#9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~ Godzinę wcześniej ~

// Megatron //

Siedziałem jak zawsze na mostku, na swoim tronie czytając raporty. Powoli na tej planecie zapadała noc. Nadal zastanawiałem się kim była ta femme, która rozdzieliła mnie i Prime'a. Nagle usłyszałem krzyki, były dość ciche. Podeszlem do konsoli gdzie stał mój wierny As wywiadu. Jak się okazało Laserbeak nagrywał tą femme na żywo wraz z dźwiękiem.
Słuchałem co ona krzyczy... Dopóki nie wykrzyczała trzech słow... Trzech głupich słów przez, które moje życie odmieniło się...

-... BYŁEŚ MOIM BOHATEREM !- wykrzyczała.

// Wspomnienie //

Siedziałem na trawie w ogrodzie i czytałem książkę, a Galaxy leżała obok mając głowę na moich kolanach. Bawiłem się jej ozdobnikiem na głowie, a ona slodko mruczała.

- Megi....- pyta cicho.

- Tak Gal ?- zapytałem jej.

- Wiesz, ze jesteś moim bohaterem ?- odpowiedziala mi.

- Teraz już wiem...- odłożyłem książkę na bok i schyliłem się, składając na jej delikatnych usteczkach pocałunek.

-...- nie odpowiedziała tylko zaczęła oddawać pocałunek z miłością.

// Koniec wspomnienia //

Jak najszybciej po prosiłem Soundwave'a o most do jej lokalizacji, ale na tyle daleko by nie usłyszała. Udało mi się po cichu podejść do niej. Stałem 3 metry od ukochanej. Bałem się odezwać. Podszedłm do niej i delikatnie położyłem dłoń na jej ramieniu. Podskoczyła do góry.

// Galaxy //

Ktoś dotknął mojego ramienia. Podskoczyłam do góry wystraszona.
Odwróciłm się. Stał tam.... On tam stał... I patrzył na mnie... Swoimi czerwonymi optykami... Upuściłam miecz i zaczęłam się coraz bardziej cofać, aż w końcu poczułam za sobą ścianę. Zamknęłam optyki czekając na uderzenie lub ból. Nie poczułm tego, a jedynie delikatne głaskanie kciukiem po policzku. Lekko uchyliłam optyki i zobaczyłm przed sobą Megatrona. Był smutny, ale i jednocześnie szczęśliwy.

- Gal... Iskiereczko... Ty... Żyjesz...- czy ja widze w jego optykach łzy.

- Zostaw mnie !- odsunęłam sie w bok i zamierzałam uciekać.

- Galaxy proszę cię... nie zostawiaj mnie znów...- on mnie prosi bym została.

- Zraniłeś mnie... Kazałeś wybierać...- zaczęłam, a głos zaczął łamać.

- Wiem... Wybacz mi najdroższa...- szlochał.

-Myślisz, że ci tak łatwo wybacze ?!- krzyknęłam.

- Przepraszam... Przepraszam Galaxy...- podszedł do mnie szybko i przytulił.

- Zostaw mnie ! Słyszysz ! Ty śmieciu ! Ty pierdolony chuju od siedmiu boleści ! Ty głupi sadysto i morderco ! Ty fajfusie zjebany ! Ty gnido nadmorska ! Ty durnoto pierdol...-przerwał mi całując namiętnie w usta.

- Zost... Mn.... Sły...- chciałam go odetchnąć, ale był za silny... i poddałam się... odwzajemniłam jego pocałunek.

Nadal smakował energonowymi cukierkami Veli*. Słodko i ostro jednocześnie. Te cukierki to jego ulubione. Tak jak drink Duszący Mroczny Smoczy Oddech**, który jest boski bo sama go lubie, ale jeden mi starczy. Gdy się oderwaliśmy od siebie, cicho dyszeliśmy.

- Jeszcze raz przepraszam, Galaxy... Ja na prawdę nie chciałem byś wtedy wybierała pomiędzy mną a Optimusem.- szepcze ze skruchą w głosie, szczerą skruchą.

- Wybaczam ci Megi...- przytulam go.

- A i jeszcze jedno Gal...- zaczął.

-Tak ?- zapytałm cicho.

- Przepraszam za to...- poczułam mocne uderzenie w głowę, mroczki przed optykami, wziął mnie na rece, tęczowy wir a potem ciemność.

Veli*- słodkie cukierki niczym miód, ale z dodatkiem cybertrońskiej chili.

Drink Duszący Mroczny Smoczy Oddech**- jest to drink z małą ilością mrocznego energonu i cybertrońskiej chili.

~ShadowWolfLuna

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro