28. Spełnienie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Listopad 93

AGNIESZKA

Miłość fizyczna jeszcze bardziej zbliżyła nas do siebie. Czułam, że należę do Michała, a on należy do mnie. Oddałam mu się bez granic: ciało, duszę, serce. Mówiłam z nim o wszystkim, znał mnie od najdelikatniejszej, najwrażliwszej strony. Ufałam mu.

Samo wspomnienie intymnych chwil z Michałem, podniecało mnie bardzo. W podbrzuszu czułam mrowienie. Nieustannie za nim tęskniłam, nawet jeśli rozstaliśmy się chwilę wcześniej.

Od czasu wspólnej nocy spędzonej w moim domu kochaliśmy się często, jak tylko była taka możliwość. Na początku, po seksie, byłam nieco obolała, chociaż właściwie nie tyle był to ból, co taka pamiątka, wspomnienie w moim ciele, że przed chwilą, był we mnie jego członek. Byłam pewna, że takie odczucia po seksie, to jak płakanie ze szczęścia, coś dobrego, najlepszego, co każdy chciałby mieć. Z czasem, moje ciało przyzwyczaiło się i seks przestał sprawiać mi ból. Cały czas czułam potrzebę bliskości i podniecała mnie silnie każda, intymna chwila, którą spędzałam z moim chłopakiem.

Nie krępowałam się przy Michale, nie wstydziłam się nagości, otwartego okazywania przeżywanych doznań i mówienia o tym... Lubiłam kochać się z moim chłopakiem. Seks sprawiał mi przyjemność, dawał uczucie zadowolenia, nawet spełnienia, chociaż wiedziałam dobrze, że nie odczuwam tego w taki sam sposób, jak Michał. Miłość do chłopaka i uprawianie miłości z nim, patrzenie, jak wielką sprawia mu to rozkosz, wszystko to przepełniało mnie szczęściem i czułością.

— Czuję się przy tobie spełniona, bardzo cię kocham Michał — mówiłam do niego, głaskałam jego włosy, szyję, wtulałam się w niego.

— Wszystko, co najlepsze ciągle jest przed nami!- mówił Michał — Ja, jak każdy facet jestem prosty i nieskomplikowany, działam, jak zwykły pstryczek włącz/wyłącz, ale ty Aga, to zupełnie inna historia. Trzeba dużo uczucia, czasu i chęci, ale ta mieszanka zadziała i to już niedługo. Obiecuję!

— Takim znawcą dziewczyn jesteś?

— Chciałbym być super znawcą, tylko jednej, konkretnej dziewczyny. Chciałbym dać ci stuprocentowe spełnienie Aga.

Momentami zastanawiałam się, co konkretnie czuje Michał, kiedy przeżywa orgazm. Widziałam, jak silne jest to dla niego przeżycie, jak traci kontrolę nad swoim ciałem i w jednej chwili, eksplodują w nim wszystkie nagromadzone wcześniej emocje, jak uwalnia się od napięcia i ogarnia go błogość. Widziałam, że dla niego jest to czysta rozkosz, ogromna przyjemność, która uwalnia się ze szczególnym grymasem na twarzy i jękiem, nad którymi nie można zapanować. Bardzo chciałam, też przeżyć coś podobnego.

W domu, gdy byłam sama, na przykład w łóżku, przed zaśnięciem, odtwarzałam w głowie czułe, intymne chwile, które przeżyłam z Michałem. Przypominałam sobie, jak rozbieramy siebie nawzajem, dotykamy się, pieścimy dłońmi i ustami i jak kochamy się. Podniecało to mnie za każdym razem, czułam wilgoć między nogami, stawałam się rozbudzona, pojawiało się pragnienie. Pragnęłam Michała i pragnęłam przeżyć w pełni to samo, co czuje on.

Nie miałam z kim porozmawiać na ten temat. Seks, w moim środowisku, był tematem tabu, jeśli ktoś coś mówił o nim, to były to, co najwyżej, delikatnie mówiąc, niezbyt subtelne żarty. Moje przyjaciółki nie miały stałych chłopaków i nie sądziłam, że od nich mogłabym się czegokolwiek dowiedzieć, a na mówienie z nimi o tym, co łączy mnie z moim chłopakiem, nie miałam ochoty. Nie miałam nikogo zaufanego, żadnej cioci, koleżanki, która ma męża, czy stałego partnera i tym samym, coś mogła wiedzieć o seksie, a do rozmowy z mamą na ten temat, nikt nie zmusiłyby mnie, nawet na mękach piekielnych. Ciągle byłam młodą, osiemnastoletnią dziewczyną, która, według obiegowej opinii, nie powinna nawet myśleć o seksie.

Potrzebowałam wiedzy, a nie miałam dostępu nawet do literatury na ten temat. W bibliotece nie było książek o tej tematyce, co dyskretnie sprawdziłam, a nawet jakby coś było, to i tak wstydziłabym się wypożyczyć taką książkę.

Byłam zdana na siebie. Przede wszystkim chciałam dobrze poznać moje ciało. Wykorzystałam w tym celu lusterko, dzięki któremu zobaczyłam co i jak wygląda. 

Zaczęłam też się dotykać. W łóżku, w wannie, dokładnie poznawałam centymetr po centymetrze, każdy fragment moich zewnętrznych organów płciowych. Zamykałam oczy i wyobrażałam sobie, że to Michał mnie dotyka, koncentrowałam się na miejscach, które są najwrażliwsze, a ich dotykanie przynosi największą przyjemność. Palcami gładziłam, masowałam je, aż niespodziewanie odkryłam ten niewielki punkt, mały guziczek, który jest najbardziej wrażliwy i niemal magiczny, potrafi zmienić swoją wielkość, sprężystość i sprawia, że można na chwilę stracić nad sobą kontrolę, oderwać się od ziemi i odlecieć w kosmos. Wtedy odkryłam, czym jest orgazm i prawdziwa rozkosz. To było to! Poznałam to ciepło i dreszcze, które rozlewają się po całym ciele, sprawiają, że skóra się poci, serce przyspiesza, oddech staje się szybszy, a po wszystkim przychodzi wrażenie błogości i odprężenia.

Z Michałem często pieściliśmy się, znaliśmy nasze ciała w najdrobniejszych szczegółach, on wkładał rękę w moje majtki i palcami poznawał zakamarki mojej kobiecości. Koncentrował się jednak na wejściu do pochwy, gładził jej okolice, wsuwał we mnie palce, bardzo go to podniecało. Nie wiedział jednak nic o mojej łechtaczce. Czekałam na okazję, żeby pokazać mu, jak należy ją dotykać i jaką ona ma moc!

Mimo że ja przygotowywałam się do matury, a Michał studiował na trzecim roku, mieliśmy dużo czasu dla siebie. Długie, listopadowe popołudnia i wieczory spędzaliśmy razem, w moim pokoju, albo u Michała. Uczyliśmy się wspólnie, to znaczy ja uczyłam się swoich rzeczy, a on swoich. Opowiadaliśmy sobie, o co ciekawszych tematach, niektóre omawialiśmy szczegółowo.

Moja mama ciągle bardzo się starała, żeby Michał czuł się u nas dobrze, przygotowywała nam różne smakołyki, przekąski. Często zaglądał do nas Igor. Czasami zjedliśmy wspólnie kolację. Było bardzo sympatycznie i rodzinnie. Mój dom nie był duży, dlatego różne odgłosy życia rodzinnego słychać było wszędzie.

W domu Michała było inaczej. Jego dom był ogromny i byli w nim tylko jego rodzice, którzy nigdy nie zaglądali do nas, do pokoju. Zawsze byli na dole, każde z nich miało tam swój własny gabinet przeznaczony do pracy. Pani Bożena zazwyczaj sprawdzała prace pisemne swoich uczniów, albo zajmowała się innymi sprawami szkolnymi, albo czytała książki. Lubiła ciszę i samotność, dlatego nigdy jej nie przeszkadzaliśmy.

Pan Krzysztof słuchał muzyki, albo zajmował się jakimiś papierami, ale zawsze odkładał swoje sprawy, gdy zaglądaliśmy do niego, żeby pogadać. Lubiliśmy wzajemnie swoje towarzystwo.

Brat Michała praktycznie nie bywał w domu, spotkałam go tam dosłownie kilka razy.

W ich domu rzadko była oglądana telewizja, za to w salonie zawsze grała muzyka z płyt i zawsze płonął ogień w kominku, co ja wręcz uwielbiałam! Podobała mi się bardzo atmosfera ich domu i czułam się tam bardzo dobrze.

— Będę robiła herbatę, może dla pana też zrobić? — zapytałam ojca Michała, który był w salonie, w fotelu przy kominku i czytał gazetę, ale przerwał, kiedy weszłam do pokoju.

— Chętnie, pomogę ci — odpowiedział pan Krzysztof.

Poszliśmy razem do kuchni. Nastawiłam wodę w czajniku, wyjęłam z szafki kubeczki i puszkę z herbatą. Pan Krzysztof obserwował mnie i uśmiechał się pod nosem.

— Nie przeszkadza panu, że tak się tutaj rządzę? — zapytałam.

— Przeciwnie! Bardzo to lubię — odpowiedział z uśmiechem.

— Ma pan ochotę na herbatę z niespodzianką? Taką specjalną od serca, ode mnie!

— Pewnie! Od ciebie biorę wszystko w ciemno!

Zaśmiałam się.

— Jest pan ryzykantem! Ale będę pamiętała, na kim mogę testować swoje eksperymenty kulinarne!

— Śmiało! Jestem do dyspozycji — powiedział rozbawiony.

Do herbaty dodałam przyniesione z domu suszone maliny. Podniosłam kubek z herbatą do góry w stronę twarzy pana Krzysztofa.

— Skoro zgłosił się pan na testera, to proszę najpierw powąchać, później spróbować. Pachnie latem? Taka była moja intencja.

Ojciec Michała objął kubek dłońmi, przy okazji obejmując też trochę moje dłonie.

— Zdecydowanie tak pachnie! — wyjął z moich rąk kubeczek i napił się. — Smakuje równie dobrze.

— Cieszę się! Smacznego! — wzięłam z blatu kubki z moją i Michała herbatą — Pójdę na górę — powiedziałam.

— A co powiesz na mały eksperyment? — popatrzyłam na niego z zainteresowaniem — Zabierzmy wszystkie trzy kubki do salonu i sprawdzimy, jak szybko Michał do nas dołączy.

— Jego herbata nie zdąży wystygnąć?

— Nie ma takiej możliwości! — powiedział zdecydowanie.

Zaśmiałam się i poszłam z nim do salonu. Usiadłam w fotelu, a później na podłodze tuż przed kominkiem. Na twarzy i ciele czułam ciepło płonącego ognia.

— Lubisz kominek, prawda? — zapytał.

— Mogłabym tak siedzieć i patrzeć w ogień cały wieczór! Jeśli będę kiedyś miała swój własny dom, to kominek będzie tam na sto procent!

— Co jeszcze chciałabyś mieć w swoim domu?

— Na pewno duży stół, do spotkań i gorących dyskusji z przyjaciółmi! Trochę roślin i jeszcze dużo półek z książkami. A tak naprawdę, to nie muszę mieć tych wszystkich rzeczy, wystarczy, że będzie ze mną ktoś ukochany! — powiedziałam z przekonaniem, a potem dodałam — Chyba ogień wprowadził mnie w nieco patetyczny nastrój — zaśmiałam się.

— Będziesz miała wszystko, o czym tylko zamarzysz, jestem tego pewien!

— Tutaj jesteś! — Michał wszedł do pokoju, a ja i jego ojciec wybuchnęliśmy śmiechem.

— O co chodzi? — zapytał zdezorientowany.

— Nic, nic — odparłam — Przyniosłam tutaj twoją herbatę, ciekawa byłam, czy przyjdziesz, zanim wystygnie. Twój tata nie miał żadnych wątpliwości.

— Wiadomo! — Michał wzruszył ramionami — Nie znikaj mi tak! — usiadł za moimi plecami i lekko oparł mnie o siebie.

— Wiecie — powiedziałam po chwili — że ja czasami mam taką myśl, że to wszystko nagle zniknie? Bardzo lubię teraz moje życie i was wszystkich. Czuję się autentycznie szczęśliwa. Boję się, że sprawdzi się takie powiedzenie, które gdzieś ostatnio usłyszałam "zbyt piękne, żeby było prawdziwe" i któregoś dnia obudzę się, a tego wszystkiego nie będzie...

— Nic się nie bój, nie pozwolę na to. — powiedział Michał i pocałował mnie w szyję, a jego tata uśmiechnął się na ten widok.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro