Wyślij mi to zdjęcie
Tony czekał aż Peter wruci z szkoły. Było dość miłe popołudnie więc liczył że pujda na spacer a on przekaże Peterowi nowinę.
Chłopak wszedł do wierzy spóźniony. Mniej więcej pół godziny po tym jak zwykle wracał.
-Hej Peter
Nastolatek uniusł wzrok.
-Cześć.
Tony w przypływie emocji uznał że nie zamierza czekać.
-Podejdź na chwilę, mam ci coś do pokazania - Uśmiechnął się do chłopca.
Ten zmarszczył brwi ale podszedł bliżej.
-Co to za papiery?
Tony zaczerpnął powietrza i zaczął tłumaczyć.
-To papiery adopcyjne - wyjaśnił - jeśli tu podpiszesz będę twoim prawny opiekunem.
Chciał powiedzieć że będzie wtedy jego ojcem ale uznał że to mogłoby zbyt przerazić chłopca.
Ten uniusł wzrok z nad kartek i cofnął się jak oparzony. Łzy ciekły mu po policzkach.
Przyłożył rękę do ust jakby chcąc podtrzymać krzyk.
Krzyk radości sądząc po uśmiechu.
Zdjął rękę z twarzy i żucil się do Tonego. Podpisał szybko papiery i wyciągnął dłonie w kierunku Starka. Ten przyciągnął go bliżej.
Peter dalej płakał.
-Nie płacz młody - powiedział Tony dalej tuląc nastolatka.
-Przepraszam - pociągnął nosem - To po prostu niesamowite, że pan mnie chce.
Przytulił go jeszcze mocniej.
Tony był pewny, że coś za dobrze mu idzie. Zrozumiał, że nie ma jednak takiego szczęścia kiedy usłyszał głos Clinta:
-Natasha weź wyślij mi to zdjęcie!
Macie rozdział❤️
Jakiś taki zbyt uroczy ja wiem...
W następnym dostaniecie dosyć fajna zagatkę 😁
To na razie tyle.
Miłego dzionka,
LitteAilaEvans
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro