10.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Powoli otworzyłam drzwi od samochodu a jeszcze wolnej wychodziłam z niego bo bałam się jak cholera. On w sekundę był przy mnie i przerzucił mnie przez ramię i powiedział.

- Dzięki że ją przywiozłaś. Zaraz ktoś przyjdzie po jej rzeczy.

- Dobrze tylko proszę cię Luck nie rób jej krzywdy.

On już nic nie powiedział tylko zaczął iść w stronę domu a potem naszej sypialni. Gdy już w niej byliśmy on rzucił mnie na łóżko i zawisł nade mną a następnie mocno pocałował. Oderwaliśmy się od siebie jak zabrakło nam powietrza. Patrzył się w moje oczy przez kilka minut a potem wstał i podszedł do okna.

- Czy ty masz pojęcie jak się o ciebie BAŁEM?!?!?

- Przepraszam....

- Myślisz że jebane przepraszam wystarczy?

- C...co co zamierzasz zrobić?

- Spotka cię kara.

- Cco? Jaka kara?

- Bolesna.

- A...ale ja nie chcę...

- Nie obchodzi mnie to...

Podszedł do mnie. Ściągnął mi spodnie a następnie usiadł na łóżku a następnie zrobił tak że brzuch był na jego kolanach.

- Za każdym klapsem masz powiedzieć że mnie kochasz i nic już takiego nie zrobisz.

- Pprosze nie..

1 klaps.

- Kocham cię i nic już takiego nie zrobię!

2 klaps.

- Kocham cię i już nic takiego nie zrobię!

......10 klaps.

- Kocham cię i już nic takiego nie zrobię....

Już nie dawałam rady. Moje pośladki bolały niemiłosiernie. On delikatnie położył mnie na łóżku,podszedł do swojej szafy i wyjął swoją koszulkę a następnie delikatnie mnie w nią przebrał i okrył mnie kołdrą. Dlaczego sama się nie przebrałam? Dlatego że bolało mnie wszystko i nie mogłam się ruszyć. On rozebrał się do samych bokserek i położył się koło mnie i delikatnie mnie objął i tak zasnęłam.....


Hejka ludzie! Przepraszam że mnie tak długo nie było ale szkoła i te sprawy. Jeśli rozdział się wam spodobał to zostawcie gwiazdkę i komentarz. Do zobaczenia!! :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro