#3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Leżałam w jednej sal na oddziale medycznym, nie wiem gdzie jestem. Boli mnie głowa oraz prawy bok. Leżałam na lewym boku i patrzyłam w ścianę. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do sali i siada na krzesełku.

- Co chcesz...- spojrzał na mnie.

- Jak się czujesz ?- zapytał, a w jego głosie wyczułam nutkę troski.

- Co cie to obchodzi...- syknęłam, gdy się poruszyłam.

- Jestem poprostu miły...- spuścił wzrok.

- To idź być, gdzie indziej, a nie powinieneś być w pracy ?- zapytałam.

- Nie, chodzę do szkoły i ucze się nadal.- odpowiada.

- Wagary i nie zdałeś ?- pytam.

- Nie, ale wybrałem studiowanie a ta szkoła to jest również uczelnia.- odpowiada.

- Mhm...- zamruczałam i przymknęłam oczy.

- Szkoda, że nie wiesz co czuje do ciebie.-szepnął do siebie cicho, myśląc że zasnęłam.

- Wiem co czujesz, ale nie wiem jak to się nazywa...- szepłam.

- Odpoczywaj Gal...- poczułam jak na moim czole został złożony delikatny pocałunek, na co spłonęłam błękitem.- Ładnie ci w błękicie...

Megatron wyszedł z sali, a ja zostałam sama. Po kilku godzinach do sali wszedł nie za wysoki mech, wybudzajac mnie z drzemki.

- Witaj i przepraszam, że wybudziłem cię z hibernacji...- miał delikatny, spokojny i przyjazny oraz przyjemny dla audioreceptorów głos.

- Nic się nie stało.- powiedziałam zachrypniętym głosem.

- Nazywam się Micronus Prime i to ja cię załatałem.- zadrżałam i instynktownie cofnęła się do tyłu.- Orion nam powiedział, że nas nienawidzisz, ale nie masz się czego bać.

- Skąd mam to niby wiedzieć ?- zapytałm, a mój głos zadrżał.

- Odpowiedź na moje jedno pytanie i Megatron cię oprowadzi.- pokiwałam głową na tak.- Czy to prawda, że jesteś córką Wszechiskry ?

- Jestem GalaxyLight, córka Wszechiskry i Unicrona, stworzona z ich łez 13 milionów temu.- wyrecytowałam na pamięć fragment moich danych, tak jak mnie uczono, a na wspomnienie o ojcu po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.

- Ej nie płacz.- spojrzałm na niego i omało nie spadłam na ziemię, Micronus lewitował nad ziemią w siadzie skrzyżnym jak gdyby nigdy nic.- Wybacz moja droga, ale ja już tak mam.

- Ja też czasem lewituje nad ziemią jak moja mama.- szepłam.

- To przydatna umiejętność, by się odstresować...- uśmiecha się lekko i odpina mnie od aparatury.- Za chwilkę przyjdzie Megatronus albo Orion, albo oboje.

- Rozumiem i dziękuję za ratunek.- powiedziałam do niego wstając.

- Zapomniałem wspomnieć, że twoja mama zgodziła się byś zamieszkała u nas, gdyż masz bliżej do szkoły.

- No dobrze...-mówię zawiedziona.

Do sali wszedł Megatron wraz z bratem i postanowili mnie odprowadzić po ich miejscu zamieszkania. Pokazali mi gdzie jest stołówka, sale treningowe, biura oraz mój pokój, który jest pomiędzy braćmi.
Stałam właśnie w głównej części bazy i czekałam na rodziców Oriona i Megatrona.

- GalaxyLight więc witaj w Głównej Bazie Prime'ów.- uśmiecha się AlfaTrion.

- Że jak ?!- krzyknęłam, a moja peleryna rozdzieliła się z tyłu i ukazały się potężne skrzydła Predacona.- Jak mogliście mi tego nie powiedzieć ?!

- To Predacon !- krzyknął Onyx Prime i wyjął gwiezdne ostrze celując we mnie.

- Ja...ja...ja...- zaczęłam się bać, gdyż samoistnie wzniosłm się w powietrze i unosiłam się machając skrzydłami.

- CO TY POTWORZE ?!- krzyknął celując we mnie mieczem.- TAKICH JAK TY ZAMYKA SIĘ NA ARENIE JAKO BESTIE DO ZABIJANIA !

- Przepraszam....- szepłam, oczy zamknęły się mi same, a skrzydła przestały ze mną współpracować, spadłam i jeszcze zanim zemdlałam usłyszałm jak przez mgłę: "Nie zamykaj optyk Gal", ciemność.

Jak myślicie co się stanie ? Czy Galaxy znów trafi na oddział pod opiekę Micronus'a ? Czy uczucie Megatrona do Gal pogłębi się ? Czy Orion będzie się starał o względy córki Wszechiskry ?

~ShadowWolfLuna

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro