„Ściana tajemnic"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov.Reader~
Klęczałaś na tej ziemi przez dłuższy czas,nie dostałaś już innych wiadomości a ty byłaś zbyt przerażona tymi informacjami nie wiedziałaś co czuć w tej chwili,kilka minut później zaczął padać lekki deszczyk,nagle poczułaś na sobie czyjąś kurtkę i zobaczyłaś Pain'a ,wstała mś i szybko go przytuliłaś wybuchając płaczem trochę jak w moim domu Pain nie odzywając się przytulił mocno i prowadził do domu chroniąc przed deszczem,nadal było słychać twoje łkanie rozchodzące się po betonowych ścianach,szliście blisko siebie stopniowo się uspokajając nawet burza ogarnęła swoje miejsce i wyparowała zostawiając pochmurny wieczór.
~~TIME SKIP~~
Doszliście do twojego domu,nie było twoich rodziców gdyż poszli na imprezę związana z ich rocznicą i chciało pobyć sami, wam było to na rękę i weszliście do środka zamykając drzwi chociaż nie byłaś pewna czy dobrze robisz w końcu masz przed sobą psychopato-stalkera. Westchnęłaś ociężale i położyłaś się na sofie zapominając ze Pain stał nad tobą czekając na wyjaśnienia które chciałaś ukryć.
-Więc..co robiłaś o 22:32 w parku na kolanach zapłakana?.-zapytał się dość chłodno ale czuć było zmartwienie w jego głosie.
-Nie twój interes marchewko.-zamknełaś oczy czując coraz bardziej zbliżające się pytanie.
-Sam cię tu przywlokłem więc należą mi się wyjaśnienia.-odpowiedział szorstko z żyłka wpierdolką na czole. Zacisnełaś usta i ignorowałaś go,po chwili usłyszałaś ciche westchnienie i poczułaś ze Pain ci wyrywa telefon z ręki i sprawdza twoje wiadomości,szybkim ruchem wstałaś z sofy i starałaś się dosięgnąć telefonu lecz niestety był znacznie wyższy i cwaniacko to wykorzystywał.
-Zobaczmy ulalala kc,kc,kc ile tu tego.-mówił jak najęty coraz bardziej krzywiąc twarz.
-„Ah,mój drogi skarbie nigdy cię nie opuszczę ty moje wiaderko kochane".-przeczytał to jakby cieniutkim głosikiem należącym do dziewczyn.
-boziu ile miłości i bezsensownej miłości.-powiedział kręcąc głową.
-ZOSTAW TO MOJE!.-skakałaś żeby dosięgnąć po telefon ale nie mogłaś nawet dotknąć.
-„ożenimy się i będziemy mieć trójkę dzieci co ty na to?".-widać było że Pain coraz bardziej traci spokój i zaczynają mu się niebezpiecznie błyszczeć oczy. Wkurzyłaś się i poszłaś po krzesło żeby dosięgnąć telefon,postawiłaś tuż przed nim i zabrałaś zanim przeczytał najnowsze ale i tak głowę miał zwróconą na dół mimo że byłaś raczej przyjaźnie do niego nastawiona poczułaś coś w rodzaju niepokoju i strachu momentalnie zeszłaś z krzesła i odsunęłaś się o kilka metrów przeczuwając ze coś za chwile się stanie Pain podniósł głowę w twoim kierunku ale w jego oczach nie było blasku tylko matowe fioletowe oczy wiedziałaś co to oznacza stracił panowanie zamienił się w psychopatę wzięłaś pierwszą rzecz którą miałaś pod ręką a była nią ramka na zdjęcie,czerwonowłosy zbliżał się powoli,rzuciłaś w niego zdjęciem które roztrzaskało się na podłodze raniąc jego czoło. Przerażona pobiegłaś do góry i zatrzasnęłaś się w pokoju z wejściem na balkon,wpadłaś w panikę wzięłaś torebkę i spakowałaś kilka ubrań,szczotkę do zębów i włosów oraz ładowarkę do telefonu,usłyszałaś dźwięk wchodzenia po schodach szybko pobiegłaś na balkon i złapałaś się rynny skoczyłaś na nią i zjechałaś,pobiegłaś odrazu w kierunku domu Sasori'ego.
~~TIME SKIP~~
Po jakimś czasie Zapukałaś w drzwi przerażona,otworzyła ci Chiyo widząc twoją panikę natychmiast wzięła cię do środka i zamknęła drzwi.
-Co ci się stało drogie dziecko?.-zapytała zmartwiona.
-Próbował mnie zgwałcić  albo coś innego.-powiedziałaś i zaczęłaś płakać.
-kto dokładnie?.-powiedziała i cię przytuliła.
-Pain.-samo jego wspomnienie napawało cię strachem i napadem płaczu.
Chiyo zawołała Sasori'ego i szybko wbiegł do salonu,widząc co tu się dzieje podbiegł do ciebie i tez pytał co się stało.
-Pain ją próbował skrzywdzić.-powiedziała wściekle Chiyo i zaczęła się z tobą kołysać.
-Porozmawiam z nim jutro.-Sasori zazgrzytał zębami i ciebie tez przytulił.
-Możesz zostać z nami.-odsunęła cię od siebie Chiyo i uśmiechnęła się łagodnie.
-Dziękuje bardzo.-powiedziałaś i przytuliłaś ją w podzięce.
-widzę ze już przygotowałaś ubrania mądre dziecko.-poczochrała cię po głowie.
-chodź zaprowadzę cię do pokoju gościnnego popaprańcu.-wziął cię za rękę i poprowadził przez schody.
-patrz tak wyglada łazienka wiem wiem to dla ciebie szok łazienka w domu pewnie o czymś takim się słyszałaś nie?.-zapytał się poważnie ale jego oczy wszystko zdradzały.
-Wyobraź sobie że ta technologia do mnie dotarła.-powiedziałaś dumna se swojej obrony.
-W tych czasach nawet jaskiniowiec ma łazienkę w domu no co za czasy.-powiedział i poszedł z udawaną depresją. Śmiejąc się weszłaś do wanny i umyłaś swoje ciałko i ubrałaś piżamkę,umyłaś ząbki i poszłaś do wyznaczonego pokoju. Polozyłaś telefon na szafce nocnej i przyszła wiadomość.
„Dobranoc,śnij dobrze wiedz ze cię nigdy nie opuszczę kocham cię mocno twój Pain~"

CZY PAIN ŚLEDZI READER?
CZY READER Z SASORI'M BĘDZIE W GŁĘBSZEJ RELACJI?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro