Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


            Dziewczyna naciągnęła mocnej kaptur na głowę, po czym poprawiła ramię torby na swoim ramieniu. Powolnym krokiem mijała różne stoiska na targu, słysząc jak sprzedawcy wołali do niej teksty o najniższych cenach. Szukała tylko jednej rzeczy, której jak na złość nie mogła znaleźć.

Chciała znaleźć stalagmit, a przynajmniej jego niewielką część.

Po chwili zatrzymała się przy jednym z mniejszych stoisk, po czym rozejrzała się po wyłożonych towarach. Widziała sztabki żelaza, bryły złota, nawet widziała szakali liść który też był na jej liście zakupów. Znalazła wreszcie mały kawałek stalagmitu. Spojrzała na sprzedawczynie, która miło się uśmiechała w stronę dziewczyny.

- Czy mogę w czymś pomóc? – zapytała uprzejmie, na co dziewczyna skinęła lekko głową.

- Poproszę ten stalagmit. – wskazała ręką na przedmiot, sprzedawczyni posłusznie wzięła odłamek i zapakowała. – Czy mogłabym poprosić jeszcze ten szakali liść?

- Oczywiście. Razem będzie 1300 jenów. – powiedziała sprzedawczyni podając dziewczynie siatkę z zakupami.

Zapłaciła po czym pożegnała kobietę i ruszyła dalej. Tak naprawdę nie wiedziała gdzie idzie, po prostu przed siebie. Zanim kompletnie opuściła targ, szybko poprawiła wiszący na jej plecach karabin.

- To co Sztabka, idziemy dalej w świat? – zapytała do broni.

Wiedziała że nie dostanie odpowiedzi zwrotnej, jednak nie przeszkadzało jej to. Ten karabin jest jej największym skarbem, jej wiernym i niezastąpionym towarzyszem, oraz jedną z niewielu pamiątek. Odpędziła szybko ostatnią z myśli i ruszyła dalej.

Znowu odpędzała od siebie myśli o przeszłości.

- Już niedługo... wszystko się ułoży – pomyślała przymykając na chwile oczy, by po chwili znów je otworzyć i przyśpieszyć kroku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro