8. Szarość

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Widzę tę szarość.

Czemu czuję się z tym źle?

Czuję się jak aktor.

Czuję się jak cień.

Nikt na mnie nie zwraca uwagi.

Po prostu jestem.

Nie wychodzę już z tej postaci.

A byłem zbiegiem.

Uciekałem przed bólem.

Udawałem tego silnego.

Choć serce było takie kruche.

Dobijała mnie codzienność.

Nie chciałem oddać się tym marzeniom.

Udawałem, że ich nie ma.

Dzisiaj nie obchodzi mnie jakiś panteon.

To nie mój świat.

Chcą mi przyczepić jakąś łatkę.

Ja ich i tak nie słucham.

Już tylko czuję wstręt.

Gdy się gubię w tych tłumach.

Nie patrzę już za okno.

Bo widzę wtedy prawdziwy świat.

Widzę tę pogoń.

Wmawiają, że trzeba w tym trwać.

Że tak trzeba.

Że nic innego się nie liczy.

Podrzucają ci jeden schemat.

Ja już mam schizy.

Widzę wszędzie wrogów.

Wpadam już w paranoję.

Dalej dobrze czuję się w tym mroku.

W nim nie utonę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro