Uwolniony?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kanada coś długo nie wracał. Zaczynałam się już martwić. Nie to, że bym się popłakała, ale nie wiem. Może poprostu trochę zapomniał, ż ja tu czekam?

Nie wiedziałam, czy sobie odpuścić i pójść spać czy zobaczyć gdzie oni są.

Opcja pierwsza jest najbezpieczniejsza dla mnie, ale jeśli mają jakieś problemy? Kto ich ociągnie od na przykład piwa?

Opcja druga jest zbyt ryzykowna. Już dość się nabawiłam kłopotów. I tak nie wiem gdzie ich szukać...

Ale nie będę tu siedziała sama w dużym domu w samym środku lasu. Może nie jest tak daleko od innych krajów?

A jeślibym do domu wróciła? Rodzice pewnie się martwią. Powinnam I'm powiedzieć, że jestem dorosła i mogę sama o sobie decydować. A jeśli mnie zaczną szukać? I znajdą ten świat? Mogą przyprowadzić innych ludzi. Na pewno sąsiad im powiedział, że porwał mnie Kanada.

Ale jeśli wrócę do domu to mogą wrócić także USA i Kanada. To oni mnie mogą szukać.

Nie mam ani telefonu ani niczego.
Nie wiem czy powinnam się pokazywać rodzicom...

Ale jestem przecież dorosła! Co mi zrobią kraje? Nie będę tu siedzieć bezczynnie. Jeśli oni tam są, to ja też chcę!

Wyłaczyłam telewizor na którym ogladałam jakiś film, ale nie wiem jaki, bo się w niego nie wdrażałam.
Wstałam z kanapy i poszłam się ubrać. Wyszłam z domu.

Mogę tak zostawić otwarty dom? Nikt się nie wkradnie?

A jeśli Kanada poszedł sobie niedaleko, albo do świata ludzi. Nic się nie stanie jak tylko poszukam kogoś znajomego.

Nie miałam latarki, więc musiałam sobie poradzić w niemalże całkowitej ciemności. Chłodny wiatr przyprawił mnie o dreszcz. Dostałam gęsiej skórki.

Debilka, mogłam wziąć kurtkę...

Dobra, przeżyję...

Dosyć szybko skończył się las. Zauważyłam obok jakiś dom. A nawet dwa. Trzy. Ileś tam. Były od siebie oddalone, ale było widać ich co najmniej pięć.

Weszłam do pierwszego nie wiedząc co ja właściwie robię.

Będę teraz wpadać do każdego domu dopuki nie znajdę braci? Może się poprostu spytam gdzie jest ten dom Polski. USA mówił, że idzie łapać gołębie. Może nadal to robi?

Zapukałam do drzwi. To był dosyć duży dom.

- ¿Sí? O... A co ty tu robisz? - powiedział Meksyk otwierając drzwi.

Wyglądał jakby nie spał tydzień, ale też dobrze się bawił.

Zajrzałam przez drzwi do wnętrza domu, ale Meksyk mi zasłonił widok. Spojrzałam na niego.

- Mam bałagan - uśmiechnał się.

- Widzę, że ci przeszkadzam... To ja może nie będę zawracała ci...

- Nie, nie przeszkadzasz.

Pomyślałam chwilę.

- Wiesz gdzie mieszka Polska?

- Jest po po jedenastej. Polska już pewnie śpi.

- Szukam USA - powiedziałam od razu.

- Aaa! Było od razu. USA jest u mnie w domu.

Co on tam robi? Może jest tam też Kanada?

- Mogłabym wejść?

Meksyk skrzywił się.

- Nie wiem czy to...

- Kto to? - zawołał ktoś ze środka.

Meksyk odwrócił się, lecz zanim zdażyl odpowiedzieć do drzwi przybiegł USA.

- [T/I]! Co ty tutaj robisz?! - powiedział USA.

- Szukam cię, idioto!

- Po co? Przecież Kanada...

- Kanada sobie gdzieś poszedł jakieś pół godziny temu i nie wrócił...

- Jak to... - USA wyglądał na zamyślonego.

Po chwili dostał jakby olśnienia.

- Zostań tutaj. Pójdę coś zobaczyć...

- Teraz ty mnie zostawiasz?! Nie, nic z tego. Idę z tobą!

USA nie wiedział co odpowiedzieć. Szukał spojrzeniem pomocy od Meksyku.

- A! No [T/I] lepiej nie idź... - powiedział Meksyk, kiedy zrozumiał o co chodzi USA.

- Nie. Chodźmy lepiej go już poszukać.

- Ale ja nie chciałem go szukać...

- Jak to?

- Kanada zawsze wraca na czas. Może poszedł do ludzi?

- To chyba by mi o tym powiedział. Że już nie wróci czy coś.

- W takim razie zostało jeszcze jedno wyjaśnienie...

Nie wiedziałam co USA miał na myśli. Zabrzmiało to dosyć mrocznie, ale co mogłoby się stać Kanadzie?

- Pewnie poszedł sobie zapalić. ZSRR nie mógł przecież... - Meksyk ugryzł się w język.

USA posłał mu wściekłe spojrzenie.

Czy to prawda? Skąd wiedzieli, że może chodzić o ZSRR? Jeśli nawet to prawda... To czemu miałby porywać Kanadę?

- Meksyk, ty debilu... - dodał USA.

______________________________________

Nie wiedziałam co napisać. Trochę improwizuję może coś ciekawego z tego wyjdzie...

Sory, musiałam dać ta ostatnia linijkę ;v; nie mogłam się powstrzymać xD

⬇️⭐.       👌✨🇨🇦.   🎷🐧.  🔨🙏

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro