Natasha zrozumiała co się dzieje

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Stark ogarnij się!

Mężczyzna podniusł wzrok.

-Jak mam się ogarnąć? Mój syn nie wrucil ze szkoły a ty przychodzisz i mówisz że cytując „Nie wiem gdzie jest ale jest bezpieczny” ! - wzburzył się Tony spoglądając wściekłe na Natashe.

Mój syn - Natasha nie miała pojęcia kiedy jakim cudem ktoś taki jak Stark pokochał tego chłopca.

Ale nie protestowała. Peter był z Tonym szczęśliwy. To je wystarczało.

Wyszła z kuchni nie zważając na nadal wżeszczacego Starka.

Pomału ruszyła korytarzem do przodu mijając po drodze nucacego pod nosem Clinta.

Już chciała wejść do swojego pokoju kiedy z sąsiedniego pomieszczenia usłyszała jakiś huk.

Nie był on może na tyle głośny by ktokolwiek z kuchni czy innego dalszego pomieszczenia go usłyszał ale na tyle że ona go rozpoznała.

Ktoś właśnie zderzył się z podłogą.

Weszła do pomieszczenia czując wszechogarniający, nieco nieprzyjemny zapach męskich perfum.

Najpierw dostrzegła Stephena Stranga leżącego na ziemi i co gorsza niż podnoszącego się.

Podeszła do niego bliżej i uklęknęła.

Wzdrygnela się kiedy drzwi za nią się zamknęły.

Odwróciła głowę dostrzegając przy drzwiach mężczyznę w garniturze.

-No no no Natasha Romanoff znów się widzimy.

Zmarszyczyła lekko brwi sprawdzając jednocześnie tętni Stephena. Żył tyle dobrego.

-Znamy się?

Zaśmiał się.

-Nie ale to moje standardowe powitanko - Uśmiechnął się lekko ale widząc grymas na twarzy kobiety miną mu zrzedła - Nie podoba się?

-Nie - odrzekła krótko.

Mężczyzna parsknął śmiechem.

-Nie istotne.

I uśmiechnął się szeroko.

A Natasha zrozumiała że ma przekichane kiedy przypomniał sobie rozmowę z tym małym chłopcem. Zrozumiała bowiem co się dzieje.

Macie rozdział!

Myślałam że się nie wyrobie bo miałam dziś trochę na głowie a chciałam też trochę o innych bohaterach popisać.

No ale macie.

Jak się podoba?

No mam nadzieję że się podobało.

Zdradzę że następny rozdział prawdopodobnie z perspektywy Stefana ಥ‿ಥ

No a potem chyba wrócimy do Peterka, Chrisa, Toma i tego kogo chyba każdy chce zlać(w sensie Kolinsa)

No to na razie wszystko.

Miłego dionka,
LitteAilaEvans

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro