Rozdział 15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

 Otworzyłam szeroko oczy, a nad sobą zobaczyłam twarz Nathana.

 - Co ja - przełknęłam ślinę - co ty tu robisz?!

 - Co ja tu robię? - roześmiał się - to jest mój dom

 Zawstydziłam się i pewnie byłam cała czerwona.

 - A no tak - spuściłam głowę - dzięki, że nie zgwałciłeś mnie czy coś takiego

 - Ta miałem taki zamiar, ale się obudziłaś - śmiał się

 - Debil - szepnęłam tak by nie usłyszał

  Siedzieliśmy chwilę w ciszy, gdy postanowiłam zabrać głos.

 - Idę do szkoły - uśmiechnęłam się

 - Naprawdę!? Kiedy, gdzie?!

 - Pewnie za jakiś miesiąc. Chciałam iść do tej samej co ty. - uśmiechnęłam się nieśmiało

  Poczułam jego ciepłe wargi na moich. To był krótki pocałunek, ale pełen szczęścia. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Całowaliśmy się długo i namiętnie gdy nagle on przerwał.

 - Posłuchaj - powiedział - Wiesz dlaczego mam takie stosunki z matką - spytał

 - No właśnie próbuje to od ciebie wyciągnąć od dawna - uśmiecham się

 - Ojciec zginął w wypadku 5 lat temu. Od tego czasu matka zajmuje się wszystkimi dziećmi i ludźmi tylko nie swoimi. Zabawnie co? - zaśmiał się - Nie umie spojrzeć mi w oczy, traktuje nas rzeczowo.

 - Przykro mi - powiedziałam zgodnie z prawdą

 - To nie twoja wina, chyba nie?

 - Ja już pójdę. Muszę jeszcze zadzwonić do Sary by powiedzieć, że wracam do szkoły.

- Jasne. Pa do zobaczenia

 Uśmiechnął się i cmoknął mnie w usta. Wyszłam z jego pokoju nałożyłam buty i poszłam do domu. Gdy byłam już w pokoju wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Sary.

 - Hej, wiesz co? - spytałam podekscytowana

 - Jesteś chyba napalona co? - śmiała się

- Bardzo śmieszne, ale tak. - wzięłam oddech - Po pierwsze wracam do szkoły. Po drugie  całowałam się z Nathanem

- O matko to zajebiście tylko czemu teraz dopiero mówisz?

 - Przed chwilą się z nim całowałam - oburzyłam się

 - Powiedzmy, że ci wierzę - chwila przerwy - okey to do zobaczenia trzymaj się

 - No pa

 Uśmiechnęłam się. Na reszcie wszystko zmierza w lepszym kierunku. Opadłam na łóżko i spojrzałam na zdjęcie moich rodziców. Poczułam jak łza spływa po moim policzku. Czułam się lepiej, czułam, że wybaczyłam sobie wszystko. Czułam się szczęśliwa.

...

Więc tak to już ostatni rozdział tego opowiadania. Będzie jeszcze epilog. Wiem, że powinno być one dłuższe, ale teraz mam zamiar napisać dystopie czyli moje klimaty. Będzie ona bardzo długa wyczuwam 2, 3 części. Dziękuje i do epilogu!

Ps. Pierwszą część opowiadania przewiduję na 1 kwietnia. Epilog pojawi się najprawdopodobniej w ten weekend.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro