ROZDZIAŁ 3
Kociaki się obudziły później niż zwykle ale to im nie przeszkadzało.
- E Smuteczka. - Zagadnął Smuteczke Róża
- Co?
- Eeeeee.... Bo....
- ?
- WIESZ NIC NIC
- ZNOWU?! XD
- TAK- ZNACZY CO?!!!
- no w górach. - wyjaśniła Smuteczka.
- ..
- aHa CzYlI nIe PoWiEsZ?? - zapytała.
- wiesz dziwny masz głos - zmienił temat Róża.
- XD.
I poszli łowić ryby. Ale Róża zgubił po drodze Smuteczke.
- Róża gdzie jesteś boję się!!! - zawołała Smuteczka. Nagle usłyszała trzas kałezi za sobą i się wystraszyła i wskoczyła na Róże który ją złapał.
- Oo j-jesteś - powiedział. - Dać ci ✨JaGoDy ŚmIeRcI✨?
- OfC tO nAjLePrZa RoŚlInA eVeR
- Eeejj - usłyszeli ni znajomy głos - Co wy robicieee
- A co ty taki ciekawski nieznajomy??? - zapytała Smuteczka.
- Zostaw go idziemy z tąd
- Ok
*Five minutes later*
- Dbr to co teraz? - zapytała Smuteczka
- Południe. - wyjaśnił Róża
- Więęęc???
- A ja wiem?
- AhA xD
Więc poszli do podejrzanego dwónożnego. I on ich złapał i wsadził do klatki.
- POMOCYYY RÓŻA UŻYJ TEJ SWOJEJ MOCY TELEPORTACJIII
- eee... Tylko że ona się wyłączyła już w drugim rozdziale.
- jakim rozdziale???
- znaczy dniu. - wyjaśnił Róża.
I Smuteczka się do niego przytuliła bo się bała. I ten dwónogi ich rozdzielił i wsadził do dziwnych kapsuł.
- ZOSTAW NASSSS!!!! REKE CI ODGRYZEEE!!! - Wrzeszczał Róża.
I ten dwónkżny chciał ich zmiebić w normalne koty ale Róża odzyskał swoją moc teleportacji i zabił dwónożnego.
Było popołudnie więc poszli do swojej Jaskini.
- I co teraz?? - zapytał Róża.
- Zobaczmy co u Lbfnzhwfjsigo(milion losowych literek)jicdgkdej Gwiazdy. - zaproponawała Smuteczka.
Kociaki pobiegły do obozu Klanu Komara.
- Ej przyszliśmy zobaczyć co u Lbfnzhwfjsigo(milion losowych literek)jicdgkdej Gwiazdy! - zawołał Róża.
I Lbfnzhwfjsigo(milion losowych literek)jicdgkda Gwiazda wyszedł spomiędzy kotów.
- nie wasza sprawa - powiedział.
- Ale widzę że źle się czujesz chcesz żebyśmy cię wyleczyli? - zapytał Róża.
- Ok.
I Smuteczka przyniosła mu Jagody Śmierci. Ale tym razem zadziałały normalnie i Lbfnzhwfjsigo(milion losowych literek)jicdgkda Gwiazda umarł.
- Yeah!! Udało mi się zabiłam gooo!!! - powiedziała Smuteczka przez co cały Klan zaczął panikować.
- ✨MY✨ go zabiliśmy - powiedział Róża.
- Ok, ok
- Ej! Bo zaraz ja was zabije! - poweidział biały kocur o białej długości futra.
- O, to ty Bezsensowna Łapo - powiedziała Smuteczka.
- "Bezsensowna Łapo"?! Jestem Bezsensowną Bielą!!
- eeeee... Dziwne masz imię wiesz? - powiedział Róża.
- Pfff, jakbym nie wiedział. Przecież powinno być Biała Biel. - wyjaśnił Bezsensowna Biel
- Właśnie nie XDD - powiedziała Smuteczka.
- Ok ważne jest to że was zabije!!! - wykrzyknął Bezsensowna Biel i przyszpilił Smuteczke do ziemi.
I Róża zemdlał że strachu o Smuteczke. Ale Smuteczka przejechała pazurami po brzuchu Bezsensownej Bieli i go zabiła. Tylko on upadł na jej ogonek i ona nie mogła iść do Róży. Ale Róża wstał i odgryzł Bezsensownej Bieli łape (bo to łapa upadła na ogon Smuteczki) i Smuteczka została uwolniona.
- Jej!!! Thx Róża!!! Teraz stond choćmy. Może zajrzymy do Klanu Zdechłego Kundla???
- ok. - zgodził się Róża.
I w Klanie Zdechłego Kundla na głównej polanie "spał" Różowa Gwiazda.
- Ej co mu jest i co to to czerwone??? - zapytała Smuteczka.
- On nie żyje. Ale nwm co to to czerwone.
I wtedy przyszedł jakiś czarny kociak z czerwonymi oczami.
- To czerwone to krew idioto - powiedział.
- A ty to kto? - zapytał Róża.
- ooo ładne masz oczka 😘 - powiedział czarny kociak do Smuteczki.
- zostaw ją ona jest moja! - powiedział Róża.
- co? - zapytała Smuteczka
- NIC. - powiedział Róża.
- XDD - powiedział czarny kociak. - a i jestem Konsolka jak coś - wyjaśnił. - A ty jesteś słaby bo nawet jej nie umiesz powiedzieć!.
- umiem - prychną Róża
- Ok ja was zostawiam nie chce uczestniczyć w tej kłótni z której i tak nic nie rozumiem - powiedziała Smuteczka.
- Idę z tobą - i Róża poszedł za nią.
- Ej!! Wracać mi tu!!! - rozkazał Konsolka.
Ale Róża i Smuteczka byli już w swojej Jaskini.
- Już wieczór - powiedział Róża. - Ej... Mam dla cb prezent.
- o z okazji trzecich urodzin?? (Bo od dzisiaj Smuteczka trzy ks ma)
- mhm
- yupi!!
I Róża dał jej takiego ładnego kwiatka i Smuteczka go sobie za uszko wdadziła.
- jest śliczny!!! Ej a mogę dostaać coś jeszcze??
- Co?
- Wyjaśnienie dlaczego cały czas jak się pytam "co" muwisz "nic"
- eee.. sory ale nie mogę.
- no trudno. - powiedziała Smuteczka.
I zasnęli.
658 słów
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro