V

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Igaku.
- Tak?
- Czemu Hokage chce dla mnie opiekuna?
- Masz 9 lat nie możesz mieszkać sama.
- Nie sprawiedliwość.
- Może herbaty?
- Tak.- otworzyły się drzwi a w nich stał jakiś chłopaka.
- [imię]-Chan, hokage znalazł ci opikuna.
- Aha , fajnie.
- Bedzie to Jiraia-Sama.
Igaku wypluła całą herbatę jaką miała w buzi.
- Nie musisz na mię pluć.
- Przpraszam [imię]-Chan ale , ale on no wiesz , hokage nie ma kogoś innego.
- Nie , już muszę iść. Sayonara.
- Ależ masz szczęscie.
- Kompletnie nie wiem o co Ci chodzi.

~Time skip~

Szłyście do ,,twojego nowego domu".
- Jaki on jest?
- Emmm , jakby Ci to powiedzieć. Zobaczysz później.
- A ma jakieś super moce?
- Można tak powiedzieć.
- A te super moce zabijają.
- Emmm tak?
- Nieźle!

Po kilku minutach doszłyście do jego domu.
*puk puk
- O przyszła moja nowa uczennica- twój opikun był no wysoki w porównaniu do Ciebie i Igaku ,miał białe długie włosy i co było dla ciebie najdziwniejsze , dziwne kapcie czy tam sandały.
- Tak Jiraia-Sama.
- Ej ona miała być starsza!
- He no widzisz ...
- No trudno. Wchodź-
Jednak zanim weszłaś porzegnałaś sie z Igaku i ją przytuliłaś. Po porzegnaniu weszłaś do domu.
- Fajne kapcie.
- Jakie kapcie?! To są specjalne sandały wojowników!
- Czadzior! Aaaaaa gdzie będę spała?
- W najdalszym pokoju.
- Czemu?
- Żeby mi nie przeszkadzać. Teraz się rozpakuj.
- Nie mam jak się rozpakować,  bo bo nie mam nic.
- No dobra.
- Aaaaa co to za nożyki?
- To nie nożyki to kunaie.
- A te małe?
- Shurikeny.
- A te wielgaśne miecze.
- To okurar katany.
- Mogę dotknąć?
- Nie.

Zadawałaś mu pytania chyba cały wieczór.
- Ty się nigdy nie meczysz?
- Nieeee.
- A głodna nie jesteś?
- No może trochę.
- To otwórz lodówkę i se coś zrób.
- Wow! Mogę otworzyć lodówkę i se coś zrobić co tylko chcem!
Więc tak jak mówił otworzyłaś lodówkę i zrobiłaś  [ Co tam chcesz].
Zjadłaś a potem poszłaś do swojego własnego pokoju.
- [imię]?
- Hę?
- Skąd masz tę pieczęć na twarzy.
- Chodzi Ci o tą farbę, Sakumo mi ją namalował.
- Sakumo tak? A i jeszcze jedno masz nie wychodzić z pokoju w nocy a tym bardziej wchodzić do mojego. Zrozumiano ?
- Hai Jiraia!
- Miałaś na mnie mówić sensei.
- Ale ja wolę po imieniu.
- No dobra dobranoc.
- Dobranoc.* ziew

Miałaś już własny dom , własny pokuj. Właśnie o to Ci chodziło. Ale czy będzie już tak zawsze?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro