1.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

!Alex!     7.00

Drrrrrr.Drrrrrr

Ehhh ten cholerny budzik! Czasami mam ochotę rzucić nim o ścianę. Ale i tak czy siak musiałam wstać więc to zrobiłam. Wzięłam ubrania na dziś i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Po umyciu się nałożyłam ubrania,zrobiłam dość mocny makijaż a włosy wyprostowałam.

Gdy byłam już gotowa usłyszałam że ktoś puka do drzwi więc zeszłam na dół by otworzyć. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam moją przyjaciółkę.

- hej laska gotowa by iść do tej budy?

- Hejka. Tak jestem możemy iść.

- To chodźmy.

Do szkoły miałyśmy 20 minut drogi ale nie przeszkadzało nam to bo mogłyśmy sobie pogadać.

- Alex....bo jest sprawa...

- O co chodzi?

- Słyszałaś że do naszej szkoły mają dołączyć 2 chłopaków co nie?

- No tak i co z tego?

- Bo jeden....z nich to.....mój brat....a drugi to jego przyjaciel.

- Zaraz! ty masz brata???

- No tak....

- Czemu mi nie powiedziałaś?

- No bo...jego nie było tyle lat a gdy wyjeżdżał pokłóciłam się z nim i wtedy uznałam że już nie mam brata.

- No dobrze. Rozumiem...

- Nie jesteś na mnie zła?

- Tylko trochę ale wybaczam ci.

- Dziękuję.

- Dobra chodź bo nie chcę się znów spóźnić na matmę.

- To chodźmy

Byłyśmy już w sali od matmy a ta baba patrzyła się na nas z takim uśmiechem i zaczęłam się zastanawiać co ona knuję.

- Moi drodzy zaraz wam rozdam sprawdziany i zobaczymy ile przez ten rok mnie słuchaliście.

Oooo nie tylko nie to!!! Ta jędza rozdała nam sprawdziany a ja zaczęłam sprawdzać co ta baba nam dała. Jeden plus był taki że zadania były zamknięte. No nic. To Jedziemy na oślep. Za nim się obejrzałam zadzwonił dzwonek. Jezu na szczęście.

- Alex!!!

- Co

- Ja idę teraz poszukać mojego brata. Widzimy się na następnej lekcji.

- Ok to do zobaczenia.

Zaczęłam iść prosto kierując się do sali w której mieliśmy mieć następną lekcję a przy tym patrząc się w telefon gdy nagle uderzyłam o coś twardego i spadłabym na podłogę gdyby nie....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro