47. Tylko dla dorosłych...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ostrzeżenie: Jeśli ktoś nie lubi czytać scen łóżkowych, może ten rozdział pominąć, ponieważ nie wydarzy się tutaj już nic istotnego dla fabuły. A reszcie, życzę miłego czytania 😎
__________________________

Po powrocie do mojego pokoju żadna z nas nie miałam ochoty jeszcze iść spać, mimo późnej godziny. Od czasu mojego wyznania, miałam wrażenie, że obie chciałyśmy od tej nocy czegoś więcej. Usiadłyśmy na moim łóżku, blisko siebie, a nasze kolana się zetknęły. Spojrzałam prosto w jej oczy i dostrzegłam w nich pożądanie. Między nami zrodziło się napięcie, które wypełniało całą przestrzeń między nami, nieubłaganie pchając nas do siebie. Czułam, że dłużej nie mogę się temu opierać. Działo się ze mną coś nowego, coś, czego właściwie jeszcze nigdy nie czułam. Patrząc w jej oczy, wiedziałam, że nie jestem w tych uczuciach osamotniona. Ashley przejechała językiem po swoich spierzchniętych ustach, a ja poczułam, jak po moim ciele przechodzi dreszcz. Nie zdążyłam zareagować, ponieważ w tym samym momencie, Ashley chwyciła mój kark i zdecydowanym ruchem przyciągnęła mnie w swoim kierunku. Nasze usta stały się jednością. Od razu, gdy poczułam jej miękkie wargi na swoich, poczułam, że mogę się rozpłynąć w jej ramionach. Mój oddech przyspieszył, a razem z nim serce. Nie mogłam się jej oprzeć i zupełnie nie chciałam się opierać. Chciałam tylko jej dotyku i bliskości. Nasze usta idealnie ze sobą współgrały. Nie chciałam zupełnie się od niej odrywać, ale musiałam zrobić na chwilę przerwę, po nasza pozycja stawała się powoli niewygodna. Szybko się odsunęłam, przekładając jedną nogę nad jej udami i siadając na nich. Ashley od razu zareagowała, zdecydowanym ruchem chwytając moje uda i jednocześnie wracając do naszych namiętnych pocałunków. Moje palce znalazły się z tyłu jej głowy, delikatnie wplątując się w jej włosy. Nagle poczułam, jak Ash delikatnie zasysa moją dolną wargę. Byłam lekko zaskoczona, jednak po chwili na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Ashley spojrzała na mnie, również się uśmiechając, a w jej głębokim spojrzeniu dostrzegłam iskierki szczęścia. Jej chłodne palce wślizgnęły się pod moją bluzkę, delikatnie drapiąc skórę wzdłuż kręgosłupa. Przeszedł mnie kolejny podniecający dreszcz. Uwielbiałam takie pieszczoty. Zaczęłam się delikatnie wiercić na jej kolanach, bo ta pozycja także zaczęła się robić powoli niewygodna, jednak za nic nie chciałam przerywać.

– Wszystko ok? Nie wygodnie ci? – Ashley trafnie się domyśliła.

– To nic – odparłam, chcąc ponowić pocałunek.

Jednak Ashley miała inne plany. Chwyciła mnie delikatnie i pozwoliła opaść na łóżko, po czym sama zawisła nade mną. Jej koszulka delikatnie zsunęła się z bioder, odkrywając przede mną skrawek skóry. Nie mogłam się oprzeć, aby nie zwiedzić tego miejsca swoimi palcami. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie szelmowsko, po czym złączyła nasze usta w pocałunku. Z początku delikatnie muskała moje wargi, jednak z czasem pocałunki znowu nabrały na sile. Poczułam jej język na swoich wargach. Delikatnie je rozchyliłam, czekając na ciąg dalszy. Czułam się trochę niezręcznie, wcześniej nie byłam najlepsza w tego typu pocałunkach, jednak teraz gdy byłam z Ashley wszystko nabrało dla mnie nowego sensu. Dziewczyna była niezwykle czuła i cierpliwa, a jej pocałunki delikatne. Bardzo mi się to podobało.

– Chcesz ściągnąć moją koszulkę? – spytała po chwili.

Od razu przytaknęłam. Oczywiście, że chciałam. Chciałam ją zobaczyć i poznać każdy skrawek jej skóry, dotykać ją palcami i pieścić delikatnie, mimo że nie miałam w tym żadnego doświadczenia. Ashley mnie posłuchała i natychmiast ściągnęła swój T-shirt przez głowę, rzucając go gdzieś za siebie. Moim oczom ukazał się jej idealnie płaski i umięśniony brzuch. Miałam ochotę od razu zbadać każdy jego milimetr swoimi palcami. Tak też zrobiłam, gdy tylko dziewczyna ponownie się nade mną nachyliła, moje dłonie ponownie przeszły na jej plecy. Jej usta oderwały się ode mnie gwałtownie, po chwili znajdując się na mojej szyi, jej język przejechał delikatnie po mojej skórze, zostawiając tam wilgotny ślad. Moje paznokcie wbiły się w jej skórę, gdy delikatnie przygryzła wrażliwe miejsce. Czułam się lekko oderwana od rzeczywistości, a wiedziałam, że to dopiero początek. Moje serce szalało w piersi, gdy Ashley doprowadzała moje ciało do czystej rozkoszy. Chciałam jeszcze więcej.

Jej palce znalazły miejsce na moim brzuchu, delikatnie go gładząc. Moja bluzka delikatnie podwinęła się do góry, a Ashley nie miałam zamiaru na tym poprzestać. Jej palce powędrowały wyżej, po chwili znajdując się przy moim staniku. Bardzo chciałam, aby mnie dotknęła, dlatego sama wzięłam jej dłoń i ułożyłam na swojej piersi. Nie trzeba jej było długo namawiać. Od razu poczułam, jak delikatnie ściska moje piersi, następnie lekko odchylając stanik swoimi zgrabnymi palcami. Jednym z nich zgrabnym ruchem zachaczyła o moją brodawkę, natychmiast się wycofując. Delikatnie westchnęłam. Chciałam więcej. Ashley najwyraźniej wyczuła moje nieme błaganie, ponieważ po chwili, zaczęła bawić się ramiączkami mojego stanika i z moją pomocą, zsunęła je z moich ramion. Uniosłam się lekko, aby mogła dociągnąć zapięcia na plecach, a ona bez trudu rozpięła je jedną ręką. Zostało ostatnie pociągnięcie, aby uwolnić moje piersi. Gdy stanik znalazł się gdzieś na podłodze, Ashley od razu zabrała się do działania, drażniąc moje wrażliwe sutki palcami, na wszelkie sposoby. Wiedziona czystą rozkoszą, mocno chwyciłam jej kark, przyciągając ją do siebie, najbliżej jak się da. Nasze usta współgrały ze sobą idealnie, a pocałunki stały się bardziej mokre i niedbałe. Ashley wciąż nieśmiało bawiła się skrawkiem mojej koszulki. W jej oczach zobaczyłam pytanie. Byłam gotowa na więcej, dlatego spojrzałam w jej oczy, jednocześnie lekko kiwając głową. Uniosłam się delikatnie do góry, pomagając jej w zdjęciu mojego ubrania. Jej oczy dokładnie przejechałyby od pasa w górę.

– Jesteś piękna – powiedziała.

Na moje policzki, wkradły się soczyste rumieńce. Jej wzrok pochłaniał moje ciało z takim porządkiem, że poczułam, jak robi mi się gorąco. Z powrotem przyciągnęłam ją do siebie, łącząc nasze usta w kolejnym pocałunku. Przejechałam palcami wzdłuż jej kręgosłupa, aż dotarłam do zapięcia od stanika. Rozpięła je z pewną dozą niepewności. Jednak gdy Ashley na mnie spojrzała, pomagając mi zsunąć ramiączka z jej rąk, zobaczyłam w jej oczach zgodę na dalsze działanie. Wiedziałam, że chciała tego tak samo jak ja. Nieśmiało spojrzałam na jej klatkę piersiową, czując, jak przez moje ciało przepływa kolejna fala gorąca. Dlaczego ona była taka piękna i taka seksowna?

Nie dała mi się długo nacieszyć swoim widokiem, ponieważ od razu nachyliła się nade mną, całując mnie. Po chwili jej usta powędrowały wzdłuż mojego policzka i znalazły się na szyi, składając tam raz po raz mokre pocałunki, aż dotarła do mojego obojczyka, schodziła coraz niżej i niżej, aż dotarła do moich piersi, które naprzemiennie drażniła swoimi ustami językiem. Z moich ust wydostał się delikatny jęk, gdy jej zęby delikatnie przygryzły mój sutek. Moje paznokcie wbiły się w skórę brunetki, gdy raz po razie drażniła moje piersi, ustami i palcami. Doprowadzała mnie tym do szaleństwa. Chciałam więcej. Zaczęłam niespokojnie wiercić się pod jej ciałem. Jednak Ashley nie dała mi tej satysfakcji, usiadła na mnie okrakiem, przyciskając moje ciało do materaca, a moje dłonie unieruchamiając w swoim uścisku. Jej oczy patrzyły wprost w moje, z ogromną pewnością siebie. Doskonale wiedziała co mi robi i jak to na mnie działało. Jej usta rozciągnęły się w delikatnym uśmiechu. Była z siebie dumna.

– Proszę, nie przestawaj – odezwałam się zachrypniętym głosem.

Nagle dziewczyna chwyciła jedną ręką moją szyję, a jej biodra zaczęły się zmysłowo poruszać w przód i w tył. Ten widok był tak seksowny, że nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Patrzyłam na nią, ociekając pożądaniem, analizując każdy centymetr jej odkrytego ciała. Ashley uśmiechnęła się do mnie i z nieschodzącym z ust uśmiechem, nachyliła się nade mną, całując mnie z pasją. Po chwili jej usta znalazły się przy moim uchu, szepcząc do niego delikatnie.

– Nawet nie wiesz, jak bardzo cię pragnę.

Słysząc te słowa, moje serce zabiło mocniej, a z moich ust wyrwało się przeciągnięte westchnienie. Spojrzałam w jej oczy z uśmiechem. Czułam, że to już nieuniknione. Byłam pewna, że jej pragnę i chcę to zrobić dzisiejszej nocy. Obie tego chciałyśmy. Dziewczyna pochyliła się nade mną, a jej palce zaczęły bawić się zapięciem od moich spodni. Wiedziałam, że specjalnie się ze mną drażniła, przeciągając ten moment. Spojrzałam w jej oczy, z wymalowanym na twarzy pożądaniem.

– Mogę? – spytała.

– Tak – odpowiedziałam czym prędzej.

Ashley chwyciła palcami guzik moich jeansów i od razu go rozpięła, a następnie rozsunęła zamek, cały czas obserwując moją twarz. Wydawało mi się, że chciała mieć pewność, że się nie rozmyśliłam. Ale ja nie zamierzam tego zrobić. Mimo że towarzyszył mi stres związany z pierwszym razem, wiedziałam, że teraz jestem gotowa. Po raz pierwszy w życiu naprawdę tego pragnęłam. Chciałam przeżyć ten moment razem z Ashley, która właśnie zsunęła moje spodnie z nóg. Leżałam przed nią już prawie naga, a ona wodziła swoim kuszącym spojrzeniem po moim ciele od stóp do głowy. Czułam, jak jej wzrok rozpala każdy fragment mojej skóry. W tym momencie byłam całkowicie bezbronna i poddana tej kontroli. O dziwo wcale nie czułam się tym skrępowana. Widząc jej pożądanie w oczach, czułam się naprawdę dobrze. Zdawałam sobie sprawę, że pragnęłam jej w taki sam sposób jak ona. Moje serce zabiło mocniej na myśl o tym, co zaraz się stanie. Już w tym momencie odczuwałam, że moja bielizna jest kompletnie przemoczona, a to wszystko za sprawą działań dziewczyny. Myślę, że ona także doskonale zdawała sobie sprawę, w jakim znajduję się stanie. Jej dłoń od razu zaczęła wodzić po odkrytym udzie, aż dotarła do mojej bielizny. Subtelnie przejechała wzdłuż materiału majtek, drażniąc delikatnie moje wrażliwe miejsce. Byłam rozpalona do granic możliwości, ale Ashley nie chciała tak łatwo dać mi tej satysfakcji. Jej ręka zaczęła się piąć w górę, po moim brzuchu, aż ponownie dotarła do piersi. Jej palce czule pieściły moje nabrzmiałe sutki, a jej oczy z wyraźnym skupieniem wciąż obserwowały moją reakcję. Nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Moje palce zacisnęły się mocno na pościeli. Zaczęłam się wiercić, poruszając delikatnie biodrami. Szukałam więcej kontaktu. Na szczęście po chwili Ashley odczytała moje nieme prośby. Nachyliła się nade mną, a jej jedna noga znalazła się pomiędzy moimi. Jej udo dociskało do mojej mokrej bielizny. Gdy nasze usta ponownie złączyły się w pocałunku, miałam wrażenie jakby minęły wieki, odkąd czułam jej wargi na swoich. Łapczywie przyjmowałam jej czułości, pragnąc jeszcze więcej i więcej. Moje biodra zaczęły się znowu poruszać, dociskając się do uda dziewczyny. Tym razem jednak poczułam przyjemne uczucie między nogami. Było mi naprawdę dobrze. Ashley także zaczęła się poruszać, wzmacniając moje doznania. Poczułam dreszcz, który rozszedł się po moim ciele. Westchnęłam głęboko. A Ashley uśmiechnęła się z satysfakcją. Byłam gotowa na więcej i ona też to wyczuła. Swoimi pocałunkami ponownie zaczęła schodzić wzdłuż moich piersi oraz brzucha. Pochyliła się nade mną, a jej palce zaczęły wodzić po gumce mojej bielizny. Ostatni raz spojrzała w moje oczy, szukając jakichkolwiek oznak sprzeciwu, jednak takich nie dostrzegła. Zgrabnie chwyciła materiał i powoli zsunęła w dół moich nóg. Czułam się odkryta. Dopiero teraz gdy spojrzała na mnie bezwstydnym wzorkiem, poczułam, że zaczynam trochę się krępować. Nie chciałam, aby tak dokładnie analizowała moje ciało. Nie czułam się w pełni gotowa, aby poznała każdy jego zakamarek. Nagle zaczęłam myśleć o wszystkich swoich niedoskonałościach i na nowo poczułam stres, który uformował się w mojej piersi. Mój oddech stał się nierówny. Jednak na jej twarzy nie dostrzegłam żadnej niepokojące reakcji. Jej wzrok wciąż w ten sam sposób ociekał pożądaniem. Wyglądało na to, że nie musiałam się obawiać. I również wtedy na potwierdzenie moich myśli, Ashley odezwała się nieznacznie zachrypniętym głosem.

– Naprawdę jesteś piękna, Lea.

Dziewczyna pochyliła się nade mną, podpierając się jedną ręką, a drugą delikatnie gładząc moją skórę. Pod wpływem jej dotyku na moim ciele zaczęła się pojawiać gęsia skórka. Jej palce delikatnie łaskotały moją skórę, gdy wodziła nimi, począwszy od obojczyka, po brzuch. Zaczęła zjeżdżać coraz niżej, aż dotarła do wystającej kości miednicy. Wiedziałam, że zmierza w tamtym kierunku, jednak zupełnie się z tym nie spieszyła, co jeszcze potęgowało moje zdenerwowanie. Nasze usta idealnie współgrały ze sobą w kolejnych pocałunkach, dołączając do tego także nasze język. Jej ręka przesunęła się między moje nogi, delikatnie gładząc tamto miejsce i szukają czułego punktu. Wtedy to poczułam. Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Jednak to nie trwało długo. Ashley wciąż błądziła po nieznanym terenie, uważnie wypatrując moich reakcji.

– Wszystko w porządku? – spytała po chwili, a ja od razu przytaknęłam. – Jeśli coś byłoby nie tak, od razu mi mów, a przestanę natychmiast. Ok?

Ponownie przytaknęłam. To było takie słodkie, jak bardzo się o mnie troszczyła. Ten gest sprawił, że jeszcze bardziej jej zaufałam. Wiedziałam, że jestem z właściwą osobą, której na mnie zależy. Nagle znowu trafiła odpowiednio w mój czuły punkt. Westchnęłam lekko. Moje palce trochę mocniej zacisnęły się na jej ramionach. Gdy przestała mnie całować, schodząc z pieszczotami na moje piersi, moje usta pozostały lekko otwarte. Jej działania doprowadzały mnie do istnej rozkoszy. Zaczęłam zmysłowo poruszać moimi biodrami, szukając jeszcze więcej kontaktu. Chciałam ją nakierować. Ashley natychmiast przyspieszyła swoje ruchy, zataczając zgrabne kółka swoimi palcami. Moje ciało lekko się wygięło, a mięśnie się napięły. Czułam, że coraz ciężej mi wytrzymać w tej pozycji. Z moich ust wydarł się jęk. Poczułam przyjemny dreszcz rozchodzący się po moim ciele. Coś wewnątrz mnie podpowiadało mi, że jestem coraz bliżej spełnienia. Ashley nie zwalniała tempa. Z rozkoszą obserwowała, jak doprowadza moje ciało do małego szaleństwa. Wygięłam się ponownie. Poczułam jakby delikatne mrowienie w palcach, a to dziwne uczucie zaczęło się rozchodzić po całym ciele. Ashley jeszcze przyspieszyła. To był ten kulminacyjny moment. Chwilę później wreszcie moje ciało owładnęło coś na rodzaj transu. Z moich ust wydobyły się głośne dźwięki, których nie potrafiłam, ani nie chciałam teraz kontrolować. Ciepła krew rozlała się po moich kończynach, a moje mięśnie wreszcie zaczęły się rozluźniać. Było mi tak dobrze, tak przyjemnie. Czułam się naprawdę spełniona. I chciałam więcej.

Po chwili poczułam jej usta na swoich, zatraciłyśmy się w namiętnych pocałunkach. Dziewczyna nie dała mi długo odpocząć. Jej ręka dalej znajdowała się między moimi nogami. Zacisnęłam uda, jednak ona miała swoje plany. Zmieniła pozycję i natychmiast użyła siły, delikatnie rozsuwając moje nogi. Jej pocałunki zaczęły zjeżdżać wzdłuż mojej szyi, następnie docierając do piersi i brzucha. Jej język zostawiał mokre ślady na mojej skórze. Kiedy poczułam jej usta na swoim podbrzuszu, popatrzyłam na nią zaskoczona. Czy ona naprawdę chciała zrobić to, o czym myślałam? Poczułam rosnący we mnie stres. Chciałam tego, ale jednocześnie się bałam. Nie wiedziałam, czy jestem wystarczająca, czy jej się spodobam. W mojej głowie pojawiły się wątpliwości. Wtedy Ashley uniosła wzrok i spojrzała wprost w moje oczy, a ja zapomniałam o wszystkich obawach.

– Mogę? – spytała, a ja przytaknęłam.

Jej usta znalazły się na moich udach, całując ich wewnętrzną stronę. Coraz wyżej i wyżej. Aż w końcu dotarła do upragnionego miejsca. Jej język był bardzo delikatny. Moje dłonie zacisnęły się na pościeli. Ashley przyspieszyła swoje ruchy. Czułam to coraz wyraźniej. Spojrzałam na nią, a ona na chwilę uniosła swój wzrok i spojrzała w moje oczy. Widziałam w nich, że jest szczęśliwa. Ja też byłam. Moje palce wplątały się w jej włosy. Odchyliłam głowę w tył. Ashley cały czas pieściła mnie swoimi ustami. Delikatnie pociągnęłam za jej włosy i docisnęłam jej głowę. Westchnęłam głośno. Było mi dobrze. Wtedy poczułam, jak jej język przesuwa się trochę w dół i łagodnie wchodzi do mojego środka. Usłyszałam jej delikatny jęk. Wtedy na chwilę uniosła głowę i spojrzała na mnie.

– Jesteś taka mokra – powiedziała, zachrypniętym głosem. – Mogę w ciebie wejść? – spytała.

– Możesz – odparłam. – Ale pod jednym warunkiem.

– Jakim?

– Pocałuj mnie – poprosiłam.

– Och, z wielką chęcią – odpowiedziała, uśmiechając się do mnie figlarnie.

Już zdążyłam się stęsknić za jej delikatnymi pocałunkami. Jednak tym razem, gdy mnie pocałowała, a jej język złączył się na chwilę z moim, poczułam swój smak. To było trochę dziwne uczucie, ale nie przejęłam się zbytnio. Jej pocałunki mną zawładnęły. Zaczęłam drapać jej plecy, aż moje dłonie ześlizgnęły się do linii spodni. To mnie nie zatrzymało. Moja dłoń wślizgnęła się pod jej bieliznę i wylądowała na jędrnym pośladku, który lekko ścisnęłam w dłoniach. To podziałało na dziewczynę, a z jej ust wydobyło się westchnienie. Wtedy Ash zmieniła pozycję, a jej dłoń zaczęła znowu wędrować po moim brzuchu i udzie. Wreszcie dotarła do wzgórka łonowego i jeszcze niżej. Poczułam, jak jej palec powoli wślizguje się do mojego wnętrza. To było coś nowego. Podobało mi się. Jej palec naprzemiennie wsuwał się i wysuwał, bardzo wolno. Zdecydowanie zbyt wolno. Westchnęłam, przyciągając dziewczynę do siebie. Zaczęłam poruszać biodrami, aby dać jej znać, że chcę więcej. Zrozumiała i od razu zaczęła wykonywać nowe szybsze ruchy, lepsze ruchy. Dreszcz przeszedł po moim ciele. Odchyliłam szyję do tyłu, a dziewczyna natychmiast wykorzystała ten fakt, aby obdarzyć moją szyję nową porcją pieszczot. Jej dłoń znalazła się na moim centrum, a jej ruchy przyspieszyły. Zaczęłam się powoli rozpływać. Było mi tak dobrze. Nie liczyło się dla mnie już nic innego. Chciałam już tylko, aby doprowadzić to do końca. Pragnęłam tego. Mój oddech przyspieszył, moje mięśnie się napięły. Byłam tak blisko. Wtedy to poczułam. Kolejna fala gorąca owładnęła moje ciało. Z moich ust wydarły się nowe dźwięki aprobaty. W końcu się rozluźniłam i opadłam na materac bezwładnie. Ashley ułożyła się obok, ściskając mnie mocno. Delikatnie gładziłam jej skórę, czekając, aż mój oddech się całkowicie uspokoi.

Gdy odzyskałam już trochę sił, oparłam się na jednym biodrze, bokiem do niej. Spojrzałam na nią. Była tak spokojna. Przybliżyłam się do jej twarzy i złączyłam nasze usta w pocałunku, a moje palce zatopiły się w jej włosach. Chciałam, żeby jej też było tak dobrze jak mi. Poczułam, jak moje serce przyspiesza. Sama nie wiedziałam, co właściwie mam robić, ale postanowiłam, że po prostu będę starała się robić to samo co ona wcześniej, a przynajmniej się postaram. Pochyliłam się nad Ashley, a ona ułożyła się wygodnie na plecach. Moje włosy spływały kaskadą ze wszystkich stron mojej twarzy. Zaczęły mi przeszkadzać, jednak Ashley pomogła mi je odgarnąć z twarzy, przynajmniej na chwilę. Znowu zatraciłyśmy się w długich i namiętnych pocałunkach. Moje ręce wędrowały wzdłuż jej ciała, badając każdy skrawek. Szukałam wrażliwych miejsc, chciałam ją jak najlepiej poznać. Dotarłam do jej piersi i zaczęła je delikatnie ściskać w palcach, bawiąc się i gwarantując jej, jak przynajmniej miałam nadzieję, miłe doznania. Z jej ust wydobyło się przeciągłe westchnięcie. Czułam, że zmierzam w dobrym kierunku. Moje usta zaczęły wyznaczać drogę od jej policzka, poprzez szyję i klatkę piersiową. Tam zatrzymałam się znowu na trochę dłużej. Drażniłam delikatnie jej sutki językiem, a Ashley odchyliła głowę, ciężko oddychając. Zjechałam jeszcze niżej, do brzucha. Cały czas bacznie obserwowałam jej reakcje, starając się nic nie przegapić. Dotarłam do jej spodni, przejechałam palcem, wzdłuż pasa, po czym rozpięłam je i od razu ściągnęłam razem z bielizną. Dziewczyna natychmiast mi pomogła, a na jej ustach pojawił się uśmiech. Przez chwilę analizowałam wzrokiem jej odkryte ciało. Była piękna, wyjątkowa. Chciałam, żeby czuła się najlepiej. Miałam nadzieję, że tak właśnie będzie. Ponownie się nad nią nachyliłam, a jej palce zaczęły drapać moje plecy. Moje palce zaczęły błądzić gdzieś po jej brzuchu i udach. Poczułam rosnące we mnie zdenerwowanie.

– Dotknij mnie. – Usłyszałam jej zduszony głos.

Wiedziałam, że już nie ma odwrotu. Chciałam to zrobić, mimo strachu, który starał się mnie sparaliżować. Nie mogłam się mu poddać. Pocałowałam mocno jej usta, delikatnie zasysając dolną wargę, a moja dłoń powędrowała między jej uda. Dotykałam jej delikatnie, szukając najlepszego punktu, a reakcja dziewczyny natychmiast zdradziła mi co mam dalej robić. Czułam się trochę, jakbym błądziła we mgle, ale jakimś cudem udawało mi się znaleźć dobrą drogę. Zaczęła zataczać delikatne okręgi w wybranym miejscu, a Ashley zaczęła się robić coraz bardziej niespokojna. Jej palce wbiły się lekko w moje plecy.

– Szybciej – powiedziała, a ja natychmiast jej posłuchałam.

Dawałam z siebie wszystko, starając się, aby czuła się jak najlepiej, mimo mojego braku doświadczenia. Nawet gdy na chwilę błądziłam, Ashley starała się dawać mi odpowiednie wskazówki, a jej ciało samo dawało mi znać, co najbardziej na nią działa. Czułam, że zmierzamy w dobrą stronę i w związku z tym towarzyszyła mi ogromna satysfakcja. Nasze pocałunki stały się coraz bardziej niedbałe. Czułam, jak jej ciało całe się napina, wyczekując na finałowy moment. Bardzo chciałam jej to dać, dlatego jeszcze trochę przyspieszyłam, wkładając w moje ruchy całe serce. Wtedy Ashley wygięła się w łuk, a z jej ust wydobył się jęk. Nagle chwyciła moją rękę znajdującą się na jej kobiecości i sama pomogła mi dokończyć. Po kolejnej minucie poczułam, jak jej ciało się rozluźnia. Ścisnęłam jej dłoń i popatrzyłam prosto w jej oczy.

– Było dobrze? – spytałam nieśmiało.

– Zdecydowanie. Byłaś wspaniała. Nie masz pojęcia, co ty ze mną robisz.

– Chyba co nieco widziałam – odpowiedziałam, czując wypieki na policzkach.

Nagle gdy minęła ta cała adrenalina, z powrotem stałam się nieśmiałą dziewczynką.

– Mój wstydzioszek. Nie ma czego się bać, jest mi z tobą wspaniale – odpowiedziała, przyciągając mnie do pocałunku.

Nie ukrywam, że byłam wtedy z siebie dumna. Poczułam ogromną satysfakcję i było mi naprawdę dobrze. Nie liczyło się nic innego, oprócz tego, że czujemy się komfortowo we własnym towarzystwie. Zależało mi na Ashley bardziej, niż chciałam to przed sobą przyznać. Była moim szczęściem i moim światem, a ten moment jeszcze pogłębił naszą więź.

Tej nocy jeszcze długo leżałyśmy w moim łóżku, tuląc się do siebie i rozmawiając na przeróżne tematy, aż nie nastał świt, a my zasnęłyśmy ze zmęczenia.

_________

Słuchajcie, okazało się, że wyszedł mi tutaj jeden z, jak nie w ogóle najdłuższy rozdział. Także mam nadzieję, że jesteście zadowolone z takiego bonusu 😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro