat. Wzruszyłem ramionami i odpowiedziałem:

-Francja nagle nabrała ochoty na wyjazd. A wiesz, jaka jest uparta... Ale tylko ona mnie naprawdę lubi

On westchnął i rzekł:

-U mnie chaos. Jest za dużo krajów i za mało jedzenia... Słabo, ale przynajmniej mam dużo przyjaciół

Zastanowiłem się.

-Ty masz przyjaciół, a ja bogactwo. Ale to ty masz lepsze życie

-Nie... ZSSR jest bardzo opiekuńczy. Tylko dzięki podstępowi tutaj jestem

I zaśmiał się słabo. Dodał:

-I żeby dostać jedzenie, trzeba się wypracować. Przez to, normalnie nie mam czasu na przyjemności. Jedynie w nocą, gdy wszyscy śpią... To jest najlepiej.-Na chwilę przerwał wypowiedź z smutkiem.-To ty masz lepiej. Ty przynajmniej nie boisz o to, że kiedyś jedzenia nie wystarczy...

Tak co codziennie zaczęliśmy się spotykać. Aż pewnego dnia, NRD przestał się pojawiać. Nie wiem, po co tam zawsze chodziłem, gdy i tak go nie było.

Zacząłem stracić powoli radość. Jedyna osoba, która wiedziała o tych spotkaniach i mnie pocieszała, to Francja. Ale I tak codziennie, wieczorem tam szedłem i siedziałem pod tym samym miejscu, tam gdzie zawsze spotykałem się z moim bratem. Jakiegoś tam dnia, USA zauważył dużą zmianę w moim nastroju.

USA rzadko odwiedzał swoją matkę, Francję. Kiedy mnie spotkał jęknął:

-Co ci się stało, bro?

-...

-Ej, bro, obudź się z realu

-Weź zostaw mnie w spokoju

Stany Zjednoczone zerknął na swoją rodzicielkę. Oni chyba czytali sobie w nawzajem myślach, gdyż nagle oświadczył:

-NRD

-GDZIE ON JEST!?

Wykrzyknąłem do Ame. On nigdy nie był aż taki zaskoczony, właszcza, że zmieniłem tak szybko nastrój.

-Germany?...

-GDZIE. ON. JEST.

-I don't know, ale na pewno żyje

Przestałem się uśmiechać od tego momentu. Dlaczego mój własny brat nie daje oznaków życia? Tylko jedno mnie pocieszało:

Francja.

Nie wiem, jakiego dnia oznajmiłem sobie, że w niej się zakochałem. Wiem jedno, to było w latach '80. Ale był jeden problem. Ona sama miała męża.

Wielka Brytania był bogatym, spokojnym facetem. Ale wraz Francją mało czasu spędzał. Frana była często zajęta, przez pilnowania mojej gospodarki i polityki w moim kraju.

Zawsze pojawiała przy moich naradach z prezydentem.

Zawsze musiałem słuchać jej narzekań, że WB ją nie kocha. Pewnego dnia, gdy tak miała swoje codzienne narzekania, zapytałem ją:

-Czy ty kochasz swojego męża?

Francja podniosła swoje oczy nad mapą mojej stolicy. Byliśmy właśnie w moim, dawnym salonie. Znajdowaliśmy właśnie nad stołem, planowaliśmy oblanie muru berlińskiego.

-Dlaczego o to pytasz?

Odparła zaciekawiona. Moja twarz zapłonęła rumieńcem. Przybliżyła się do mnie. Uśmiechnęła się szyderczo i rzekła, jednocześnie bawiąc swoimi włosami.

-Czyżby ktoś się zakochał~

-Nie czerwień mnie-Bąknąłem z płonącymi policzkami. Ona zaśmiała się. Dodałem:

-W nikim się nie zakochałem...

-Niemcy, nie kłam~

Coraz bardziej bliżej znajdowała się mnie.

-Emm... -Stętknąłem.

-Oj, weź, nie gryzę~

Zaczęła głaskać po mojej głowie.

-Fr-ran-ncja

Jęknąłem. Ona tylko oświadczyła:

-Zamknij oczy kotku~



Tu autorka. Mam poważny problem na telefonie, gdyż przez 30 min walczyłam z telefonem i włączyłam tą funkcję pogrubienia. Ale nie wiem jak to włączyłam. I nie mogę tego wyłączyć. Kto pisze na telefonie? Ja niestety, mam na stronie internetowej wattpada (kontrola rodzicielska). Proszę, napiszcie w komentarzach, jak te opcje się zmienia 😪 Gdy normalnie idę do nowej linijki, to mi wszystkie opcje wyłączają. Trudno mi to wytłumaczyć xD

-Napisane 16.07.2024-






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro